Kochani,orientuję się troszkę co do leczenia ponieważ w ubiegłym roku byłam bardzo aktywna tu na forum. Jednak dzisiejszy wynik zawalił mnie z nóg, gdyż podobno punlmp nie daje wznow.
Do tej pory rak brodawczakowaty męża ograniczony był tylko do pecherza,a teraz wynika z to ze może być w tkance tłuszczowej.Stad moje pytania odnośnie
no noe do konca tak. Po badaniu obrazowym mozna przypuszczac ze mamy naciek wiec jedyna metoda leczenia powinno byc usuniecie pęcherza i na to należy sie nastawić. Szczegolnoe ze mąż Tosi ravzej bedzie z tych ktorzy beda potrzebowac woecej czasu żeby sie zdecydować. Dobrze ze macie juz wyznaczony zabieg. Później pewnie wszystko istali wam lekarz. Jesli mam buc szczera wybralam bym soe jeszcze na prywatna wizyte zeby temat przyspieszyć bo rozumiem ze lekarz nie widzial jeszcze wynikow tk?
Tosia42 Jak to będzie dalej zależy od lekarzy, po turt może być re turt,(badanie endoskopowe), póżniej znowu może być turt, mogą być zastosowane wlewki bcg, póżniej może być leczenie na onkologii - radioterapia, chemioterapia, wszystko zależy czy postęp tego raka zostanie powstrzymany, zależy też jak się mąż czuje z tym rakiem, czy choroby współistniejące nie będą zagrożeniem podczas operacji. Jak wyczytałem Twój mąż walczy z nim od 2014r. Usunięcie pęcherza to jest leczenie ostateczne. Poczytaj moje wpisy na forum, może coś ciekawego znajdziesz? jak się czułem przed operacją i moje zdrowie po operacji.
ostatnie usg i cystoskopia były w styczniu.Przypomne pokrótce męża historie.Pierszy turb wrzesień 2014 wynik rak urotelialny hg, pTa. Mąż zbuntowany przestał się leczyc (wie wszystko najlepiej i lekarz mu nie przypasował).wystraszył go krwiomocz w 2016.zmienil Osrodek z Poznania na Bydgoszcz i tam lekarz postawił to do pionu.Postraszył,że teraz pęcherz na pewno do usunięcia,że po tamtym turt t o już kolejna wznowa okaże się czymś gorszym. Nasze zdziwienie i radość nie miały końca gdy po turt w maju ub.roku okazało się że to punlmp. Potem co 3 miesiące cystoskopia i do stycznia było czysto.wtedy lekarz uznał, że kontrola za pół roku. Resztę już znasz...