Nie będę przepraszać, że nie złożyłam komuś kondolencji. Od czterech lat choruję. Wiele tych śmierci było. Współczuję tym z którymi jestem w jakikolwiek sposób związana, o innych nie myślę bo bym zwariowała od tych wszystkich nieszczęść. Sama też nie oczekuję, że ktoś kogo w ogóle nie obchodzę pomyśli o mnie. Takie jest życie i tyle. Nana, jak po chemii?
Lilith dobrze Cię słyszeć :)Piękny szmat czasu :)Cisza tu jak makiem zasiał.Nana odezwij się proszę bo zawsze się niepokoję jak zbyt długo nie piszesz.Dziewczyny co u Was?Wakacjujecie ?Ja pracuję,w pensjonacie sezon wakacyjny więc przychodzę padnięta.Nawet jak bylam zdrowa tak nie tyralam.Niby 2 dni w tygodzniu ale za to 8-10hcaly czas na max obrotach od 5 rano.Pobudke wiec mam o 4 :)Nawet na chwile nie siądę.Nie wiem czy to na moje zdrowie..,,
Czarnaq, szczere wyrazy współczucia [*]. Tobie dużo sił w tym trudnym okresie.
Lilith.p, gratulacje dla mamy i trzymajcie tak dalej, oby jej się udało! Zachorowałyśmy prawie w tym samym czasie, ja tylko ciut wcześniej.
Jestem tydzień po chemii Endoxan + Carboplatyna. Zniosłam ją chyba dobrze, ale przez całe życie razem nie narz...łam się tyle, co po tym wlewie. Wymioty zaczęły się o pierwszej w nocy i trwały bez przerwy do południa. Leki przeciwwymiotne nie pomagały, bo co tylko wzięłam tabletkę, to natychmiast znalazła się w sedesie. Niestety, załatwiłam się tak na własne życzenie, bo odmówiłam podania Ondansetronu i zażyczyłam sobie Metoclopramid. Wcześniej nie miałam żadnych problemów z wymiotami, więc myślałam, że i tym razem tak będzie, a tu masz! Morfologii jeszcze nie robiłam, więc nie mam pojęcia, jak zniósł to mój szpik.
Z bólem jest trochę lepiej, ale i tak są dni, że muszę, oprócz leków przepisanych przez doktora od bólu, brać dodatkowo leki ogólnodostępne - Pyralgin, ApapExtra, Naproxen czy Ibuprom. O dziwo, te działają na mnie najlepiej, ale już wysadziłam nimi sobie żołądek i jelita. Niestety, coś za coś, ale inaczej się nie da.
Ciekawe z tymi prochami.Mnie np b.pomaga na bol Apap a Doreta ktora niby jest mocniejsza dużo słabiej,wiec cos w tym jest.Nana współczuję z tymi wymiotami...Oby tylko chemia przyniosła pozytywny skutek.
Cześć dziewczyny. Dawno nie pisałam ale czytam Was codziennie. Lilith.p gratulacje dla Mamy piękny staż. Oby tak dalej. Czarownica wytrwałości w pracy.
Nana otulam Cię modlitwą, często jesteś w moich myślach. Od 24 czerwca maszerowalam w ogólnopolskim onkomarszu granicami Polski i podczas marszu zaglądałam na forum z nadzieją na dobre wieści od nany.
Dziewczyny życzę Wam dużo siły i wytrwałości. Spokojnej nocy