Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Mikra43 mnie dzis tez jest wyjatkowo smutno ,może przez pogodę.Niedlugo ide na badania i może przez to juz się podświadomie denerwuję.Zazdroszczę tym osobom ,ktore się nie denerwują .Proszę Boga ,żeby zabrał mi ten strach bo i tak wynik sie nie zmieni.Dziękuję Bogu za każdy przeżyty dzień.Niech Bóg ma nas w swojej opiece.
-
Witam Was serdecznie.
Tak ladnie piszecie, ze mam lzy w oczach. Strach, wydaje mi sie ze to juz bedzie staly element naszego zycia. Jak ktos pyta o moje samopoczucie to boje sie powiedziec ze jest dobrze, zeby nie zapeszyc, mowie " na ta chwile jest dobrze". Czesto mowie" jak bylam zdrowa", na co moj maz "jestes zdrowa", strasznie go kocham ale nie okazuje mu ze stale strach jest ze mna, nie chce go martwic. Zrobilam wyniki jest ok, w grudniu nastepny tk, a ja juz mysle co bedzie. Wczoraj bylam przeplukac port, podczas chemii lezalam 4 razy na sali z pania Renia, tak bardzo chciala doczekac sierpnia, wnuczki ktora urodzila sie w kwietniu w USA, pielegniarka powiedziala mi ze nie doczekala. Pamietam jak mnie zapytala ktoregos wieczoru czy jest tak bardzo zlym czlowiekiem ze to ja spotyka, nie odpowiedzialam bo lzy scisnely mi gardlo. Straszna ta nasza choroba.
Przepraszam ze tak na smutno, to chyba pogoda mnie tak nastraja. Dzisiaj mija 9 miesiecy od mojej operacji, a ja nadal zyje!, i codziennie dziekuje za to Panu Bogu.
Dobrze ze jestescie, mozna sie wyzalic a ktoz nas zrozumie jak nie druga osoba ktora przezywa to samo. Sciskam Was mocno, jeszcze raz dziekuje niexh nas Pan Bog ma w opiece.
-
To się nam Jasia rozpisała że hej:))))))
-
-
makro000 bardzo piekne motto ,ale jak byc wolnym od lęku przy tym gadzie.
-
Witajcie kochane syrenki pięknie piszecie .Makroo na te imieninki 100 lat w zdrowiu .Izunia super artykuł warto poczytac zawsze coś nowego można się dowiedziec i zastosowac , super że potrafimy pomagac sobie na wzajem dobrą radą wsparciem duchowym czy modlitwa to takie ważne i po to jest to forum .Dziękuję wam wszystkim że piszecie i że jestescie.moniaRak fajnie że śię odezwałas bardzo śię cieszę że leczenie mamy trwa to zawsze jest nadzieja pozdrawiam.Kalinko nie trac nadziei poczekajcie na to jak zadziala chemia zaufajcie lekarzą myślę że wiedzą co robią a jak nie ci to szukajcie innego lekarza .Pozdrawiam wszystkich nie traccie nadziei Szymczakanna jak samopoczucie? pozdrawiam
-
Hej Syrenki:)))
Izunia piszesz że u Ciebie ciepło a we Wrocku pochmurno, zimno i pada brrrr, Myślę że czy to po zakończeniu leczenia czy też w trakcie strach już zawsze będzie nam towarzyszył. Bo nawet przyjmując chemię może padalec zaatakować. Ja to się wnerwię jak nie podadzą mi po niedzieli chemii i znów ją przesuną. A co do zebów to kurrcze mam do leczenia dwa i 1 do poprawki bo się lekko ukruszył. Sądzę że to przez chemie właśnie.
Jasiu, a ty gdzie dziś jesteś? znów zabrałaś zabawki na inne podwórko:)))
Kalinko, dlaczego nie usuneli tych guzów? Nie można było? RAk endometrium jest najlepiej rokowanym padalcem z chorób kobiecych i jak nie ma przerzutów odległych to będzie dobrze. W endometrium stosują naświetlania a tu u Was chemię pewnie po to żeby guzy się zmniejszyły i mogli je poźniej usunąć, zapytaj lekarza.
A ja mam powiększony węzeł na szyi i robie ze strachu, ale lekarz mi powiedział że to powiększony odczynowo i że mieękki itp i mam się nie martwić. Ale jak to zrobić? tu mnie zaboli tam zakłuje a ja już panika! Oszaleć można:((((
Pozdrawiam wszyyyystkie laski:)))))
-
Mama odstawiła słodycze. W zamian zakupiłam jej gorzką czekoladę z zawartością kakao powyżej 70%. Lindt ma super smaki :)
-
Izunia,
pielęgniarka po prostu nas dołuje. Mówi wiele rzeczy, które sprawiają, iż Mama bardzo się denerwuje. Dzisiaj zwróciłam Jej uwagę, po wyjściu od nas. Myślę o wypisaniu Mamy z hospicjum, które miało nam tylko i wyłacznie pomóc przy dbaniu o ranę. De facto i tak nikogo do niej nie dopuszczałam.
Likopen :-) Ja po chemii i przed kupuję napój likopenowy LycoLife.
Dzisiaj zakupiłam zieloną kawę. Pyyyszna. Polecam!
MoniaRak, będzie dobrze! Mama na pewno pojedzie na chemię
-
Witam was Syrenki po długiej przrewie.
Dzisiaj mama odebrała wynik z biobsji,okazało się ,że ten guzek na nadnerczu to przerzut z jajnika,będą prawdopodobnie kolejne chemie.We wtorek jedziemy do Pani Doktor po skierowanie na wyniki i ustalic cykl chemii.
Mama czuję się lepiej i nie bardzo chce jechać na chemie.