Dziewczyny, to miałabym jeszcze prośbę o poradę. Znalazłam właśnie opatrunki Aqua-Gel. Skóra jest taka hm... twarda, sucha, ciemna jak przy oparzeniu, pęka na stopach, a pod nią widać już nową delikatną, różowiutką, lecz nie sączy się z niej nic. Spróbować z tymi opatrunkami?
white_oleander, czy byłaś u onkologa już po wystąpieniu objawów zespołu ręka - stopa, widział to? Jeśli nie, to pojedź koniecznie jak najszybciej. Bez sterydów się nie obejdzie. Ja pojechałam od razu na oddział do swojej chemiczki. Nie znam tego Agua - Gelu, nie używałam. Jeśli masz tylko "suche" pęcherze, to nie ma potrzeby używać maści Betnovate ani Octeniseptu. To stosuje się przy bąblach sączących się, żeby nie dopuścić do infekcji. Łokcie, kolana, plecy i pod piersiami można smarować zwykłą oliwką dla dzieci albo wazeliną kosmetyczną
Kurcze, nie widzę u siebie opcji "edytuj", mam tylko "cytuj", "link" i "zgłoś". Gdzie tego szukać?nana, no jasne, że onkolog to widział. to się ciągnie od 4 wlewu. przy piątym obiecała, że jeśli się to powtórzy (skóra + ból przez ok. 7 dni), to zmniejszymy dawkę. na ostatniej wizycie ze względu na tę właśnie tragiczną skórę, chemię odroczono na tydzień.
Carmen, tu się nie ma co dziwic. to jest rzeczywistość, która przeraża. pacjent teraz musi mieć wiedzę ze wszystkich dziedzin, żeby móc jako tako funkcjonować.
A tak by the way - pytałam o morze i nie ma żadnych przeciwskazań :)
Babeczka trudno jest spać bo myśli jakie są każda z nas wie.Moja rada jak będziesz w szpitalu poproś co wieczór coś na sen.Tak dawali w szpitalu w Bytomiu.Pierwszą noc nie wziłam i zamęczalam sie psychicznie.Potem brałam i spałam jak niemowle a siedziałam tam przed operacją 2 tygodnie....Czasem lepiej przespać i przez to być silniejszą niż katować myśli i organizm.Potem ta bezsenność się wyreguluje bo psychika powoli "przyzwyczaja"się do nowego stanu.Trzymam kciuki operacja nie jest najstraszniejszą rzeczą jaka może nas spotkać więc do przodu !☺
No ja odpowiednio wymoczyłam pupę w Chorwacji hehe.Zaliczyłam Wieliczkę,Kąpiele morskie,zmiany klimatu i loty samolotem...Gdybym miała już nie żyć -to bym nie żyła 😉
czarownica 11 super piszesz i masz rację że nasza psychika musi się przyzwyczaić do tego co nas spotkało .Mnie trochę wkurza to że moi najbliżsi zaczęli się nagle zachowywać jak bym miała już umierać🤔 są aż nadopiekuńczy a ja traktuje to jak za przeproszeniem ,, mały wrzód na d....e".Mam małe kryzysu ale jak oni wszyscy tak mnie traktują to mi się wydaje że ja faktycznie umieram 😂i to może ja żyję w innym nierzyczywistym świecie.A to dopiero jest początek tego co naprawdę będę musiała przejść.