Rak jajnika
Zachorowałam w lipcu tamtego roku.Był to szok,do konca nie wierzyłam,ze mnie to spotkało.Zaczęło sie nagle.Całe zycie zdrowa jak ryba.Póżno,jak zwykle przy I ttym raku pózno.I tutaj zaczyna się moje forum.....Dlaczego tyle krzyczy się o raku piersi,o raku szyjki macicy,a o raku jajnika nic.Mamy profilaktyczne badania cytologiczne,mamografię,a o badaniu CA 125 nikt nam nawet nic nie mówi.Przecież o raku jajnika mówi się(dzisiaj to wiem)"cichy zabójca".Dlaczego ma tak znikomą wyleczalnośc.......Jego wykrywalnośc jest w 3,4 stadium,wiadomo co to znaczy.....Nikt nam kobietom nie mówia by profilaktycznie badac sobie krew,bo to jest jedyna szansa aby uchwycic go szybciej.I wbrew pozorom choroba ta nie dotyczy kobiet tylko po40-tce.Umierały przy mnie dziewczyny,które miału niespełna 20-cia lat.Czy na prawdę w naszym kochanym kraju nie możemy zrobic nic,aby uświadomic przynajmniej kobietom co może im grozic?Ja przeszłam cięzką operacje,dzisiaj jestem zdrowa i wierzę,że tak zostanie.Wiem,że to moja siła mnie pcha do przodu.Tej siły życzę każdemu
-
Dziewczyny ja mam 28 lat i też juz więcej dzieci mieć nie będę. Mam córeczkę 3letnią i to mój największy skarb. I wiecie co jak już wygonię tego gada z mojego życia raz na zawsze to jeszcze będę miała drugie dzieciątko- zaadoptuje jakiegoś maluszka. Nie ważne kto urodzi - WAŻNE KTO WYCHOWA.
-
Lena bardzo Ci współczuję. Jesteśmy w tym samym wieku obecnie także przechodzę przez chemioterapię (rak piersi). Trzymaj się dziewczyno!
-
do niedawna bałam się o mamę, teraz boje się też o siebie:(
-
tiffany nie jesteś sama...
Ja mam również bardzo chorą mamę na nieuleczalną chorobę...wszystko zaczęło się kilka lat temu...Płakałam całe dnie, mamy stan się pogarszał, w końcu postawiono diagnozę .Załamałam się całkowicie i wkrótce sama zachorowałam na raka....
Przeszłam operację radykalną, nigdy nie urodzę dziecka, mam menopauzę w wieku 31 lat, nie mogę brać hormonów....Na dodatek mama nic wie o mojej chorobie, nie chciałam jej mówić, żeby jej nie załamać....Udaje przed nią, że wszystko jest ok....
Czasem myślę, że to wszystko zły sen, nie mogę się pozbierać po operacji. Staram się myśleć pozytywnie ale jest ciężko....
Zastanawiam się czemu tyle nieszczęść spadło na mnie na moja mamusie...wiem że to pytania bez odpowiedzi ale i tak codziennie się budzę i nie wierzę, że to sie dzieje naprawdę.
W tej chwili przechodzę chemioterapię, która bardzo mnie osłabiła.
Po tym jak moja kochana mamusia zachorowała myślałam, że nie może już nic złego się mojej rodzinie przydarzyć a jednak.....
pozdrawiam Cie serdecznie i głowa do góry:)
-
tiffany, jak do tej pory,dr Emerich jest najlepszy, wyciągnął wiele kobiet, ktorym gdzie indziej nie dawano szans, jest kilka dziewczyn operowanych i leczonych przez niego, miedzy innymi nasza założycielka tego forum- GOJKA, Makro, może się odezwą, ja do dr szykuję się na lipiec, dr jest już na emeryturze, ale wciąż operuje i ratuje, w Sopocie ma prywatny gabinet i tam trzeba się udać rejestracja w poniedziałki chyba, Gabinet Ginekologiczno Położniczy Prof Dr Hab Janusz Emerich
Chmielewskiego 4/1aSopot(58) 550-40-40
-
Dziekuje wam kochane, jakos tak lzej czuc ze nie jestem.sama. Uwazam ze wy lepiej mnie rozumiecie niez moj partner, ktory oczywiscie wspiera ale trudno wczuc sie w sytuacje taka jaka wiele z nas przezywa. A czy myslicie, ze do tej Bydgoszczy moge jechac sama z mamy wypisami, ona teraz jest w szpitalu wiec nie ma jak. A ktora z was byla w Sopocie ?? Jaka opinia???? I ktora dostawala ta czerwona chemie?, mama ma ja miec w przyszlym.tyg, bardzo sie jej boimy... dziekuje ze jestescie z calego serca...
-
tiffany na 363 stronie opisałam Hesi w jaki sposób dostać się do prof. Wicherka. Ja leczę się w BYdgoszczy jestem po dwóch operacjach i jestem zadowolona z leczenia u profesora. Poczytaj gdybyś miała jakieś pytania to pisz a postaram sie odpowiedzieć.
Pozdrawiam i życze duuuuużo słoneczka:)
-
white_oleander są tu dziewczyny z Olsztyna i okolic też, mało piszą ostatnio, może chociaż czytają :))) Ja Jestem z Gdyni, ale znam całe trójmiasto, urodziłam sie w Gdańsku i mieszkałam do dorosłości :) a w Sopocie mieszka moja córcia z narzeczonym ;)
-
Hesia ma rację Tiffany, jedzcie do Wicherka albo Emericha w Sopocie, jak coś dami ci namiar na Emericha, a na Wicherka maja dziewczyny, może któraś się odezwie, lilith napisz Tiffany jak to wygląda w Bydgoszczy, myślę, że to bardzo dobre centrum! Buziaki.
-
Witajcie słoneczka kochane!
Hesiu, ściskam mocno i czekam na wieści - trzymaj się, będzie ok jesteś w dobrych rękach!
Tiffany, głowa do góry kochanie, ja mam dzieci w wieku 26,23 i 16 lat, i mam dla kogo zyc, twoja mam też i to jest jej siła, bądź dla niej najnormalniej w swiecie naturalna i nie okazuj paniki, moje dzieci traktuja moją chorobę jak coś co minie, nie obciążam ich najgorszymi chcwilami, daje sobie radę sama, mam faceta kochajacego i najmłodzą córcie, która mieszka ze mną a dwójka juz sama mieszka. Jestem w trakcie leczenia jeszcze, nie wiem jak potoczy sie dalej, ale wierzę, że gada wykopię! Trzymaj sie i pisz :)