Emocjonalnie zupełnie sobie nie radziłem, byłem w potwornej panice i lęku oraz na psychotropach . U Ciebie to badanie USG nie jest jednoznaczne, trzeba na spokojnie zrobić TK, skoro radiolodzy mają wątpliwości to wcale złośliwe to być nie musi, oczywiście może być tak, że wynik TK też może być niejednoznaczny, jest sporo nadziei że to może być zmiana łagodna. Też nie jest tak, że takiej wielkości guz jest bardzo duży, też tak myślałem skoro nerka ma 13-14 cm to 4 cm sugerują zajęcie 1/3 nerki, ale guzy do 4cm, które są tylko w nerce dają I stadium zaawansowania T1b , sprawę komplikuje trochę umiejscowienie guza, lepiej jeśli rośnie egzofitycznie czyli na zewnątrz, można wtedy bez stresu go ciachnąć z ocaleniem nerki bez względu na jego rodzaj. W takich przypadkach jak Twój w grę może wchodzić biopsja - dylemat lekarze mogą mieć spory.
Psycholog onkologiczny, jak byłem w tym strasznym stanie psychicznym doradził mi , aby traktować to wszystko zadaniowo - od celu do celu - załatwienie dilo, zrobienie TK, poszukanie szpitala - nie jest tak, że rak to prawdziwe zwierzę i już działa w innych miejscach, jest w miąższu nerki i poza nią tak łatwo nie wyłazi, tym bardziej że jest dość wcześnie wyłapany. Pozdrawiam.
Sławku bardzo dziękuję za odpowiedź! Niewątpliwie czeka mnie znowu stałe miejsce u psychologa (najlepiej psycholoonkologa) , faktycznie zadaniowosc to chyba jedyne rozwiązanie obecnie, chociaż przyznam że najprostsze czynności obecnie sprawiają trudność, szczególnie że wizyta 8 sierpnia płytkę mam czekam tylko na opis, powinien być lada dzień,w tej kwestii jakby nic więcej zrobić nie mogę, konsultowałam już z tyloma lekarzami, wyniki jakie mogłam zrobiłam, czekanie jest najgorsze,tyle myśli się pcha, zauważyłam że mimo nerwicy lękowej nie miałam takiej rzeczywistej świadomości swojej śmiertelności, dopiero teraz to jakby dochodzi do mnie.
Masz może jeszcze jakieś rady odnośnie radzenia sobie z tym natłokiem w głowie?
uleczka725 napisał:
Magda95 Tutaj jest więcej osób z długim stażem ,ja tez jestem 9 lat z jedna nerka.Trzeba pozytywnie byc nastawionym do zycia. Pozdrawiam ;]
Uleczko 725 dziękuję za to że jesteś jesteście wszyscy na tym forum jest to jedyne miejsce gdzie znajduje się tyle cennych rad dzięki temu że dzielicie się swoim kawałkiem życia My znaczy mąż ma 12 pierwszy RM od operacji stres okropny Trochę spadła hemoglobina z 13,3 na 12,9 niby nie dużo ale przyjmuje szelazo przepisane przez lekarza i zamiast się poprawić to spadło strasznie się martwie tymi wynikami czy to normalne że tak jest czy nie czy ktoś mógłby napisać jaką miał morfologie po wycięciu całej nerki my 6 mc po pozdrawiam wszystkich i zdrówka życzę