Taka jedna jeżeli chodzi o Warszawę Prof Beata Śpiewankiewicz, dr Piotr Sobiczewski, mało mówi, ale też jest godny polecenia, rzeczowy, dokładny, raczej od diagnozy, niż operacji ( ,, prof. Cezary Szczylik-wybitny onkolog,Dr.Halina Żak no i Profesor Bidziński.Jeżeli chodzi o Gdańsk
Szpital Akademii medycznej na Klinicznej cały zespół dr Wydry.
,
MW, startowałam z markerem 6983. Nie operowano mnie od razu. Najpierw 3 wlewy taxol+carboplatyna, potem operacja i kolejne 3 wlewy. 30.12 minie 3 lata od ostatniej chemii. Wiem, że Ci ciężko, ale naprawdę wysoki marker i zaawansowanie o niczym nie świadczy. Jestem 3 lata i 4 miesiące po diagnozie i jak dotąd wszystko okay. 14.11 byłam na kontroli. Trzymaj się :) i zdrówka dla mamy :)
Byliśmy ostatnio na kontroli ginekologicznej w CO i Mama usłyszała, iż koniec z nimi w tej placówce. Jest prawie 6lat po operacji. Może się kontrolować, gdzie chce. Uznano, iż jest...zdrowa. Dr M.tak na nią naskoczył, że szok. Także przeszlysmy na prywatne kontrole. Marker stabilny.
Nana - trzymam kciuki za taxol. Mocno wierzę, że da radę i pozwoli zatrzymać rozwój choroby.
Nadal żadnych wieści od Kucji...
Kochane - jak dobrze że tu jesteście...Wasza obecność i reakcja jest zbawienna. Dzięki za słowa wsparcia i otuchy. ania_walczę_o_mamę - Jesteśmy z Warszawy. A Ty i Twoja Mama?
Wiem, że trzeba mieć wiarę, a Wy jesteście tego przykładem! Dla Mamy był to dziś strasznie ciężki dzień. A ja tak nie wiele mogłam dla niej zrobić żeby jej pomóc.... Pewnie jutro po TK lekarze będą więcej wiedzieć. Boję się żeby nie było innych ognisk nowotworowych. Ale wierzę że lekarze są po to żeby to diagnozować i leczyć. Wiem, że strach jest wrogiem w tej sytuacji. Maryska 1 - masz rację muszę się zebrać w sobie; i dla siebie i dla mamy.
Jeszcze raz dzięki za słowa pocieszenia. Pomogło mi to baaaardzo
MW my jesteśmy z Łodzi. Bardzo ważne, że jesteś przy Mamie i z Mamą. To już bardzo dużo znaczy. Mnie też się wydawało, że to niewiele, ale takie wsparcie jest dla naszych Mam bardzo, bardzo ważne! Ja zawsze staram się być przy niej spokojna,a podczas wizyt u lekarzy zapamiętać jak najwięcej bo Ona w stresie później zapomina o połowie rzeczy. Rozmawiaj z lekarzami jak trzeba to trochę Ją chroń, a jak trzeba to czasem i ochrzań żeby zmotywować do walki, opanowania i regeneracji sił. Ślę Wam dużo zdrówka i uścisków!!! Pisz co u Was i trzymaj się!
lilith w jakim mieście koniec z CO?
A co do mojej Mamy to marker nadal wysoki bo ponad 250. Byłyśmy na konsylium w Bydgoszczy i dostałyśmy skierowanie na PET (TK nie pokazuje niczego poza płynem w opłucnej). Trzeba zaczekać ok. 6 tygodni, ale bez żadnego proszenia dostałyśmy to skierowanie, a tu w Łodzi zapomnij o PECIE, trzeba się cieszyć z TK- to jest chore, że w jednym mieście coś można, a w drugim nie...niby wszystko na NFZ, ale podejrzewam, że zarządzający szpitalami robią po swojemu i w jednym mieście dba się o pacjenta a w drugim najważniejsze są tabelki i wykresy ekonomiczne.... Tak więc za jakieś 6 tyg robimy PETA i walczymy z robalem.
Pozdrawiam Was Kochane!
Aniu, w Bydgoszczy... Mama leczy się tam od praktycznie początku. Poza operacją. Jest na szczęście jeszcze pod opieką onkologa. Jakieś kontrole onkologiczne mieć musi.
MW - moja Mama miała marker na poziomie 7 tysięcy, jak Tatmag. Przerzuty na Otrzewna, których nie usunęła operacja, pęcherz, jelita. Świętuje praktycznie 6 lat bez wznowy po operacji. W lutym będzie rocznica.
lilith.p oraz ania_walczę o mamę - Wasze słowa pocieszenia są nieocenione. dzięki tym informacjom nabieram wiary że i u mamy może być dobrze. I mnie to wzmacnia, a jak mnie, to i dla mamy mogę mieć energię. Mam obawę o wiek mojej mamy, bo ma 75 lat...ale jest w doskonałej formie fizycznej, jest super witalną osobą. poza nadciśnieniem nie ma żadnych chorób.
Co do obserwacji o lekarzach.....chyba zależy przede wszystkim jakimi są ludźmi. wydaje mi się czasem, że sam system opieki jest chory, zawodny i frustrujący przede wszystkim dla pacjentów ale i lekarzy.
Lilith.p może trzeba prywatnie (niestety) ustalić jak monitorować stan zdrowia Twojej Mamy? Wiem, że trzeba być czujnym. Przykro, że to spada na chorego albo jego rodzinę...bo nie każdego na to stać...Ale przede wszystkim cieszę się że Twoja Mama jest w dobrej formie. Czy Twoja Mama przyjmowała chemię?
ania_walczę_o_mamę - czyli teraz czas oczekiwania na PET. Może to wykorzystać na wzmocnienie Mamy fizycznie i psychicznie? Trzymam kciuki za ciebie i Twoją Mamę. Życzę wszystkiego dobrego. Mocno ściskam!