Ludzie opanujcie sie! Z powodu niefortunnego wpisu będziecie sie przerzucać epitetami? Po co?! Tutaj nie ma ważniejszych i mądrzejszych, wszyscy jedziemy na tym samym wózku ( vide: wszyscy do piachu kiedyś - cytując klasyka). Mamy piękna pogodę i wszyscy jeszcze żyjemy i o to chodzi. A kto jak o własne zycie walczy, to wyłącznie jego sprawa.
Jeszcze niedawno zazartowalam do swojego urologa, ze dziecko wychowałem, juz raczej nie będę sie dorabiać, to jezeli umrę, trudno, tak widać mi sadzone. Ale kiedy po kolejnym his-pat okazało sie, ze to może przyjść wcześniej niz bym chciała, bardzo chce żyć, z workiem, bez worka, wszystko jedno bardziej czy mniej komfortowo, ale żyć!
Rozumiem tez Leona, jest jeszcze młodym mężczyzna, a ewentualna radykalna ogranicza w sensie czysto fizycznym męska witalność. Może nie każdy, jak Leon, jest na to gotowy. Nie chce nikogo usprawiedliwiać, ale wszyscy chcemy zrozumienia i pocieszenia, ale czy wszyscy dajemy zrozumienie i pocieszenie?
Strach, frustracje i niezgoda na to co nas spotyka , rożnie różni ludzie wyrażają. Leon np. strofuje innych. Miejmy to na względzie.
Może lepiej jak wszyscy spuścizny z tonu, co?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich bez wyjątku
Ps. Leon a co to jest kurkumina, jakiś specyfik, czy tak nazywasz kurkumę? Bo o cudownym działaniu kurkumy przekonałam sie na własnej skórze. W mojej rodzinie przeziębienie nie trwa dłużej niż dobę, właśnie dzięki tej przyprawie. Napisz coś więcej?
Aniu cieszę sie, ze u Ciebie wszystko wraca na prostą. Myślałam o Tobie i trochę sie martwiłam, ze milczysz, ale jesteś i to z dobrymi wieściami. Cudownie.
Enni może to taki chwilowy kryzys, bądź dobrej mysli, patrz na mężów Ani i Maby, dają radę. A Twoja mama ma nie dać rady?
Mam nadzieje, Sierotka, Gaja pozdrawiam.
Panów rownież pozdrawiam, a z uśmiechem dodam, ze ta choroba ponoć osłabia testosteron i witalność, ale to chyba nieprawda, bo tyle w Was werwy, by sie dziobać wzajemnie, oj koguty, koguty. ;) <3