Witaj!Nie jest żle.Podczas wlewu dostaję kompres z lodu na dłonie bo to przynosi ulge i dłonie nie są czerwone i nie pieką,na pewno trzeba uważać i nie "chlapać' się w żadnej chemii(płyn do naczyń itd).Natłuszczam dłonie balsamem do skóry wrażliwej,stopy też.Mogą wystąpić też mdłości,u mnie na trzeci dzień po wlewie to biorę tabletki Atosa.Na pewno odczuwa się osłabienie ,ale to normalne po chemii.Staram się nie robić nic na siłę i wypoczywać.Nie wypadły mi włosy a to już plus.Pozdrawiam Ciebie i życzę twojej mamie dużo sił i dobrych wyników po tej chemii.
hej dziewczyny, Nana dobrze, ze już po, mam nadzieję, że ,będzie lepiej z tym bólem, u mnie trudny czas, jeździmy po szpitalach z tatą, co jakiś czas, żeby zrobić pełną diagnostykę, potrzebną do dalszych działań, na domiar złego po ostatniej wizycie u gina jest duża torbiel na drugim, jedynym jajniku, więc to wszystko mnie dodatkowo stresuje. Milly, wszystkiego dobrego Twojej siostrze, Twój komentarz pozostawię bez komentarza, jeśli Cię czymś uraziłam to przepraszam, rozumiem, co teraz przeżywasz, ale to nie usprawiedliwia tego, żeby atakować innych. Piszecie, żeby pisać, bo forum puste, a ja chyba po tym wszystkim jakoś mniej mam ochotę, chociaż uważam, że forum jest bardzo wartościowe i potrzebne. I dziękuję za wsparcie i za wszystko, co tutaj dostałam. Pozdrawiam wszystkie serdecznie.
Hej Wszystkim.
Dziewczyny mam pytanie jak szybko była u Was progresja choroby po ostatniej chemii? U nas nie jest dobrze, prawdopodobnie u mamy nawrót:-(. Po 7 miesiącach. Chemię mama zakończyła we wrześniu. Najniższy poziom ca wynosił 10 U/ml , wczoraj robiłyśmy badanie i już podskoczył na 35.W tk sprzed 3 tygodni wyszła drobna przepuklina i w niej miejsce o podwyższonej densyjności. Lekarka mamy przerwała avastin(zostały 3 podania) i dała skierowanie na PET. Teraz czekamy... pozdrawiam Was gorąco . Cały czas śledzę forum
u
Witajcie 🙂LukS, w sumie nic dramatycznego się nie dzieje. Czasem jakiś ból, szybkie męczenie się czy kłopoty z oddechem, ale to nie musi nic oznaczać. Raz czuję się super a raz marnie. Nowotwór nie sprawia, że inne choroby nas nie dotkną. O tym zawsze warto pamiętać. Jednak mam takie skrzywienie, że im bliżej kontroli, tym większy lęk i wyobraźnia zaczyna pracować. Ostatnią kontrolę miałam w listopadzie. Nie badałam się w międzyczasie. Stwierdziłam, że muszę od tego odpocząć. Nawet markera nie badałam. Bo skoro jego wzrost i tak często poprzedza zmiany obrazowe nawet o kilka miesięcy, to po co mam się torturować wiedzą ile wynosi ? Zrobię czternastego bo piętnastego mam onkologa. Kurczę, już niedługo minie trzy i pół roku od końca leczenia a człowiek nadal się boi 🙁 Staram się żyć najzwyczajniej, jak przed chorobą ale czasem się nie udaje. Siły, wytrwałości i zdrowia Dziewczyny 😁
Witam!Dziś chemii nie dostałam bo parametry krwi nie pozwoliły.Dostałam Zarzio i za tydzień powtórne badanie.Pozdrowienia!!!!!
czarnaq torbielami sie nie przejmuj, sa czestym zjawiskiem i najczesciej same pekaja. Jakby bylo to cos zlego to lekarz by Cie od razu skierowal do szpitala. Co mowil o tych torbielach? A tata z tego co rozumiem jeszcze nie ma diagnozy, mam nadzieje ze to jednak nie jest nic zlego.