Dziewczynki kochane ,jestem po.Co mi robili?Niewiem,zobacze na wypisie i dam znac,bo dzis wychodze.Ja kolposkopie juz mialam,wycinki rowniez,takze to juz chyba byl jakis zabieg terapeutyczno leczniczy.Napewno pisalam zgode na konizacji jakas metoda ale nie pamietam jaka i cos jeszcze,jakies skrobanie.Moze kanal jeszcze raz,moze glebiej?Ale czuje sie naprawde swietnie,przyjechalam na sale jakies pol godziny temu.Nie mam kroplowki ani innych lekow,chyba ze jeszcze wszystko przedemna.Dziekuje za wsparcie od rana,jestescie nie zastapione.
kaa, moją motywacją jest mój syn. Zbyt wiele w życiu przeszedł, choroba nowotworowa jego ojca a mojego byłego partnera była i jest dla niego ogromnym ciosem. Ja nie mogę nawalić. Muszę maszerować. Boję się wyników, boję się słów lekarzy, diagnozy, tej całej kołomyi z tym związanej, tego wiru. Lęku, który i tak mam na co dzień na wysokim poziomie. Zapamiętam Twoje słowa.
Pella, bądź spokojna, nic szczególnego nie będą Ci robić. Skrobanie kanału to pobranie jego śluzówki do badania w celu weryfikacji badania cytologicznego, mnie nie bolało, było nieco nieprzyjemne jedynie. Później odrobinę plamiłam, ale krótko. Zapewne czekasz aż się zwolni łóżko dla Ciebie, ktoś czeka na wypis Ty czekasz na miejsce ;)
pella a czy nie chodziło Tobie o biopsję i o kolposkopię ? Potem tzw.po wynikach biopsji za jakieś 2,3 najczęściej zalecana jest konizacja.Calkiem możliwe więc, że biopsję będziesz miała dzisiaj i dzisiaj mogą Ciebie wypisać. Kolposkopii się nie obawiaj bo to zwykłe badanie z włączeniem odpowiedniego roztworu, tutaj lekarz wszystko szybko zauważy. Najważniejsze, że jesteś pod opieką, w szpitalu, trzymaj się, trzymamy kciuki !
Rema o ten dystans czasami trudno,przez szereg badań,oczekiwań na wyniki,na biopsję itp. ciężko jest czasem o ten dystans bo ma się zawsze nadzieję,że to nie to aż tu nagle bach. Trzeba wyznaczyć sobie cel, ja tak mam i piszę o sobie teraz, różnie jest u różnych kobiet. Ja miałam cel, moi najbliżsi, moje marzenia które same się nie zrealizują, rozumiesz...trzeba to sobie odpowiednio w głowie poukładać. Na każdego działa coś innego, ważne żeby znaleźć ten cel i iść do przodu. Czy ryczałam, czy miałam paskudne nastroje ? A pewnie, że miałam. Niestety wtedy nasza wyobraźnia, nasza głowa często skupia się na tym najgorszym, ważne, żebyśmy My to sobie wszystko odpowiednio poukładały, nikt za nas tego nie zrobi. Lekarze niech nas leczą i wyleczą ale my zadbajmy o nasze nastawienie.
Rema u mnie ani słowa o hpv ani w wynikach, ani w opiniach lakarskich no nigdzie ale wystarczy poczytać i wiadomo skąd to cholerstwo się może brać; moja historia w takie ginekologiczne problemy czy wręcz dramaty jest dość bogata plus brak odporności, ciągnące się uporczywe stany zapalne przy czym niestety trafiałam na dwie mało rozgarnięte lekarki a więc te stany zapalne ciągle po leczeniu wracały, dodatkowo przez całe lata antykoncepcja hormonalna no to wszystko dało mi w kość i zakończyło się jak się skończyło. Ale jestem tu gdzie jestem, cieszę się bardzo,że wyszło to cholerstwo w miarę szybko a na tyle szybko, że był to stan początkowy a z takim stanem początkowym można naprawdę szybko dać sobie radę dlatego ja z uporem powtarzam,że jeśli coś nas niepokoi to musimy pytać i drążyć bo to nasza szyjka😁, nasze ciało i nasze życie.
Dzięki kaa, ja w czwartek tylko pobranie cyto. Wiele zależy od wyniku ale do tego jeszcze jeszcze... Kaa miałaś hpv? Zmiany w kanale czy na tarczy?
Pella, nie martw się, dopytaj o wszystko. Tak czy owak, czy to konizacja czy amputacja są to nieskomplikowane i nie bardzo obciążające zabiegi. Jeśli masz zmiany w kanale to na pewno amputacja szyjki, także masz dobre informacje. Będzie dobrze :)