karo u nas najpierw była operacja w obu przypadkach, po operacji marker nam wzrósł trochę ale potem po chemiach zaczął stopniowo malec. Co do ca125 to mama dostawała skierowanie prawie za każdym razem, ale zdarzyło się z 2 razy ze nie dali.
Elbe dzięki za info, super wynik! bardzo bym chciała żeby nas raczysko zostawiło..ale czy jak już raz wróciło to czy jest na to szansa..sama nie wiem i przepraszam was jeśli tymi obawami was dołuje, od razu piszcie to przestane.
a z tym wsparciem to ja ogólnie jestem cienka..mi jest tak przykro ze mama po tylu przejściach(trudne dzieciństwo, choroba matki) musi jeszcze przechodzić TO. I niestety staram się jej mówić coś pokrzepiajacego ale jak widzę ja w złym stanie to lzy mi ciekną po policzkach i nie umiem tego zatrzymać. Wiem, ze mówi się ze chory tego nie chce, ze potrzebuje silnej osoby ale u mnie emocje biorą gore bo nie mogę się z tym pogodzić i chciałabym dla niej czegoś dobrego.
Dam znać jak tam nasze wyniki i trzymam kciuki za Was wszystkie, te walczące i te które to przetrwały a po latach wciąż są z nami na forum żeby wspierać innych❤️
mio dziękuje Ci za ten wpis ja tez myślałam o psychologu dla mamy, ale nie chciała, patrząc na Twoje doświadczenie to może i dobrze. Moja mama z początku potrafiła motywować sama siebie do walki, ale nie oszukujmy się każdy kiedyś traci siły..zwłaszcza kiedy przeciwnik atakuje znowu to i wiara słabnie ale miejmy nadzieje ze zadna z nas tutaj nie będzie musiała się o tym przekonywać. Jutro badanie markera także zobaczymy co życie nam przygotowało. Trzymajcie kciuki kochane.
Witajcie dziewczyny. Chciałabym zapytać o konsultacje online z dr Knappem z Białegostoku. Czy są one nadal aktualne ? Dzwonie pod numer który jest na stronie i nikt tam nie odbiera. Chciała bym skonsultować wyniki mamy, a ze mamy do przejechania całą Polskę to wolałabym narazie w ten sposób . Czy któraś się orientuje czy te konsultacje online jeszcze działają ?
wiaraczynicuda niestety nie orientuje się w ogóle jak to tam wyglada...mamę leczono w Gdyni.
Kochane marker zbadany i kreatynina również, dziś cały dzień byłam kłębkiem nerwow i nie mogłam się na niczym innym skupić. Marker od marca wzrósł o 1,9 i wynosi 37,6. Kreatynina na ten moment z 2,1 zmalała do 1,93. Próbuje sobie tłumaczyć, ze marker może być wyższy przez chorobę nerek i wątroby + to ze mama jest palaczem. Nie jest idealnie, ale staram się póki co nie fisiowac. Pod koniec czerwca jest jeszcze tomograf, po czym myśle ze umówimy mamę na prywatna wizytę z wynikami, bo na NFZ musiałybyśmy czekać do października.
Dziękuje za kciuki, za wsparcie i mam nadzieje, ze u Was Ok:* pozdrawiam was, Awa, Ilonka jak Wasze mamy i jak reszta dziewczyn się miewa?
Hmm a jaka chemię twoja mama ma podawane? Jeśli karboplatyne to może spróbują innej chemii? Niektóre pacjentki są oporne na platynę z tego co sie orientuje. U nas była najpierw operacja potem chemie wiec ciezko porównywać ale po operacji marker wzrósł trochę a potem przy każdej chemii trochę malał.