Lupus, Tess - trzymajcie się dziewczyny! Dużo sił kochane!!!! Midi9o - niestety mam tak samo jak TY (jestem umówiona z psychologiem, niestety dopiero w październiku :/) i choć z natury jestem optymistką i wesołą dziewczyną to dziś musze się czymś wspomóc albowiem czarne myśli mnie nachodzą i nie pozwalają cieszyć się tym co zostało. Kotka dziękuję i czekam na więcej odnośnie diety :) Czarownico - serdecznie pozdrawiam!!
Kucjo - odezwij się kochana!
Mam powód do radości - TK po 6 chemii czyste (boję się nawet na głos cieszyć, żeby nie zapeszyć :( kolejna wizyta na onko 2.1o - musi minąć min 4 tygodnie od operacji, żeby podać avastin.
Serdecznie Was wszystkie pozdrawiam 🙂
Kotka - dziękuję, nawet nie wiem czy takowy u nas jest na onkologii - leczę się w Gliwicach. Dopytam, Dobrej nocy :*
midi jesli dobrze pamiętam to Mama skończyła chemię w grudniu 2016, a do tej pory jest na samym avastinie, za tydzień będzie ostatni. Skoro TK jest w miarę czyste oprócz tego śladu plynu to skąd wzrost CA125...Dmucham na zimne i trochę się boję.Co mogę jeszcze zrobić? Czy USG może pokazać coś więcej niż TK? Czy tak czekać i patrzeć jak CA będzie rósł? Za tydzień zrobimy badanie przed avastinem i zobaczymy czy się zatrzymał czy idzie dalej.
juststaystrong u nas w łodzi też jest psychoterapeuta na oddziale chemioterapii- jak Mama miała gorsze dni aby była 2 dni w szpitalu na wlewach chemii to Pani psychoterapeutka zaglądała. Możesz zapytac czy jest taka opcja u Was.
CARMEN, MIDI, CZAROWNICO- dziękuję bardzo za Wasze opinie, trochę mnie uspokoiły. Przed wlewem avastinu idziemy prywatnie do naszej pani kardiolog zeby zrobić echo dla pewnosci.
MIDI, a co do smutków, dołów i koszmarów to mam tak samo, ale przy Mamie jestem strong. Wspieram się hydroksyzyną (nie uzależnia) a śpię po niej spokojniej, wspiera mnie Mąż, wspieracie mnie Wy, ale nie będę kłamać, ze zawsze jestem fighterką--nie, nie jestem. Staram się powtarzać w glowie, ze wszystko będzie dobrze, że po burzy jest słońce, że trzeba cieszyć się każdym dniem bo nie znamy naszej przyszłości. Ja straciłam miesiąc temu brata, ktory nie chorował, a już go nie ma...Więc cieszmy się życiem, spędzajmy jak najwięcej czasu z najbliższymi i nie zapominajmy także o sobie. Ja wyjechałam pod koniec sierpnia na tydzien nad morze po 4 latach braku urlopu i czuję, że odpoczęłam i nabrałam sił i trochę dystansu. Mam też wiecej cierpliwości i sił do wspierania Rodziców.
Więc jutro rano otwórzcie oczy, podziękujcie za nowy dzień oraz postarajcie się uśmiechnąć i spędzić go aktywnie w granicach możliwości. Podarujcie komuś uśmiech, zainteresowanie i dobre słowo.
Uff...rozpisałam się:-))
Ściskam Was i jeśli to możliwe czekam na wieści i rady.
Witam Was wszystkie! Dzisiaj obchodze moje trzecie urodziny. Pierwsze były w 1983 roku, drugie 23 stycznia 2014 i trzecie 7 września 2016 roku. Tak, dzisiaj świętuje rok od mojej drugiej operacji, gdzie podejrzewano wznowie.
Może troszkę przypomnę: miałam potworniaka niedojrzałego IIIB, G3. W styczniu 2014 operacja oszczędzająca i cztery cykle BEP. Chemię skończyłam 2 lipca 2014 (czyli minęły w tym roku trzy lata) w zeszłym roku podejrzenie wznowy (TK, RM e PET były pozytywne), operacja radykalna i ogromne szczęście przy odbierze wyników hist-pat. Także dzisiaj świętuje!
TURCZYNKA - zdrowia kochana na dłuuuuuugie lata! Wszystkiego najpiękniejszego! :*
Witam!!Dobrze czytać tak radosne wieści,gratuluję Turczynka ,świętowanie wskazane!!!!! Pozdrowienia dla wszystkich🙂
Turczynka brajuje tu ostatnio dobrych wieści .Super i tak trzymaj jeszcze kiklkadziesiąt lat😃
Turczynko!! Super! Oby było jeszcze więcej okazji do miłego świętowania! Sto lat:-)