Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
za jajnik odpowiada marker ca-125,a wynik 350 to wysoki
-
WITAM MAM PYTANIE NAPISZCIE CZY MARKER 350 ODPOWIADA ZA JAJNIK TO MARKER WYSOKI
-
Do raczka 0756 otrzymałas mojego maila
-
Do Krysi 65 .PET ,to takie badanie,gdzie wprowadzają Ci w żyłę ładunek pozytonowy(chyba tak to sie nazywa),czyli mała dawkę nuklearną.Badanie podobne do TK,tylko wynik jest taki ,że tam gdzie jest najmniejsza chociaż komórka nowotworowa,to to miejsce świeci na czerwono.To tak na chłopski rozum tłumaczenie.Prywatnie PET kosztuje,przynajmniej 2 lata temu kosztował 5 tyś zł.W Polsce do niedawna były tyko 2 osrodki,które miały PET-a,Bydgoszcz i Warszawa.Teraz wiem,ze ma go tez Poznan.Nie widzę podstaw do tego aby za to płacic,tym bardziej przy takiej cenie.Po operacji PET,albo operacja sprawdzająca,to musi byc.Potem tylko wtedy,gdy lekarz znajdzie podstawy,czyli np.,kiedy znowu ruszą markery,co nas nie dotyczy i dotyczyc nie będzie
-
Do kuki37 .Najfajniejsze ,że moje wyniki zostały w Gdańsku,wiem,ze miałam 3 stopień,czyli przezuty na całąsiec,sledzinę jajniki,miałam też dwie mandarynki na wiązadłach żołądkowych...,ogólnie dużo za dużo.Jeśli chodzi o badanie PET,to nie ma znaczenia czy miałas 2 stopień,czy tak jak ja 3-ci.Robi się go minimum 3 miesiące po ostatniej chemii,a lekarz musi Ci dac skierowanie,łaski nie robi.Pamienajcie,że w tym naszym chorym kraju są limity i na wszystko pod koniec roku nie chca dawac skierowan.No cóż,limity wyczerpane.Jak pani doktor nie da Ci skierowania,poproś,aby swoja decyzję dała Ci na pismie.Niestety prawda jest taka ,że markery nie zawsze są wiarygodne,szczególnie u osób o początkowym markerze nie bardzo mocno podwyższonym.TK dla mnie nie jest wiarygodne,ja miałam tak jak napisałam 2 mandarynki itp.,its.,a na badaniu napisali,ze tylko prawy jajnik.PET zobaczy zmiany nawet 1 mm,a o to przecież chodzi.Dlatego twoja doktorka jest głupia i nie powinna mówic,ze Nie ma potrzeby.Potrzeba jest,tym bardziej po zakończonej chemii.Walcz o to co Ci sie należy!
-
dziękuję kuka37- pozwoliłam sobie wydrukować Twoją wypowiedź- jutro zawiozę mamie. Zamówiłam też książki i do dzieła.PA!
-
do gojki pytałam o peta,ale mówił że niema podstaw.ciekawa jestem jakiego miałaś nowotwora.bo ja g2a
-
do ania123 w takim razie mama dostanie inaczej chemię,a na odziale zawsze jest fajna atmosfera,pogada sobie z ludzmi i będzie ok.wiele z nas to przeszł i teraz jestesmy silniejsze
a jesli chodzi o badania po chemii to chodzę co 3 miesiące raz dostałam skierowanie na usg piersi raz na usg jamy brzusznej.a sama co miesiąc robię sobie markera w momencie wykrycia choroby miałam 60,pierwsza operacja cesarskie ciecie,druga operacja całościowa i marker 35,po 1 chemii 23.po 2 chemii 15.przy wypisie 14.teraz ostatni 9.6.następną wizytę mam w lutym.leczę sie w szpitalu pck w gdynii.tam nie ma problemu z tomografem,chciałam nawet ostatnio żeby doktor mnie skierował,ale powiedział że niema podstaw i zkoda bo badanie to nie jest inazyjne.ta więc kombinuję z dietą i różnymi specyfikami które wyczytam i kurkumą i jestem dobrej myśli
-
Ja miałam badania kontrolne we wtorek,a dokładnie miesiąc po 6tej chemii.Jak zwykle zrobiłam krew,mocz, EKG i dodatkowo "macanki" czyli ginekolog,oraz tomograf. Wszystkie analizy krwi i moczu wyszły dobrze nawet wątroba mi się w końcu zregenerowała, markery po 5tej chemii spadły mi na 21i tak stoją.Nic się też lekarz nie domacał niepokojącego.
Jestem po radykalnej operacji ale przed 1szą chemiia TK wykrył mi spory naciek 4cm na śledzionie,jest poprawa bo ta plama znacznie się zmniejszyła,ale niestety jeszcze jest i badania krwi nadal będę robić co 3-4tyg.
Poradzcie mi czy mam się upominać o jakieś dodatkowe badanie,albo zrobić prywatnie.
Co to jest i na czym polega badanie PET.
-
Do Ani57- jeszcze nie wiem, co to za chemia, nastąpiło zamieszanie przy wizycie i była zupełnie inna lekarka. powiedziała, że we wtorek rano mama ma się stawić, w środę ok.15.00 możemy ją odebrać.Coś szybko w porównaniu z kuką37... tak czy siak mamę paraliżuje fakt, że wypadną włosy, że będzie źle się czuć (sama podróż ją męczy, bo ma uporczywą chorobę lokomocyjną) .Znajomi polecali aby wzięła TOREKAN trzy dni wcześniej. nie wiem, czy mogę jej jakoś ułatwić pobyt na oddziale...doradźcie, cała moja rodzina jest w wielkim szoku do tego stopnia, że tata schudł 13 kg i kardiolog zlecił mu szereg badań.