No to jeden onkogenny drugi nie. Ja mając pozytywny test na HPV nie czekałabym z CINtec, z tym,że ja właśnie taka jestem. Hipochondria to moje drugie imie...
Pozytywny hpv 33, 42
Lilo33 a jaki wyszedł dokladnie ten test na hpv?
Zania1313- ale ja miałam test DNA HPV -właśnie ten 37 typów z genotypowaniem. Chciałam robić ten co Ty 14 typów- ale pani mi powiedziała, że przy wyniku LSIL/hpv lepiej ten rozszerzony, bo też nieonkogenne są odpowiedzialne za te zmiany.CINtec mam w planach jak znowu będzie złe cyto.
Miałam ten test HPV 14 (6, 11, 16, 18, 31, 33, 35, 39, 45, 51, 52, 56, 58, 59). Test jakościowy z genotypowaniem wirusów niskiego i wysokiego ryzyka. Koszt około 250zł. Ja na Twoim miejscu to dla świętego spokoju zrobiłabym test na hpv lub ten CINtec jest to zaawansowany test cytologiczny łączący w sobie dwa biomarkery: p16, oraz Ki-67. Test pozwala na wykrycie komórek, które przeszły transformację nowotworową pod wpływem wirusa HPV HR.
I nie wiem czy jak się troche finansowo nie odkuje to sama go nie zrobie... na pewno zanim zajde w drugą ciąże.
Zania1313, ja te wyniki bardzo przezywam, bo nigdy nie rodziłam. "Naocznie" u mnie szyjka wygląda ładnie- przynajmniej tak mówią gin i położne pobierające cyto. Jak miałam robioną tą kolposkopię z wycinkami to jej opis był nieciekawy: niewidoczne granice.. zmiana wchodzi do kanału itd itd..Stąd moja niewiara. A tu zaskoczenie bo wynik dwóch wycinków i wyskrobiny z kanału całkowicie bez żadnych zmian dysplastycznych (w jednym z wycinków była adnotacja- cechy zapalenia nadżerkowego). Mam taką obsesję, że zawsze sprawdzam dane cytologa/patomorfologa na necie ile lat ma doświadczenia i takie tam :-D. Chociaż gin mnie uspokaja, że wycinki to najbardziej wiarygodna metoda ze wszystkich i żeby się nie martwić i kontrola za pół roku. A miałaś DNA hpv na 37 typów?
Lilo33 ja po pierwszym porodzie w 2015 też miałam podejrzaną cytologie możliwosc lsil/cin1. Kolposkopia miesiac po cytologii absolutnie niczego nie wykazała. Próby octowe, jodowe również. Powtarzałam cytologie co pół roku + kolpo. Każdy wynik dobry. A przypomne,że ja jestem szczepiona na HPV w 2012r. W 2012 miałam też badanie HPV na najbardziej onkogenne typy - wyszedł ujemny.
Od 2011 roku mam stałego partnera - męża. Więc jeśli mam wierzyć szczepionce to teoretycznie nie moge mieć hpv 16,18,6,11. Mój mąż też na 100% jest mi wierny a ja jemu.
Lekarze twierdzą,że w moim przypadku albo jest to nieonkogenny typ wirusa, albo po prostu pani histopatolog troche nainterpretowała moja cytologie tj.mógl to być silny stan zapalny który czesto mylony jest z lsil/cin1. Ginekolog powiedział ze lepiej w tą strone. Kobieta sie przebada i ma jasność. Gorzej jakby to było na odwrót, i sprawa zamiecionaby była pod dywan. Ile razy ja chciałam wycinki...trzech ginekologów sie w głowe pukało. U mnie strefa przejscia dwóch nabłonków jest widoczna na szyjce (tzw.nadzerka wrodzona). Tzn.nabłonek z kanału jest wyciagniety na tarcze i ewentualne zmiany są bardzo dobrze widoczne. Ale z drugiej strony czesto mam też stany zapalne. Dlatego też lekarze twierdza ze nie ma skad pobrac tych wycinków.
Czytam Was cały czas i też przeraża mnie przypadek Malutkiej30. Ja też miałam złą cytologię, pozytywny test DNA hpv (nie 16,18) wycinki i wyskrobiny pod kontrolą kolposkopu, które nic nie wykazały, mimo że próby octowe i jodowe wykazywały jakieś zmiany "na oko" CIN1. Tyle, że u mnie to trwa "dopiero" 1,5 roku .Zaczynam się bać.
Dzięki dziewczyny...teraz jestem już spokojna. Mogę się na spokojnie zająć zmianą miejsca pracy.
A wracając do Malutkiej30...to cały czas chodzi mi po głowie, jak to jest możliwe... co myślicie?
Ja wiem,że zdarzają się rózne pomyłki...ale az tak?
Zania z takim wynikiem to można śmiało skakać wysoko ze szczęścia !!!!! Bardzo ale to bardzo się cieszę 😍