nana może lekarka tak to właśnie interpretuje skoro powiedziała że super. Ja jednak w opisie czytam, że patologiczne węzły chłonne uległy znacznemu zmniejszeniu, czyli jednak nadal są patologiczne.
Olcia21 przykro się to czyta. Jesteś ode mnie 6 lat młodsza. Dobrze, że trafiłaś na rozsądnego ginekologa, raka udało się wychwycić w miarę szybko, no i że jest to G1. Tak sobie teraz przypomniałam, że ja jeszcze 2 lata chodziłam do ginekologa, który nie chciał mi zrobić usg, bo twierdził, że jestem za młoda (!!!), jak tylko mama zachorowała od razu zmieniłam lekarza. Trzymaj się, trzymam kciuki za powodzenie Twojego leczenia.
tak podobnie z tym wylogowaniem i u mnie się dzieje na laptopie z windows 10, na pcecie z windows 7 tego problemu niema, nie wiem jak wygląda ten problem na telefonie lub tablecie.
Możliwe że wkrótce informatycy to poprawią
Właśnie, mnie też wylogowuje, a po zalogowaniu pojawia się strona startowa. Wnerwia mnie to!
6 wlewów Taxolu i Carboplatyny to standard, ale są przypadki (dziewczyny pisały na forach), że w sytuacji, gdy zmiany nie ustąpiły po chemioterapii, dokładane są 2-3 wlewy. Nie wiem, czy przewidują to procedury, czy lekarze decydują o tym sami. Ja po II rzucie miałam częściową remisję, pozostał przerzut na węźle nadobojczykowym 2 cm. Prosiłam o dodatkowe wlewy albo naświetlania, ale otrzymałam odpowiedź odmowną.
Midi90, węzeł 10mm i niski marker to nie jest źle. Większość onkologów za patologiczne uważa węzły powyżej 10mm, a niektórzy dopiero powyżej 15mm. Skonsultujcie to jeszcze z innym lekarzem, zobaczycie co powie i jakie ew. dalsze leczenie poleci.
Witam!
Trzy dni temu skończyłam 21 lat. Czytam to forum pare dni, ale chcę też podzielić się moją historią . W styczniu tego roku na obu jajnikach pojawiły się u mnie torbiele. Do marca z ginekologiem obserwowaliśmy je, niestety nie wchłonęły się. Lekarz podejrzewał endometriozę i w kwietniu zlecił laparoskopię. Endometrioza się potwierdziła,ale była tam też dziwna zmiana ,która pojechała na histopatologię. Przyszły wyniki: nowotwór surowiczy graniczny jajnika. Zostałam skierowana do Warszawy do prof. Bidzińskiego ,który wykonał operację, usunięto mi jajniki, jajowody ,otrzewną z miednicy mniejszej i sieć większą. W badaniu śródoperacyjnym potwierdził się nowotwór graniczny. Myślałam,że kolejna histopatologia to tylko formalność, niestety się myliłam. Parę dni temu przyszły wyniki i w pobranych wycinkach oprócz nowotworu granicznego w próbkach był nowotwór surowiczy jajników o mniejszej złośliwości z przerzutami na sieć, otrzewną i jajowód . Zrobiono mi tomografie z kontrastem, we wtorek pierwsza chemia, nie wiem co wyszło na tomografie. Bardzo się boję choć staram się myśleć pozytywnie i nie nastawiać na najgorsze. Wiem tylko,że bez względu na to czy są przerzuty chemia będzie podana. Zastanawiam się też czy nie będzie kolejnej operacji aby usunąć macicę. Życzę wam wszystkim zdrowia i pozytywnego myślenia, oby choroba zniknęła i nigdy nie wracała:)
13 to nie jest źle bo norma jak wiesz jest do 35. Na ostatnim badaniu 21.06 wyszło mi 15,9. Jak będę miała na piśmie opis TK do dam znać. Bądź dobrej myśli i trzymajcie się z mamą cieplutko. Ps. Ciągle mnie wylogowuje z forum i co chce napisać to musze się logować. Tez tak macie?
eh u mamy pewnie tez by tak bylo ale operoowana byla docelowo na wielkie mieesniaki... markera nie bylo po 6 chemii po 5 chemiach wynosil 13
Na klinice w Katowicach profesor powątpiewał , że to 3 stopień ,był raczej za 4 stopniem. Faktycznie w diagnozie mam wpisaną 3. Jak popatrzysz na wypis ze szpitala to napisz czy jest tam określony CA- 125
tak tylko słyszałam, że karboplatyny i taksolu może być 6 wlewów i przerwa ale nie wiem czy to prawda. Twoja mama chyba nie miała chemii przed operacją a ja miałam 6 wlewów. Po 6 chemiach guz zmniejszył się do 10 cm i dopiero wtedy mnie operowali.
Midi90, z ostatniego TK 21.06.2017 nie miałam jeszcze opisu jak poszłam do lekarza i na Avastin. Lekarka poszła się dowiedzieć co i jak wyszło naTK. Po powrocie powiedziała, że nic nowego nie wyszło i mam być spokojna. Opis będę miała 19.07. jak pójdę na następną chemie.
Można i do prof. Panka. Przyjmuje prywatnie w różnych lecznicach. Każdy dzień tygodnia w innej. Jedną z nich jest Premium Medical na Kobielskiej. Koszt wizyty 300 zł. Mnie operował trzy razy i po ostatnim zabiegu mam mieszane uczucia. Proponowałam Bidzińskiego bo mam styczność z jego pacjentkami i same pozytywne opinie. Makro000 też była zadowolona. Poza tym ma większe możliwości. Sam pracuje w CO, jego żona też - tylko w innym szpitalu i wiem, że dotychczas pacjentki, które trafiały prywatnie do niego, odsyłał do niej na oddział. Obaj prof. są też onkologami tylko prof. Panek nie pracuje na oddziale gdzie jest chemioterapia. Znany jeszcze jest prof. Baranowski ze szpitala na Szaserów.
Wydaje mi się, tak jak pisze nana, dołożenie kilku wlewów chemii, ale na pewno trzeba skonsultować z innym lekarzem.