Bardzo rzadko się odzywam, choć zaglądam na forum codziennie. Na początku choroby czytałam, szukalam dowodów, że można z tym żyć i znalazlam je tu na forum i czerpałam nadzieję z wielu z Was. I Tatmaq ma rację, że każda dobra nowina dodaje sił innym kobietom, zwłaszcza tym na początku drogi. Jestem 21 miesięcy od zakończenia chemii, od 9 miesięcy pracuje zawodowo (7 godz. dziennie, wykorzystuje orzeczenie o niepełnosprawności). A w zeszłym tygodniu majówkowym przejechałam około 100 km na rowerze, każdego dnia po trochu. Ile radości mi sprawiło słońce, wiatr i że znowu mogę. Po drodze coś tam dolega: przewlekłe zapalenie błony śluzowej żoładka i jakaś przepuklina rozworu przełykowego wyszła w badaniu gastroskopowym i kostki puchną, ale to wszystko to nic. Nana tyle znosi to i my damy radę. Przede mną badania kontrolne i też ustawiam się na koniec maja, 22 tego miesiąca obchodzę 50 urodziny i chyba wolę je zrobić po nich. Za każdą z nas trzymam kciuki.
Witajcie wszystkie dziewczyny ! U mnie boleści ciąg dalszy .. doszło drętwienie uda ; już bedzie tydzień na tabletkach p:bólowych / Doreta,Olfen duo/ i nic .. Dzis zobaczyłam krew w stolcu i odstawiłam ten Olfen . Rentgen stwierdził dyskopatyczne zwężenie szpary międzytrzonowej L5/S1,wygięcie kręgosłupa L/S i zbliżenie wyrostków poprzecznych kręgu L5 . Nie mam pojęcia co to znaczy. Lekarka dała mi dzis skierowanie do szpitala na neurologie ,celem porobienia badań .. Na razie nigdzie nie idę . Mam alergie na szpital . Czekam aż przejdzie samo . Nowe tabletki dzis : OxyContin 5mg . Najgorsze są myśli ; harcują po głowie .
Margareto, bardzo Cię proszę idź na te badania. Rozumiem tę alergię na szpital, ale przecież leki przeciwbólowe to nie jest rozwiązanie sprawy. "Samo przejdzie" to żaden argument. Musisz się koniecznie przemóc i iść do tego szpitala. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie 😊
hej Anna4 z progresją chyba nie ma reguły, moja Mama właśnie będzie miała ostatni Avastin, cieszy się że to koniec. Marker na poziomie 18-20. Nie wiem jaki czas przed nami, ale modlę się żeby jak najdłużej był spokój. Póki co najbardziej Mamie dokucza ból stóp, uszkodzone nerwy nie pozwalają jej za dużo chodzić no i cały czas bierze te zastrzyki przeciwzakrzepowe, czy Wy też je bierzecie i jak długo? Dla tych co na początku poproscie lekarza o receptę bo nasz nawet o tym nie pomyślał a słyszałam że to ważne aby je brać. Tatmag trzymam kciuki! Z resztą za każdą z Was! Dobrego dnia!
Kotka, dziękuję 🙂 Niech mama jak najwięcej drepcze po domu na boso. To naprawdę pomaga. Trzeba też pójść do neurologa. Przepisze leki. Mnie pomógł Trileptal ale może Wasz neurolog wymyśli coś innego. Już od dawna nie mam dolegliwości stóp, tylko czasem łapią mnie skurcze. Wtedy staram się to rozchodzić. Spacerek boso po mieszkaniu przynosi szybko ulgę. Będzie dobrze 🙂 Dużo zdrówka dla Twojej mamy 😊
Margareta, samo nie przejdzie, więc nie czekaj i zasuwaj do tego szpitala. Tabletki przeciwbólowe sprawy nie załatwią. Może być tylko gorzej. Ważne, że nie są to sprawy nowotworowe, tylko zwyrodnieniowe.
Dzisiaj wróciłam ze szpitala, a poszłam w piątek rano. Siedziałam bez sensu 4 dni, bo chemii nie dostałam, marker ostro poszedł do góry, z 79,00 na 110. Lekarka przeprowadziła ze mną poważną rozmowę i poinformowała, że na tym leczenie uważa za zakończone, dalsze podawanie chemii jest bezzasadne. Wiedziałam, że kiedyś to usłyszę, ale że już? Powiedziałam, że nie zgadzam się, bo niby dlaczego?! Morfologia dobra, marker, owszem idzie do góry, ale nadal jest jeszcze niski, było niewielkie wodobrzusze, ale nie powiększa się, bo brzuch mi nie rośnie. Bo nie ma mnie już czym leczyć? To niech poszuka, pewnie jeszcze coś by się znalazło. Stanęło na tym, że w środę mam iść do poradni po skierowanie na TK (bo przecież w szpitalu nie mogą wypisać!) i w zależności od tego, co wykaże badanie, podejmie ostateczną decyzję.
Nana, walcz o dalsze leczenie, bo jak sama piszesz, dlaczego nie. Nikt nam nie zagwarantuje całkowitego wyleczenia ale każdy rok, każdy miesiąc dłużej ma przecież kolosalne znaczenie, można przeżyć wiele dobrych chwil i niby dlaczego mamy się ich pozbawiać. Życzę siły do walki ze służbą zdrowia,
pozdrawiam.
Mrgaretko z mojej kariery kręgosłupowej a mam ją dość imponującą powiem że samo może nie przejść głównie ze względu na stan zapalny ktory sie często wytwarza i dodaje nam kloejnych atrakcji.Ja regularnie padam na kręgosłup.Ty niestety nawet jak nie chcesz powinnaś odwiedzic neurologa i zrobić tomograf.Innej metody nie ma.Nawet żeby iść do dobrego terapeuty od kręgosłupa musisz miec wyniki badan.Mnie jak zlapie porządnie czyli nie moge wcale sie ruszyc to tylko ratuje pogotowie niestety ..,Poza tym rentgen nic tak naprawde nie pokazuje.
hej Kochane, Mamie pęka skóra na dłoniach, na zgięciach palców. Macie jakieś sposoby?