Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • Witajcie mam takie pytanie tata dziś gorzej się czuje. Nasiliła się biegunka, bol stop i brzucha. Ogólnie ciśnienie w górę i gorączka do 38. Maba pytanie do ciebie to normalne? Boje się żeby nic nie przegapić jakies zakrzepy itd widać ze tata osłabiony. 

  • AgaAgnieszka, możesz się cieszyć że tata jest pod dobrą opieką. Jak na razie u nas tak szybkiego przepływu informacji oraz pomocy niema. Niema też elektronicznej karty pacjenta. Dalsze leczenie będzie. Samych
    dobrych informacji życzę

  • 7 lat temu

    Tata ma lat 64. 11 lat temu rak nerki, ktorą usunięto. Po 10 latach czyli rok temu rak pęcherza i prostaty, też usunięte. 

    Miałam nadaieję ze będzie już dobrze, ale własnie okazało sie że jest wznowa w cewce moczowej. 

    Konsultowalam to z kilkoma lekarzami , jedni mówią, że wystarczy operacja , inni że po operacji terzeba podać chemie

    I tu zaczynam się mój lęk o tatę, czy on da radę z chemią, ponieważ po operacji kiedy usunięto pęcherz była za tydzień druga i usunięto częśc jelit, jakoże nie odzyskały drożności, był karmiony pozajelitowo. tata teraz choruje też na krótką pętlę jelita co w wielkim skrócie oznacza niedożywienie, więc skąd będzie miał siłę do chemii

    przepraszam , wiem że chaotycznie, ale pisze i płaczę bo jest mi ciężko i żal taty.

    to tak w skrócie

    poczytałam Wasze posty i są zdecydowanie bardziej optymistyczne niż ten mój, mam nadzieję że "wyrównam"

  • 7 lat temu

    Witam późnym wieczorem.

    Chciałabym dołączyć do do forum ponieważ zmagamy się z choroba taty.  

  • Witam wszystkich ponownie ☺   Jutro Tata wychodzi ze szpitala, bardzo się cieszy że będzie mógł w końcu obiad ugotować i zjeść  coś porządnego. To chyba dobry znak że ma apetyt.... dzisiaj zrobili rezonans Ale narazie nie dostaliśmy żadnej informacji od lekarzy. W przyszłym tygodniu mamy termin i zapadnie decyzja co dalej.    Dzisiaj była u nas urzędniczka socjalna i zaproponowała pomoc, począwszy od psychologa po opiekę hospitacyjna itd.  Czuje że naprawdę jesteśmy pod bardzo dobra opieką, cieszy mnie to że Tata chce podjąć leczenie i stawić czoła skorupiakowi. 

  • Dziekuje za odpowiedzi. Wiadomo ze z dnia na dzień nie będzie szału w leczeniu ale bol jest mniejszy i biegunki ustępują. Pozdrawiam was. 

  • 7 lat temu

    Pinokio bardzo wygodny 😊 

  • Gdy leżałem w szpitalu w głębi byłem zły gdy mnie odwiedzali i patrzyli na moją bezsilność. Po szpitalu w domu ze wszystkich czynności mnie wyręczano a ja chciałem sam sobie zrobić śniadanie, kolację. Dzisiaj gdy jestem zdrowy rano piję sobie kawę, żona robi śniadanie a ja czekam. Wredny jestem, ale oj tam oj tam

  • Natal23, z odebranym wynikiem histo powinnaś skonsultować się z lekarzem prowadzącym, on zadecyduje za jaki czas kontrola lub o dalszym leczeniu onkologicznym

  • Mam nadzieje, to są dobre oznaki. Podobnie jak u Maby męża następuje poprawa czyli organizm wspomagany chemią walczy. Stresować się popadać w panikę, to nic nie pomoże. Lepiej pośmiać się i pożartować razem z chorym. Pozdrawiam



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat