Trudno się pogodzić z rzeczywistością czasami mimo lat chciałoby się wierzyć w bajki o cudownych zaklęciach i eliksirach Wiele pytań po głowie się przemyka na które trudno znaleźć sensowne odpowiedzi Nana wiele z nas jest cały czas z tobą i życzę jak najmniej bólu na więcej brakuje słów
agnieszka76 - nie żartuj? w jakim to mieście takie terminy?
Ja jak szukałyśmy dla mamy to wahałam się między dwoma (oba z siedzibą w pobliżu) i wybrałyśmy to z lepszymi opiniami i faktycznie trzeba było czekać, ale 14 dni roboczych max, gdyż formalności w NFZ związane z finansowaniem tyle trwają. Ale gdy zaczęło się dziać gorzej to byli na następny dzień - wystarczyło, że mama zadzwoniła i powiedziała, że pogotowie prosiło zapytać, czy nie mogliby wcześniej przyjść bo są problemy z tym moczem i kiepsko się czuje - byli tego samego dnia za kilka godzin i później codziennie po kilka razy.
Nana - jeśli bardzo cierpisz daj im znać. U nas wypełniało się ankiety przy "zapisie" i w zależności od stanu pacjenta była robiona "kolejka". Jak stan się pogarsza to przeskakujesz na cito.
No dokładnie - jestem w szoku :o W moim fakt, czekało się (choć najdłużej to czekałam na wypis ze skierowaniem ze szpitala po prostu :D) te kilkanaście dni, ale żeby rok? Pani zapisując mówiła, że różnie bywa, że miewają pacjentów i po 3, 4, 5 czy 10 lat leczących się, ale żeby czekać w latach to przegięcie :o moja mama by nie zdążyła w takim razie :o
7 lat od operacji...
Dzisiaj była już u mnie lekarka z hospicjum. Miła, sympatyczna i wydaje się kompetentna. Córka bardzo ją chwali, bo opiekowała się jej teściową. Kazała mi odstawić część leków, przepisała kilka nowych. Dostałam między innymi plastry i lek wziewny. Oby okazały się lepsze w działaniu, niż leki przyjmowane do tej pory.