Mam nadzieje Dobrze, że Tato tak zareagował na chemię. Po Twoim pozytywnym nastawieniu, widzę, że musi być dużo lepiej. Trzymam kciuki!
Mój mąż jest w kiepskiej kondycji. Leżący, mało je i pije. Jest na zmianę pobudzony lub podsypiajacy. Okresowo nielogiczny, kontakt znacznie utrudniony. Ma 2-3 kroplowki dzienne, wyniki krwi dobre, mocz spływa ok. Jednak rozsiew choroby do kości nie daje złudzeń. Na szczęście nic go nie boli, jest na małych dawkach Targinu. Onkolog nie zakwalifikuje Go w takim stanie do chemii, a ja zaczynam wątpić w znaczną poprawę. Myślałam, że los da nam więcej czasu...
Aga nie bój się o tatę najważniejsze, ze chce się leczyć. My po ciężkich przejściach z czwarta chemia jutro jedziemy na piąta. Tata czuje się rewelacyjnie. Zaczął wychodzić z domu bez pampersa! A to sukces, bo biegunki były okropne. Nie boli już brzuch i ogólnie jest lepiej. Oby nie zapeszyć! U mojego taty w węzłach były przerzuty. Ale chemii nie podali, może gdyby była podana to było by inaczej? Nie chce gdybać bo to nic nie zmieni. Najważniejsze, żeby taty urolog Złoty Człowiek postawił go na nogi teraz. Trzymam za was kciuki. Maba co u was? Pozdrawiam wszystkich, tez miejcie kciuki zaciśnięte za tate mojego!
Tata zaczyna chemie od stycznia. Ma dostać 8 jednostek ( jeżeli oczywiście będzie to możliwe ). Tata po operacji czuje się znakomicie. Przytyl już 4 kilo i funkcjonuje jak normalny zdrowy człowiek. Lekarz stwierdziła że rak był bardzo złośliwy i boją się że wróci.... dlatego ta chemia Tata dobrowolnie godzi się na leczenie i jest dobrej myśli..... Ja się bardzo boję
Heniek.... jeżeli mogę się tak do Pana zwracać. Czy po radykalnej dostawał pan chemie ? A jak tak to ile ?
Wspominacie Bolka i ja też go wspominam często i bardzo żałuję że nie ma go z nami bo był bardzo pomocnym człowiekiem który do końca pomagał dobrą radą, dobrym słowem i był bardzo dzielny mimo swojej choroby i swoich ciężkich przeżyć, brakuje go na naszym forum ,myślę że tam gdzie jest teraz też pomaga wszystkim którzy tego potrzebują. Pokój jego duszy.
Heńku gratulacje, dołączyłeś do mojej grupy pięciolatków , teraz naszym celem jest następna pięciolatka a później następna i jeszcze następna aż do 100,kto do nas dołączy ? proszę się zgłaszać,wszyscy mile widziani. Heńku moja córcia też ci gratuluje i dziękuje ci że dałeś mi kopa bym złożyła odwołanie bo przecież nie miałam nic do stracenia a może coś zyskam , zobaczymy, ja też dziękuję ci za tego kopa a był mi potrzebny, pozdrawiam serdecznie i tak trzymaj.
Witam wszystkich pozdrawiam, nie pisałam ale zaglądałam, miałam mało czasu by pisać ale jestem na bieżąco, córka miała rwę kulszową i wypadnięcie dysku lędźwiowego, cierpiała straszny ból , nie mogła wstawać z łóżka, pójście do ubikacji to był wielki problem, załatwialiśmy operację i jest już 2 tygodnie po operacji , jest już dobrze ale to świeża sprawa i długi czas powrotu do zdrowia i rehabilitacja,jeśli chodzi o mnie to wszystko ok, wczoraj byłam w Krakowie na wojewódzkiej komisji od niepełnosprawności bo odwoływałam się od powiatowej bo dali mi stopień umiarkowany i bez karty, do 2 tygodni mam dostać decyzję, zobaczymy ale ciężka sprawa bo jak minie 5 lat to myślą że człowiek już zdrowy, że pęcherz, nerka i wiele innych spraw już odrosły a oszczędzać trzeba na nas by dać swoim.
Heniek wielkie gratki dla Ciebie! U nas w miare stabilnie. Tata wyszedł ze szpitala z dobrymi wynikami. Crp z 254 spadło do 9. Ale nie chwałę się głośno. Pozdrawiam was ciepło w tą kapryśna pogodę.