Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Forum nie ma mozliwosci zacytowania wypowiedzi ,może w nowym będzie ;)i jak toczą się rozmowy to może być taki skutek jak teraz ,tym bardziej jak nie wymieni się nicka osoby do której się pisze ;)
Tutaj pozostaje opcja :kopiuj ,wklej bardzo niewygodna jeśli chce się kogoś zacytować i go okrzanic ;) ;) ;).........lub pochwalić :D :D
I tam któryś z panów pytał o zloty odniosłam się do tego szczerze :P :(
-
Dona1955 :Dno coś Ty :(przecież słowo empatyczna :Dto najlepsze określenie co do Twojej osoby <3 nie rozumiem Twego postu wybacz :(
A ten mój ostatni wpis to do Gaji dotyczący właśnie osób takich co zachowują się nie ok ,ale też nie dotyczy Gaji B)
Wiesz ja nie chcę krytykować kogoś "nickowo" :/nie stosuję tego ,wolę by taka osoba sama wzięła komentarz do siebie jeśli to potrafi zrobic ;).
Jeśli napisałam o Tobie coś ,to na pewno to jest bardzo ok .
PS aż sprawdziłam biegiem słowo :osoba empatyczna :Dnióooo dobre określenie Dona Twojej osoby kochana :D <3 <3
I jeszcze coś teraz trzeba jasno jednak :pisząc utarczki miałam na myśli panów w tych utarczkach ,bo to panowie się przecież tutaj kłócą .
Nie wymieniając nicków no właśnie wyszło jak wyszło .
:D
-
Przykro mi czytać takie słowa ,przez tyle lat tu byłam i pomogłam wielu osobą i wiele osób mi za to dziękowało,widocznie forum się zmienia na korzyść takich ludzi jak ten pan i takie postępowanie wobec innych osób jest w porządku , w utarczkach z Leonem powinni wszyscy mnie poprzeć aby forum było czyste od chamstwa i ubliżania ludziom i służyło pomocą ludziom chorym, pozdrawiam
-
Hm ciekawe pojmowanie świata .
-
Leon was podpuszcza kochani, a wy mu tak łatwo dajecie się nabrać. Odpuście sobie. No taki Joker z niego, co.
PS. Leonie, obiecałeś ;)
-
Jesteś empatyczną osóbką Dona 1955 . :DPrzykro się czyta takie utarczki, jednak osób miłych i pomocnych jest tutaj zdecydowanie więcej niż tych niemiłych ,wiec forum nie zginie . ;) <3 :D
-
Witam <3
Aga
Nie odpuszczaj tacie, namów go na leczenie operacyjne, to daje największe szanse na wyleczenie. Mój mąż ma 58 lat, dwa worki i żyje b.intensywnie. Pracuje, prowadzi firmę, jeździ samochodem, spaceruje i (niestety) nie oszczędza się. Jedyne z czego zrezygnował to basen.
Przekonaj tatę, że czeka go trochę inne życie, ale bez leczenia rak szybko Go pokona.
Morpheus, jak się cieszę, że się odezwałes. Z pewnością wszystkim tu brakuje Twoich wpisów. Z drugiej strony, życie toczy się dalej, więc zrozumiałe, że zagladasz tu rzadko.
Pozdrawiam serdecznie i powodzenia :-)
Aniu
Walczcie o chemię, jak tylko się poprawią wyniki.
Mój mąż też miał chwilowe problemy związane z parametrami krwi, ale kiedy się normowaly wracał do leczenia.
Nie wiem co będzie dalej, ale nie poddajemy się, będziemy walczyć póki życia...
Przyznam, że mimo oswojenia z chorobą, strach mnie nie opuszcza, są lepsze i gorsze momenty.
I wiara, że musi być dobrze.
Trzymaj się <3
Pozdrawiam wszystkich <3 <3 <3
-
Witam. U mnie w miarę ok, dom remontuję, rzadziej zagładam na forum i nie jestem z wszystkim na bieżąco.
Aga wytłumacz tacie, że to nie są żarty i to taniec ze śmiercią. Moja mama też bała się worków i nie zdecydowała się na zabieg, potem było za późno. Umarła w cierpieniach, wszystko oddałaby żeby cofnąć swoją decyzję, mogę nawet z Twoim tatą porozmawiać o tym telefonicznie gdyby chciał, tutaj bardzo liczy się czas, nie wolno zbyt długo zwlekać, istnieje też możliwość leczenia z zachowaniem pęcherza przy stadium pT2, ale robią to tylko doświadczone ośrodki i też nie należy zwlekać w czasie decydując się na te terapię.
Leonie jak tam Twoja niestandardowa kuracja, jak wyniki, jak wlewki, dalej brak reakcji po?
Pozdrawiam wszystkich, w razie potrzeby mam worki do oddania.
-
Dziękuję Wojtek 96 - po rozmowie z Tobą - ja sama mam inne spojrzenie na chorobę taty :)
Pinokio - dziękuję - napisałam a-meila.
Powiem szczerze, że byłam zawsze jakoś sceptycznie nastawiona do wszystkich forum. A to jednak działa i człowiek po czytaniu a szczególnie po rozmowie - zupełnie inaczej myśli. Myślę, że tata jak się zdecyduje na operacje to na pewno będę tutaj częstym gościem i będę miała wiele pytań. Pozdrawiam Wszystkich :)
-
aga 160, zobaczyłem teraz Twój wpis mogę być może przekonam ojca do operacji bo to jest jedyna forma leczenia dopóki niema przerzutów, jeżeli chcesz pytaj tu lub na maila pinokio_60@wp.pl