Zania bardzo się cieszę, nasze kciuki pomogły !!! Ja miałam tak, że przed odbiorem wyników a nawet przed obowiązkowymi badaniami mówiłam sobie, że to teraz najważniejsze a cała reszta to pikuś, ze wszystkim innym przecież sobie można poradzić a ciśnienie mi podskakiwało i w ogóle emocje były bardzo duże, mój mąż to samo, wszyscy najbliżsi, sama wiesz. TAK - to jest wielkie szczęście jak wyniki odbieramy dobre. Naprawdę nie ma nic cudowniejszego. Dobrze idzie Zania, oby tak dalej, nawet nie dopuszczaj teraz do siebie czarnych myśli bo nie masz powodu !!
Wczoraj odebralam. Cytologia LBC wynik ujemny. Obraz cytologiczny w granicach normy. Nie ma nawet nic o stanie zapalnym, ciesze sie ogromnie.
Czy wy tez tak macie przy odbieraniu wyników, ze cisnienie skacze, a nerwy nie do okielznania? Ja jak widze ze sa wyniki to malo serce mi nie wyskoczy...
Bardzo dziękuję Wam za slowa otuchy. :-*
A ja USG piersi miałam w zeszlym tygodniu. Cale szczęście wszystko dobrze.
W ostatnich dniach zapisalam sie do programu wykrywania boreliozy...ja i moj mąż(w zasadzie mozna go nazwać leśnikiem, prepers po prostu). Moj maz w swoim zyciu wyjął ponad 100 kleszczy. Ja tylko jednego w te wakacje. Jemu wyszedl western blot wynik negatywny a mnie watpliwy....takze mam kolejne zmarwienie. Jak to dalej będzie...powoli zaczynam myśleć o kolejnym dziecku...a tu borelioza. Jakby cytologia wyszla źle to chyba juz calkiem stracę nadzieje na rodzeństwo dla mojej coreczki;-(
Przede mną usg piersi ale ja mam tutejszego anioła stróża w spódnicy który chcąc nie chcąc a może nawet przy tzw.okazji przypomina mi a to o mojej rocznicy po leczeniu a to, że robi kolejne badania a więc ja....gorsza być nie mogę. Dzięki Agnieszka76 bo to o Tobie mowa.
Zania ja od początku trzymam za Ciebie mocno kciuki, nie zamartwiaj się na zapas, bądźmy w kontakcie.
na szczęście wyniki ok :) moge wrócić do diety😂