moja historia

11 miesięcy temu
witam dziś mija 9 lat od operacji (nefrektomia lewostronna) ale po kolei.... 15,11,2013- USG Guz w lewej nerce średnica 4,5 cm. 21,01,2014 operacja nerka wycięta w całości 24,01,2014 badanie histopatologiczne nowotwór jasnokomórkowy operacja w Poznaniu w szpitali MZWiA ul Dojazd 34 po dwóch tygodniach wypuszczony do domu bez żadnej chemii, bez żadnych lekarstw. TYLKO KONTROLA... z powodu braku miejsce w Wielkopolskim Centrum Onkologii kontrolowałem się w Bydgoszczy Centrum Onkologii im. Prof. Franciszka Łukaszczyka. (polecam) Co roku TK lub rezonans, co 2 lata rentgen klatki piersiowej przez wszystkie te lata nic się nie działo... 17.05.2023 TK i rentgen klatki piersiowej 29.05.2023 wizytę u lekarza wszystko OK 5.02.2024 kolejna wizyta krew i USG jamy brzusznej to będzie moja ostatnia kontrola tak powiedział lekarz Przez wszystkie te lata nic się nie działo, nie maiłem żadnych problemów z powodu że mam jedną nerkę. Żyje i cieszę się życiem i tego wszystkim ZYCZĘ. proszę pytać na wszystkie pytania odpowiem Łukasz lat 46 POZDRAWIAM
29 odpowiedzi:
  • 9 miesięcy temu

    Część

    Jak sobie radziłem....myślałem  w ten sposób że dobrze że to nie wątroba czy trzustka... nerke można wyciąć i żyć z 1 nerka czyli problem znika i z takim myśleniem dotrwałem do operacji. Później powiedziałem sobie że jeżeli przez DWA lata nic nie wyskoczy to będzie dobrze i było i jest....

  • 9 miesięcy temu

    dziękuję za odpowiedź, również mam coś 4,5 cm czekam na wyniki tk i termin operacji, strach mnie dosłownie paraliżuje,mam 32 lata i po prostu chciałabym jeszcze pożyć, pozdrawiam 

  • 9 miesięcy temu
    Hej Łukasz77. Też mnie dopadło. Lewa nerka, zmiana około 4,8cm, reszta narządów czysta. Czy robili Ci biopsje w tamtym czasie ? Unikać jej za wszelką cenę jeśli któryś z lekarzy wpadnie na taki pomysł ? Czytając literaturę nie widzę za bardzo wartości dodanej z takiej biopsji oprócz zwięjszenia ryzyka przerzutów... @Nacia, trzymaj się, jedziemy na tym samym wózku, pożyjesz jeszcze i nie myśl inaczej :)
  • 9 miesięcy temu

    witaj Pioto121! Z jednej strony dobrze czuć że nie jestem sama a z drugiej przykro mi że i Ty musisz przez to przechodzić! Tak jak Ty zdążyłam dużo poczytać i faktycznie biopsja nic sensownego nie wniesie, lepiej to wyciąć i nie narażać się na ryzyko że urośnie, rozsieje itp. szczególnie że szczęście w nieszczęściu i bez nerki można żyć zupełnie normalnie :) 

  • 9 miesięcy temu
    Trzymaj się Nacia, dziękuję i pozdrawiam
  • 9 miesięcy temu

    część, nie miałem biopsji...żaden lekarz nie proponował ja nie pytałem i tyle. Uważam że to jest niepotrzebne. Trzymaj cię się dajcie znać co i jak trzymam kciuki 

  • 9 miesięcy temu

    Biopsji raczej nikt nie będzie Ci robił, taką zmianę trzeba i tak wyciąć. Już USG wstępnie mówi z jaką zmianą mamy do czynienia , TK czy RM potwierdza ją niemal w 100%, wiadomo , że dopiero wynik pooperacyjny histopatologiczny potwierdzi to co radiolog zobaczy, ale w zasadzie jest bardzo niewiele zmian litych lub torbielowatych z komponentą litą nie jest złośliwa - do takich należy właściwie tylko onkocytoma(ona daje charakterystyczny obraz w radiologii) lub specyficzny rodzaj tłuszczaków lub niektóre torbiele złożone - jeżeli na wyniku jest wzmianka o podejrzeniu RCC - renal cell carcinoma to taką zmianę trzeba bezwzględnie wyciąć. Zawsze jest nadzieja, że może to być coś innego, ale o tym przekonać w 100% operacja i wynik. Biopsję rozważają bardzo rzadko np. jak jest podejrzenie zmiany lub przerzutu na jedynej nerce lub zmiana jest bardzo niespecyficzna i biopsja może zapobiec usunięciu zdrowej nerki - czasem choć bardzo rzadko zdarza się, że usunięta zostaje nerka, a histopat mówi o zmianie niezłośliwej . Badanie TK lub RM najczęściej nie pozostawia złudzeń czym jest obecna zmiana na nerce, z kolei najwięcej wątpliwości budzą zmiany torbielowate, im torbiel bardziej nietypowa - ma ścianki wewnątrz, pogrubienia, zwapnienia itp. to zmierza ku złośliwości ( skala Bośniaka). Wiadomo, że trzeba trzymać się nadziei , ale operacja wg mnie jest nieunikniona.

  • 9 miesięcy temu

    Witaj Sławku! Wspaniale Cię tu widzieć, czytając forum toTwoje wypowiedzi najwięcej wniosły do mojej głowy, za co Ci jestem ogromnie wdzięczna. Sama od wielu lat jestem lękowcem dlatego w szczególności z Twoją osobą czuję się związana, tak jak Ty paradoksalnie moje lęki dotyczyły chorób ponad rok temu odbyłam terapię która myślałam że dużo mi dała,ale na to co się teraz dzieje mnie nie przygotowała, nie chcę nikomu umniejszać ale mam wrażenie że mój największy lękowy koszmar się spełnia. Błagam powiedz mi jak Ty sobie emocjonalne z tym radziłeś, bo ja po prostu wysiadam a przecież jeszcze wszystko przede mną:( u mnie minął miesiąc od usg na którym było - owalny obszar o średnicy ok.4,5 na 4 o wzmożonej echogenicznosci z zaznaczonym przepływem wewnątrz zmiany, nieznacznie poszerzony ukm, innych zmian nie wykazano. I tak się bujam od lekarza do lekarza czekając na wyniki tk, większość mówi że obraz usg nie jest typowym obrazem rcc , jednak jeden u którego byłam (ten główny)po dosłownie 3 sec usg mówi -wyglada na złośliwe - pani zrobi tk i przyjdzie za ponad 3 tyg i tak mnie wypuścił dosłownie z niczym,bez dilo bez wiedzy co dalej itp. co jak się domyślacie zawaliło mi świat. Usg robiłam profilaktycznie,siostra jako pielęgniarka mnie namówiła. Niestety moja zmiana jest w centrum właśnie przy ukm więc szanse na zachowanie nerki mam,z tego co wiem, raczej małe:( nie wiem jak mam sobie z tym radzić, fanatycznie przekopuje internet i chociaż większość historii czy danych jest dość pozytywne to wystarczy tych kilka złych i już jestem na tym zafiksowana:( a już najgorzej kiedy coś mnie zaboli ( a mam dyskomfort obok łopatki) od razu myśli milion:( 

  • 9 miesięcy temu
    @Sławek1975, dzięki za rzeczową odpowiedź @Nacia, myślę że najistotniejsze to mieć jak najszybciej wyniki TK, bez tego chyba żaden lekarz nie wyda definitywnej diagnozy W moim przypadku miałem rano USG ze wstępną diagnozą i udało mi się ogarnąć TK z opisem na dzień następny. Inna rozmowa jak jest płyta którą może przejrzeć specjalista. Trzech lekarzy potwierdziło mi na dzisiaj że nerka na 95% do usunięcia głównie z powodu lokalizacji guza i mam już wstępną kwalifikację na zabieg, Czekam na telefon ze szpitala a równolegle znalazłem kontakt na dobrego lekarza z tego ośrodka aby skonsultować i jakoś próbować trochę sprawę przyspieszyć. Walcz o ten szybki opis z TK. Założ też kartę DILO jeśli nie masz bo widzę z własnego doświadzenia że to przyspiesza proces w poradaniach i szpitalu przynajmniej jeśli chodzi o NFZ. Prywatna konsultacja oczywiście niezbędna ale raz jeszcze wydaję mi się że koniecznie z wynikami TK... To moje krótkie świeże doświadczenie którym się mogę podzielić... Jeśli chodzi o stronę psychiczną to staram się jednak funkcjonować w miarę "normalnie" a kontakt i wsparcie najbliższych jest w tej sytuacji nieocenione
  • 9 miesięcy temu

    Witam, dziękuję Pioto za podpowiedzi, jutro zacznę do nich dzwonić z tym wynikiem, na 8 sierpnia mam wizytę z profesorem Szydełko, ma mnie wciągnąć na oddział więc wszystko i tak dosyć szybko idzie od 1 usg, żałuję tylko że czekałam specjalnie 8 dni na tego urologa na miejscu od siedmiu boleści, bilans mam taki że 4 lekarzy i radiolog przy usg mówią nie rcc a ten jeden rcc plus jeden prywatnie mówi cholera wie XD a i tak wszystko pewnie się okaże po wycięciu...sprawa z dilo mnie zadziwia, Pani radiolog bardzo ogarnięta generalnie, jak widzi coś to od razu dilo i sama szybko wpycha do specjalisty ( byłam świadkiem) ,nie wiem dlaczego tutaj tak podeszła do sprawy ( mówiła o aml) ale mimo wszystko powinnam dostać tą kartę i jutro przejdę się do rodzinnego po nią,bo przeszłam przez radiologa, rodzinnego,urologa i żaden mi nie wystawił,a wszyscy prywatnie po usg nic o tym nie wspominali : (



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat