Basik, a skąd mnie to wiedzieć?! Toć ja nie lekarz! Spotkałam na onkologii tylko dwie panie z przerzutami do kości, ale to był rak szyjki macicy. Obie skarżyły się na potworne bóle kręgosłupa, a nie na nogi. Rak jajnika, na szczęście, daje przerzuty do kręgosłupa bardzo rzadko. Myślę, że te bóle obu nóg szybciej są następstwem chemii i miną za jakiś czas. Też tak miałam po pierwszej chemioterapii, inne dziewczyny także.
Nana przepraszam ale źle zrozumiałam Twój wpis, na szybko przeczytałam. napisałaś że przy przerzutach do nerek i kości nie działają leki przeciwbólowe i stąd moje pytanie bo coś mi się pokićkało i myślałam ze napisałaś to z własnego doświadczenia. Uff na szczęście nie.Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko.
Basik rak jaknika prawie nigdy nie przerzuca sie do kości.Przy G1 właściwie nigdy tak mnie poinformowano.Bóle nóg towarzyszą praktycznie każdej z nas.Jakieś kłucia w stopach i piszczelach,bóle przu porannym wstawaniu i często bole w nocy ,do tego osteoporoza niestety tez wystepuje często.Mnie bolą stawy i kości a jak zmienia sie pogoda to czuję sie jak barometr.Na szczeście mam b.wysoki prog bólu i nie zwracam tak uwagi.To co gnębi mame to prawdopodobnie bóle nie związane z przerzutem tylko pochemicznie.Aktualnie ,am przewlekłe zapalenie ścięgien ahillesa i zrobiły mi sie na nich takie buły.Schodze ze schodówcbokiem ;)Mam skierowanie na badania pod kontem reumatoidalnego zapalenia stawów.Zobaczę jak wyjdą.
Witajcie. Kotka moja mama też nie zwraca uwagi na dietę. Je na co ma ochotę i uważa że co ma być to będzie. No cóż nasze mamy to dorosłe osoby więc niech decydują. Ja nie wiem co o tym myśleć. O tych dietach zakazach cukrze. Każdy mówi co innego.
My w piątek byłyśmy na kolejnym avastinie. Marker stabilny a nawet spadł lekko poniżej 20. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki.
Myślałam ostatnio o dziewczynach, które wcześniej dużo się udzielały na forum a od dłuższego czasu milczą. Nini, Lena to Was mam na myśli... jeśli nadal bywacie na forum napiszcie co u Was :)
Dziewczyny Kochana wejde z tematem zabiegow upiekszajacych, u mojej Mamy zaczely rosnac wlosy jupiii oczywiscie najwiecej tam gdzie nie powinny😊tzn.rzucily sie na twarzy, dotychczad moja Mama robila sobie woskowanie ale czy teraz w trakcie Avastinu mozna?wiem ze skora po chemii jet bardziej wrazliwa. Co myslicie?z gory dziekuje za odpowiedz.
Kotka, po chemii tak właśnie jest, włoski rosną jak grzyby po deszczu, nie tylko na głowie. Pojawiają się na policzkach, na brodzie, a brwi stają się szerokie. Normalnie wszystkie te niepotrzebne włoski dość szybko wypadają i nie ma co się nimi przejmować. Wszystko wraca do normy. Ale, że to wesele... Śmiało można depilować plastrami. Nie powinno dziać się coś złego.
Dzwoniłam dzisiaj do swojej onkolog w sprawie dalszego leczenia. Mam dostawać Paclitaxel Weekly w monoterapii, ale jeszcze nie wiem od kiedy. W środę lekarka kazała mi się zgłosić do poradni po odbiór skierowania do urologa. Chodzi o konsultacje w sprawie założenia jakiegoś ustrojstwa do tej nerki czy żyły z naciekiem, nawet nie zapamiętałam nazwy tego czegoś, ani za bardzo nie zrozumiałam, na czym by to polegało. Chyba w celu udrożnienia. Boli mnie nadal, tylko trochę mniej. Lekarka kazała od dzisiaj brać podwójną dawkę Targinu. Na razie się wstrzymam, bo i tak jestem trochę przymulona i mocno senna. Od ziewania to aż szczęka w zawiasach trzeszczy.
Dziewczyny ja także mam kłopoty ze stawami .. kciuki wypadają mi ze stawu , kolana bolą,przestają gdy ogrzewam. Zaczęłam chodzić do sauny .. nie wiem czy to dobre ale ulga jest. Praktycznie ciągle biorę Dorete bo kiepsko znoszę ból . Najgorzej gdy ma padać deszcz ,podobnie jak u Czarownicy.też się zastanawiam czy nie przerzuty do kości.. Kiedy to się skończy , już 10 M- cy po zakończeniu chemii. Ściskam Was wszystkie.