Witajcie odezwijcie się dziewczyny czy wszystko u Was ok. Nie piszecie, nie dajecie znaku, martwimy się tu ale z drugiej strony cieszy fakt, że nie pojawiają się nowe...tak czy inaczej mam nadzieję, że wszystko jest u Was jak trzeba🙂
Leona nie wiem czy to.wina konizacji czy nie ale do końca czyli 41 tygodnia nie było rozwarcia. Szyjka skrocona ale zamknięta. Dziewczyna z sali po konizacji miała to samo ale ona miala wage dziecka 4600 wiec wskazanie do cc. 2 ciążę miałam przed konizacja i szyjka sie rozwierala urodziłam przed terminami 38 i 36 ale niekoniecznie u Ciebie też tqk bedzie :)
Katarzyna gratuluje i życzę zdrówka dla ciebie i dzidziusia mam takie pytanie jetem w 6 miesiącu ciąży po konizacji na razie jet wszystko ok zaczynam myśleć o porodzie czy u Ciebie przez konizację szyjka nie chciała się rozwierać boję się że też czeka mnie cesarka już jedną miałam i dla mnie to było okropne i chciałam spróbować rodzić naturalnie pod koniec kwietnia mam mieć cytologię po pół roku od poprzedniej ciekawe czy się nie pogorszyło przez ciążę :/ pozdrawiam was wszystkie i życzę zdrówka :)
Katarzyna1988, gratulacji zdrowia dla malucha i szybkiego powrotu do sprawności dla Ciebie. Uściski
Kaa bardzo Ci dziękuję za budujące i konkretne słowa:-)
Wiem, że każdy człowiek jest inny i leczenie też jest inne.
Pytam o te wszystkie rzeczy aby się psychicznie przygotować na wszystkie ewentualności. Tak czysto technicznie chcę wiedzieć bo łatwiej jest wtedy poustawiać sobie nasze codzienne funkcjonowanie. Jutro mam wizytę u onkologa to pewnie się czegoś więcej dowiem.
Dziękuję, że jesteście i pozdrawiam.
Anysz nie myśl o chemioterapii bo wcale nie musisz jej mieć, wszystko zależy od stopnia zaawansowania choroby, od stopnia złośliwości, naprawdę nie wszystkie które zderzyły się z rakiem musiały przechodzić przez chemioterapię i o tym teraz w ogóle nie myśl. Co nie znaczy, żeby nie wybiegać w przyszłość. Ja wybiegałam, pewnie większość kobiet też bo wyobraźnia działa, mamy rodziny, mamy dla kogo żyć a więc jasne, że chcemy albo nie chcemy ale zastanawiamy się w tych nerwach co będzie za miesiąc, za rok.... Ja jak się dowiedziałam o fatalnej cytologii w dniu moich urodzin naprawdę myślałam, że najbliższych świąt nie dożyję. Rak kojarzy się z najgorszym. Ale tak było. Teraz jest inaczej. To nie jest ponury żart tylko fakt. Medycyna radzi sobie teraz z rsm. Ważne to co napisałam na początku, ważny jest stopień zaawansowania choroby plus stopień złośliwości. U mnie był początek choroby ale stan zaawansowania wysoki G3.
Pytaj tutaj o co chcesz, masz na tym portalu do dyspozycji BIO czyli biuro interwencji onkologicznej gdzie możesz śmiało zadać pytanie onkologom (główna prawa strona).
A tu na naszym wątku masz nas. O każdej z nas masz krótkie info kiedy wejdziesz na dany nick.
Najważniejsze już zrobiłaś - jesteś przebadana, jesteś po cytologii i zaczynasz działać. Masz bardzo ale to bardzo spore szanse żeby wygrać z chorobą.
Co do leczenia to pamiętaj, że choć stadium choroby podobne to może i tak być, że można przejść przez leczenie i operację zupełnie inaczej. To zależy od ośrodka w którym będziesz leczona, to zależy od wielu czynników. Ale cel jest jeden a tym celem jest pozbycie się raka. O tym nie możesz zapominać. A zatem pytaj lekarzy, wypytuj ale też na własną rękę poczytaj sobie o rsm, w końcu to nasze życie. Trzymaj się, dawaj znać i pisz
Witajcie
Mam pytanie do dziewczyn które przechodziły chemioterapię.
Czy wypadły wam włosy?
Ja jestem na początku walki i jeszcze nie wiem co mnie czeka.
Pozdrawiam :-)
Odebralam swoja konteolna cytologie ...pol roku temu mialam konizacje.I niestety zle mi pobrali material do badania w opisie brak komorek z kanalu szyjki (odpowiedni do oceny warunkowo):/.Ogolna oxena rozmazu-nie stwierdzono zmian srodnablonkowych i procesu zlosliwego.Rowniez wyszła infekcja ...25 ide do lekarza pewnke bede musiala przeleczyc ta infekcje u powtorzyc cytologie najgorsze jest to ze sporo mnie nerwow kosztowalo odczytanie wyniku a tu taka niespodzianka z wynikiem.ech
Pozdrawiam
Katarzyna1988 wielkie gratulacje i zdrówka dla Was. Kobietki czy jest tu jakaś po całkowitej amputacji szyjki? Ja właśnie dziś wyszłam ze szpitala po operacji.
cześć dziewczyny. Wczoraj urodziłam syna Antoni z waga 4270 i 59 cm przyszedł na świat przez cesarskie cięcie- ustalenia mojego lekarza i ordynatora po przyjeciu na oddział 5 dni po terminie. Szyjka nie chciała się otwierac poza tym przy cukrzycy ciazowej to 4200 jest juz duzo. Cesarka szybka ale juz bym nie chciała 2 raz najgorsza historia w moim życiu