Jezyk321 kondolencje i wiem ze to może głupie ale trzymaj się. Jeśli masz siły i możliwości to płacz -on daje ukojenie. A ja pomodlę się za Twojego i swojego aniołka. U Nas na cmentarzu jest taki napis na figurce przy alei dzieci:"Aniołku czuwaj nad nami,w niebie się spotkamy " I ja w to wierzę. ... a reszta dbać o siebie ci nie skonczycie jak ja
Takie właśnie jest życie... daje największe szczęście by za chwilę strącić na dno rozpaczy. Nie pytam nawet dlaczego... Znam odpowiedź. Wobec natury jesteśmy bezsilni. Jezyk321 bardzo bardzo mi smutno. To okrutne co Was spotkało. Jeśli Kaa ma rację to pozostaje ufać, że kiedyś jeszcze da się normalnie żyć.
straszne mi teraz smutno...tym bardziej że sama jestem w ciąży...boję się
Jezyk nie będę nic mówiła bo żadne słowa nie ukoja Twojego bólu.
Hej dziewczyny.
Dzisiaj byłam w moją córką u pediatry bo zachorowało się jej i pokazałam mu mój wynik histopato z konizacji. Powiedział, żebym zapytała swojego gina co on sądzi o zaszczepieniu się przeciwko HPV bo skoro mam typ 16 to przecież mogę zaszczepić się przeciwko 18 i innym. Dodatkowo powiedział, że powinnam zaszczepić jeszcze moją córkę bo kończy w grudniu 10 lat i że koszt jednej dawki to 150zł a potrzebuje 3.
Tak się złożyło, że na 10:30 miałam wizytę u mojego lekarza w Zielonej Górze i zapytałam go o wszystko. Powiedział, że nie ma wskazań dla mnie to zaszczepienia, że wręcz nie powinnam a że córkę to o wiele za wcześnie na zaszczepienie. Może jak skończy 12 lat. Zdziwiłam się bo nawet ostatnio w tv mówili, żeby szczepić dziewczynki od 9 roku życia.
Ponadto u mnie wszystko jeszcze się goi. Szwy jeszcze do końca nie wypadły, nie rozpuściły się, lekarz zapisał mi jakiś lek na obfite miesiączki i powiedział, że jak chcę mogę iść na basen i zacząć żyć normalnie. W listopadzie mam mieć cytologię i kolposkopię.
Aha i jeszcze zapytałam go czy mogę sobie zrobić test na HPV i powiedział, że do tego testu też nie ma żadnych wskazań i że nie zrobi mi go bo mam wszystko co złe już wycięte. A to czy HPV jest czy już go nie ma niczego nie zmienia.
Jezyk321 nic już nie powiem bo i tak nie mam słów odpowiednich na tragedię, która się spotkała. Modlę się za Ciebie i Twoją duszyczkę.😍
jezyk321 największa tragedia dla mamy jest widzieć cierpienia jej dziecka nie wspominając o tym najgorszym... tutaj możemy wszystko sobie napisać i o chorobie i o tym co nas boli a czasami świadomość, że inne przeżyły podobną tragedię nieco bardziej minimalizuje to co teraz przeżywasz. Ja wiele lat temu straciłam ciążę w 6 miesiącu ciąży,niekiedy udaje się uratować takie małe wcześniaczki, mojego synka nie udało się uratować a był moment,że i mną musieli się zająć....obecność w domu mojego starszego synka pomogła nam jakoś dojść do normalności a kiedy ponownie zaszłam w ciążę to byliśmy najszczęśliwsi... Wiem, że teraz to trudno Tobie będzie zrozumieć ale uwierz mi - wszystko się unormuje, jeszcze wszystko przed Wami. Naprawdę tak jest.