cd. coś mnie wyrzuciło.
źle się czułam. Jeżeli Mama wzięła już 7 wlewów to wcale się nie dziwię, że tak kiepsko się czuje. Nie chcę Cię straszyć ale po każdej kolejnej chemii człowiek opada coraz bardziej z sił. Do tego dochodzą skutki uboczne które też dają w kość. Od półtorej roku mam całe nogi i ręce zdrętwiałe o bólu kręgosłupa już nie będę mówiła. Kotka trzeba mieć tyko nadzieję, że chemia wybije te złe komórki i będzie dobrze. Jak Mamie zostanie już sam avastin to zacznie się na 100% poprawa. Trzeba i tak sporo czasu odczekać ale Mamie wtedy włosy zaczną odrastać, będzie nabierać sił i będzie lepiej. Daj znać co do diety Mamy.
Rukola, Mama miala pierwszą operacje wyciecia jajnikow, otrzewną zostawil bo go zaskoczyla przy otwrciu brzucha, pozniej 4 chemie taksol+karbo+avastin, 2 operacja redukcyjna, 3 chemie. Przewodziane bylo 6 chemii mocnych i reszta samych 12 avastinow, ale zmiany jeszce są, zwlaszcza na kikucie, wiec dokladają. Jak porownywalam tk to zmniejszyly sie, ale nie jest jeszcze czysto. Najgorsze ze Mama d lutego schudla ponad 20 kg. Od 2 mcy bierze Megalie, teraz tydzien po chemii znowu je slabo, nie ma sily, nie wychodzi z domu, tylko na taras, ma zadyszke po kilku krokach, widac po zapadniętych oczach ze zle sie czuje. Martwie się o nią,bo nie myslalam ze tak chemia zwala z nog.
kotka, nie dziw się, że Mama źle się czuje. 2 operacje też zrobiły swoje. Szczerze mówiąc nie wiem czy zdobyłam na tyle siły aby zgodzić się na kolejną operację. Miałam tez ciężką operacje radykalną po której myślałam, że już się nie pozbieram. Mama dużo zleciała na wadze. Tez zleciałam na wadze ale przez półtora roku w sumie 12 kg. Teraz ważę 42 kg i trudno mi przybrać chociaż 1 kg. Niestety chemia tak działa. Jedne osoby przechodzą lepiej inne znowu bardzo ciężko. Ciekawa jestem czemu Mamie chcą dać 12 avastinow jak cały cykl jest 18. Szczerze powiem, że cały czas jeżdżę samochodem oprócz przerwy po operacji. Za to trudno przejść mi 100 m. Jak wejdę na piętro do domu to mam zadyszkę i muszę położyć się na łóżku na chwilę. Jak sobie pomyslę, że półtora roku temu wszystko robiłam bez żadnego problemu jest mi smutno i źle. Kotka głowa do góry, wspomagaj Mamę w tej walce jak możesz. Szkoda, że Mama tak źle to znosi. Zapytaj lekarza czemu Mama tak strasznie źle się czuje.
Jestem po komisji.Niestety jak w zeszłym roku zero informacji i znowu będą ściągać moje papiery z onkologii.Jeszcze w zeszłym roku to chodziłam co 3 mies,teraz co pół roku.Ale jak widzę lekarz ma jekieś chęci bo jakby chciał to od razu by odmówł.No zobaczymy.Nie nastawiam sie na nic.
Lepiej nie dostać renty niż mieć jakiś "wz"nowy powód.
Midi90, super że markery w normie . Mówiłam abyś się nie stresowała . Czarownica, czemu nie przygotowałaś sobie wszystkich dokumentów na komisję? Nie chciało się co ? Zawsze trzeba mieć nadzieję, że dostaniesz tą rentę, zawsze parę groszy by się przydało. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.
Rukola,razem avastinow wyjdzie 18, bo sà podawane razem z karbo i taksolem. Po tej 7 lub 8 chemi 3 skladnikowej mialo byc 12 avastinow juz samych. Mama mowi ze dzisiaj ciut lepiej. Z jedzeniem jest tak, ze obiad zje ładnie, najada sie nawet dosc mocno, ale wlasnie nie ma maniery takiego podjadania miedzy. Ciezko zmienic jej to przyzywczajenue. Najchetbej jadlaby sniadanie obiad i kolacje. Moze dr Kapala cos zasugeruje.
Rukola,razem avastinow wyjdzie 18, bo sà podawane razem z karbo i taksolem. Po tej 7 lub 8 chemi 3 skladnikowej mialo byc 12 avastinow juz samych. Mama mowi ze dzisiaj ciut lepiej. Z jedzeniem jest tak, ze obiad zje ładnie, najada sie nawet dosc mocno, ale wlasnie nie ma maniery takiego podjadania miedzy. Ciezko zmienic jej to przyzywczajenue. Najchetbej jadlaby sniadanie obiad i kolacje. Moze dr Kapala cos zasugeruje.