Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
W karcie informacyjnej ma napisane: krwiomocz usg nerki bez cech zastoju i złogów pęcherz guz na prawej ścianie 30mm śr zaproponowano leczenie w oddziale urologii urofuragin 3x2tbl
Krwinki biale 12,3
Krwinki czerwone 4,51 mln/ul
Hemoglobina 14,0 g/dl
Hematokryt 39,3 L %
-
Piszcie proszę jak najwięcej. Mam zrobione zdjęcia taty badań. Ma też dużo białych krwinek co też mnie przeraża. Zastanawiam się też czy nie za długo czeka na operację skoro dowiedział, że już 10 grudnia i czy do tego czasu nic się nie pogorszyło, Czytalam też, że niektórzy mają większe guzy. Najgorsze jest to, że tata jest strasznie ruchliwy i wszystko chce robić sam i to jak najwięcej. Kazałam mu pić dużo wody i zielonej herbaty jeść dużo owoców i warzyw nie jeść smażonego. Aaa tata pali, miał od dziś rzucić ale jakoś tego nie zauważyłam. Jestem wściekła, że tak późno mi powiedział. Jestem w stanie zrobić wszystko byle mu pomoc.
-
Witam Wszystkich
Przeczytałam większość wpisów, nawet te pisane 5 lat i szczerze mowiąc te starsze napawały mnie większym optymizmem. W sobotę dowiedziałam się, że moj kochany tata ma guza pęcherza 30 mm. Dowiedział się 10 grudnia i dopiero nam powiedział.. Brak słów.. Ma termin na operacje wyznaczony na 6 marca w szpitalu w Inowroclawiu. Na środę umowiłam go prywatnie do urologa, żeby zrobić jeszcze raz wszystkie badania.Jestem przerażona. Co mogę zrobić, żeby mu pomóc??
-
Maba ,zalane wrzątkiem siemię i odstawione tez tak można robić ,ważne żeby zrobiło się kleiste.Pozdrawiam .
-
Morpheus, co tam u Ciebie? Jak się czuje mama?
-
Dzięki. :-)
Dopiero kiedy ta choroba dotknęła męża i zaczęło się leczenie w szpitalu i poradni onkologicznej zobaczyłam ile osób walczy z rakiem.
Kiedyś był to wyrok, dziś coraz więcej osób wychodzi na prostą. Mam nadzieję, że i nam się uda :-)
Pozdrawiam, życzę zdrowia Tobie i Mamie :-)
-
Agnieszko, jeszcze jedno pytanie -dlaczego miałaś radio?(jeżeli oczywiście chcesz odpowiedzieć)
-
Ania memu mężowi przy chemii to mówili by w czasie brania nie jeść surowych owoców i warzywa tak to wszystko w małych ilościach i raczej dietetyczne czyli nie smażone i nie ciężkie mięsa a raczej drób a przy radioterapii jadł wszystko na co miał ochotę, mój mąż miał naświetlane płuca to może dlatego nie miał problemów jelitowych, jeśli mąż lubi mleko to jest bez laktozy bo ja tylko takie mogę ,jest ono droższe ale nic mi po nim nie jest ,będzie dobrze, nie wszyscy mają skutki uboczne
-
To dobrze, bo chemia w przypadku męża dała mu się we znaki.Spadaly parametry krwi, miał toczone osocze, krew i płytki.
Jedynie apetyt jak zawsze mu dopisuje, niby je mniej i staram się gotować zdrowo, ale waga się nie zmienia -110 kg.
-
Tak samo przy chemii, wytyczne dotyczące diety nijak się mają do tego co mówił lekarz, pozwolił jeść wszystko (w miarę rozsądku), jedyne co zabronił to grejpfruty.