Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
no to trzymam za Was kciuki,napiszcie jak wyniki
-
Do Ewci 53
Dlaczego zmieniła Ci chemię , nie spadały Ci markery ??? Czy masz jakieś duże zmiany ??
Mi od marca też zmieniła chemie ze słabego Taxolu na Caelyx , dlatego ze niby wzrosły mi markery , z 650 na 1330 , ale potem nastepne markery miałam juz tylko 183 , więc mam podejrzenie ,że schrzanili mi styczniowe markery , ale z dwojga złego wole chodzić na chemię co miesiąc niż raz na tydzień
Napisz Ewciu nazwę tej chemii , którą obecnie bierzesz
A może dostałaś grypy zołądkowej i stąd te wymioty i skurcze ???
Bierz na osłonę na żołądek np. Proprazol , który zmniejsza kwas solny w żołądku , a na wątrobę Essentiale Forte
Przy skurczach żołądka bierz No - Spa , które działa rozkurczająco
Wiem co przechodzisz , bo prawie 1,5 roku temu miałam przez 5 dni takie wymioty ,że myślałam , że wnętrzności mi wyjdą na wierzch , byłam przestraszona , bo wymioty miały kolor zółty , a potem zielony a pogotowie nie chciało do mnie przyjechać
Wymogłam potem jak pojechałam dodatkowo na Onkologię ,aby mi dali kroplówkę na odwodnienie organizmu
Jesteś teraz osłabiona musisz się jakoś wzmocnić , czy to pierwszy kurs tej nowej chemii ??
-
Do mani
ja Caelyx brałam też w 2010r łacznie z Karboplatyną , miałam tylko 3,4,5 dnia wymioty zółcią
A teraz biorę sam Caelyx i osłonowo Zofran 8 mg przeciwymiotny i steryd Dexaven 2 mg , nigdy nie miałam zadnych sensacji uczuleniowych przy żdnych chemiach , na szczęście
Niech Ci przy następnej chemii dadzą lek np. Clemastin przeciwuczuleniowy , brałam go przy Taxolu , tylko że ten lek powoduje senność
A może ta wysypka była po jakimś jedzeniu ???
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj sie cieplutko
-
Do moniaRak napisz co u was jak wyniki ? Jak samopoczucie mamy ? Pozdrawiam
-
Jasia11
Zadzwoniłam wynik jest,mama się zbuntowała nie chciała jechać,powiedziała,że za tydzień pojedziemy i końiec.
Mówi do mnie:(pozbyć się mnie chcesz)doktorka wspomniała,że może na odział wezmą. Cały czas mówie,że nie można odwlekać,tyle czasu od chemii mineło,a tam rosnie guzek i marker.
Zaczeły odrastać włosy,siwe ale rosną,i znów bunt i gadka i znów dostanę chemię i mi wypadną..............!
Pojecjała do chirurga zakrzepica w nodze dalej jest,mimo zastrzyków ddimery się powiększyły ;(.
Czuje się kiepsko,przeziebiła się,dusi ją kaszel w nocy i nogi bolą.
-
Mama nie ma w sobie siły do walki,bo widziała w przypadku taty,jej męża że z rakiem się nie wygra.Miał rak krtani(zawansowany),ale on w porównaniu do mamy męczył się strasznie,umar po 2 latach,wycinali po trochu gardło,naświetlaliból niesamowity,nie mógł jeść,umierał cały dzien na naszych oczach.Pracował do końca remontował dom,był murażem.Relacje mniędzy nimi nie były dobre więc,nie opiekowała się nim tak ja powinna,a ja ledwo wkroczyłam w dorosłość,moje dzieciecinstwo nie było beztroskie,tata pił,nie zdawałam sobie do końca co to za choroba,nie wiedziałam jak mu pomuc.........,teraz żałuje,bo posiadam teraz wiedze.Brakuje mi go,cieszył by się wnuka.
-
Do moniaRak to trudny czas dla was z tego co opisujesz nie bylo latwo i nie jest ale mam nadzieje ,ze za tydzien mama sie ogarnie i pojedzie trzymam za was kciuki POZDRAWIAM
-
Jasia11 dziękuje za wsparcie.Pozdrawiam
-
Dziękuje wam wszystkim,cieszę się znalazłam te forum.
Gdyby nie to, to nie posiadałabym takiej wiedzy i przedewszystkim wsparcia i pewnie myślał tak jak mama,że to końiec......,a tak staram się nie dopuszczać takiej myśli do siebie.
-
moniaRak
Ja troszkę rozumiem Twoja mamę też mam takie momenty,ze jak mam iść do lekarza a ktoś mnie na siłę tam ciągnie to się buntuję.
Sama muszę dojrzeć do tematu pójścia nic na siłę.Tez mam przykre doświadczenia związane z chorobą i czasami mi się wydaje ,że to wszystko i tak psu na budę.
Właśnie mam odebrane wyniki i muszę udać się do lekarza ,ale wierz mi ,ze zabieram się za to jak za jeża.
Dlatego i Ty może zaczekaj chwilkę na decyzję mamy .Ona na pewno się zgodzi tylko musi to przetrawić.
Pozdrawiam.