Ten lekarz brzmiał jak pijany i nie chciało mi się kontynuowac rozmowy, a co do lsil to wiedzie wymaz jest brany z szyjki macicy a co się dzieje w trzonie i jamie to nie wiem... I tu mój strach ma wielkie oczy. Co do wznowu hpv to ja bardziej idę w kierunku ponownego zarazenia...
pewnie mu chodziło o te grzyby shitake. Ogólnie to jest tak jak z tymi żelami. kasa wydana a wirus nadal jest. Niektóre dziewczyny piły napój miodowy. No wiadomo wszystko opiera się o odporność. Jak będzie dobra to i wirus nie będzie atakować może być już całe życie uśpiony
nie spotkałam sie że w cytologii zmiana lsil a w kolposkopii już rak. Nie powinien Cie tak straszyć. No ale tak cały czas pracują nad tym lekiem obiły się udało najlepiej na wszystkie wirusy które mają długą przeżywalność w organiźmie. Większość dziewczyn już się nie odzywa bo tak naprawdę to chce się o tym zapomnieć. Niestety jest też kilka które mają nawroty po kilku lub kilkunastu latach. Ja to się najbardziej boje iść na tą cytologię no ale i czekać na te wyniki. Dobrze że będziemy czekać na narodziny synka szwagierki to jakoś głowę zajmę czym innym.
Krewetka napisał:Tak, byłoby to krzpiące. Ja chciałam sobie poprawić humor i umówiłam teleporadę z ginekologiem. Przeczytałam mu wyniki a on stwierdził że może być tak, że kolposokpia pokaże raka, bo na wymazie do cyto mogły być komórki Lsil a reszta rakowa... To mnie pocieszyl:) pytałam czy da się wyleczyć te onkogenne typy to powiedziała że tak, że są nowe leki, pytam o nazwę to zapomniał, bo nie ma ulotki przed sobą. Co za pacan.
Tak naprawdę wszystko jest możliwe. Niech Ci solidnie zrobi kolposkopię. Pobierze wycinki i już sytuacja będzie jaśniejsza.
Co do tych leków to mnie zaciekawił... Nie słyszałam nic na ten temat. Są żele dopochwowe np Papilocare, ale nie leczy wirusa tylko ma przyspieszyć odbudowę nabłonka. Pół roku stosowałam. Fajnie działa przy jakichś podrażnieniach np po seksie czy jak jest suchość pochwy, ale poza tym to nic cudownie nie uleczył. Przynajmniej u mnie.
Tak, byłoby to krzpiące. Ja chciałam sobie poprawić humor i umówiłam teleporadę z ginekologiem. Przeczytałam mu wyniki a on stwierdził że może być tak, że kolposokpia pokaże raka, bo na wymazie do cyto mogły być komórki Lsil a reszta rakowa... To mnie pocieszyl:) pytałam czy da się wyleczyć te onkogenne typy to powiedziała że tak, że są nowe leki, pytam o nazwę to zapomniał, bo nie ma ulotki przed sobą. Co za pacan.
Krewetka napisał:Szkoda ze nie wiadomo jak się potyczyly losy Dziewczyn z tego forum... Coś czytałam ale tyle tego że się pogubilam:)
Czasem kontakt się urywa. Może są już zdrowe i nie mają potrzeby zaglądać tutaj. Choć dla mających tem problem obecnie to by pewnie było budujące przeczytać 2...3...lata i spokój, wszystko dobrze
Dokładnie tak jest. Ja również wyszła z inicjatywą płynnej. Wkurza mnie ze na covid taka nagonka że szczepienie a o hpv nic się nie mówi. U mnie za 2 lata czterdziestu a ja dziś jak w średniowieczu robię wielkie oczy na hpv. Mi to się już HIV wkrecil... Idę na krew. Skoro to złapał z jednym partnerem...? Joasia życzę zdrówka, mam nadzieję że reszta problemów zdrowotnych to przejściowa sprawa
Asia1529 napisał:no dokładnie tak tylko zajmują się płcią żeńska a to mężczyzni to roznoszą. No ale tak samo jak kobieta nie wyleczy tak samo mężczyzna tego nie wyleczy. A te wysoonkogenne to tak jak mówię nie słyszałam żeby komuś udało się to zwalczyć może Ty Asiu będziesz pierwsza 🙂
Ja słyszałam. Może się uda 🙂
Wiecie same, że wiele kobiet nie robi cytologii wcale. Często jak robią to konwencjonalną w ramach NFZ, a jak wyszła ok to idą za 3 lata. O genotypowaniu HPV nie wspominam, bo chyba żadna z koleżanek nie robiła tego badania. Niektóre mówią, że nikt im nawet nie mówił, że można zrobić dokładniejszą cytologię płynną. Tylko co się dziwić jak to wszystko kosztuje.