Gratuluję Czarownico :-) Oby tak dalej czas płynął w zdrowiu :) do końca świata i o jeden dzień dłużej. Carolino22, nie wiem co tu poradzić. Mój marker nie był aż tak wysoki, choć 7000 to też niemało. Miałam chemię, operację i znów chemię. Jeśli marker spada, to pewnie będą kontynuować chemię aż marker spadnie do rozsądnego poziomu i pewnie po badaniach obrazowych zdecydują o ewentualnej operacji. Czas pokaże. Powodzenia!
Tess, z tym męczeniem się to chyba norma. Każdą niemal dopada w mniejszym lub większym stopniu. Pojawia sie to zmęczenie i znika. Potem ustępuje całkiem. Jednak do pełni sił nie wróciłam do tej pory, choć od ostatniej chemii minęło już 2 i pół roku. Gorzej też znoszę upały. Co do tycia, to zaczęłam tyć po zakończeniu leczenia. Jednak po kilku miesiącach waga stanęła w miejscu, a potem zaczęła wracać do normy. Ale to u każdej dziewczyny jakoś inaczej przebiega.
hej kochane, ja pierdziele, co za [edytowano przez Administratora] zmiany, kto to w ogóle wymyślił, beznadziejnie teraz jest, aż mam ochotę napisać do głównego pomysłodawcy tego mega kijowego pomysłu tej zmiany forum i zjechać porządnie, [edytowano przez Administratora] co to ma być, zamiast lepiej to zrąbali i po co? Chyba, żeby nam utrudnić, no nie wierzę. Kochane 3 majcie się tam cieplutko, ale temu kto tak zrąbał to forum, to jak nic należy się wygarnięcie, co wyście tutaj zrobili i po co, był o dobrze to musieli zrąbac, super, połowę użytkowników stracą, pogratulować.
[wpis edytowany przez Administratora z uwagi na złamanie Zasad forum (pkt. 1).]
Czarnaq!Spokojnie!Po pierwszym wrażeniu zmiany forum teraz powoli przyzwyczajam się.Szkoda tracić kontakt.A więc cierpliwie oswajam się z NOWYM.😨
Czarownica, gratulacje! Oby tak już zostało na zawsze!
Do nowej szaty graficznej można się przyzwyczaić, tylko że do gorszego przyzwyczaić się trudno. Wszystko to jakieś zamazane, mało czytelne, strony szybko się kończą, no i ten kłujący w oczy kolor. Zmieniać można, tylko dlaczego na gorsze? Podoba mi się tylko to, że można posty danej osoby przeczytać od samego początku, a wcześniej takiej możliwości nie było, to znaczy była do poprzedniej zmiany, potem już nie.
Karolina22 - mimo dobrych chęci, chyba nikt tu ci nic mądrego nie podpowie. Chemię przed operacją miało sporo osób, ale aż 6 wlewów?! Nie wiadomo, czy rak jajnika jest nowym niezależnym nowotworem, czy przerzutem raka piersi. Bardzo wysoki poziom markera przeważnie świadczy o wysokim zaawansowaniu choroby. Piszesz, że lekarze nic nie mówią. A ktoś z rodziny rozmawiał z lekarzem chemioterapeutą sam na sam? Lekarz ma obowiązek informować o stanie chorej na bieżąco, ale zdarza się, że jednak samej pacjentce nie zawsze mówi się całą prawdę, szczególnie kiedy stan jest poważny. W czasie, kiedy mama będzie na chemii, niech ktoś z rodziny, kto jest upoważniony do informacji i wglądu do dokumentacji, po prostu pójdzie do pokoju lekarskiego i szczerze porozmawia z lekarzem prowadzącym, bez mamy. Rodzina musi wiedzieć, jaki jest aktualny stan chorej i jakie są planowane dalsze kroki. Nikt nie robi tu żadnej łaski, rodzina ma do tego prawo!
Karolina22 nana ma całkowitą rację, rozmowy z lekarzami bywają trudne, ale konieczne. Takie rzeczy, że lekarze sami zaczynają mówić i dyskutować z pacjentem to chyba tylko w Leśnej Górze.
Idź do lekarza bez mamy. Ja byłam na rozmowie podczas której lekarz wszystko mi wyjaśnił. Wiedziałam więcej niż powiedział mamie.
Czarownica! Zdrowia na kolejne lata 3 Gratulacje :)