Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

13 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10917 odpowiedzi:
  • 6 lat temu

    Barbra, bardzo dobrze, że jesteś pod kontrolą, zobaczymy co wyjdzie, potem wycinki i wszystko wyjdzie jak na dłoni,lekarze wiedzą co robić w takich sytuacjach, nie martw się chociaż to pewnie łatwe nie jest, wiem doskonale w czym rzecz. Medycyna radzi sobie z tym a ty się ciesz, że wyszło teraz co wyszło a nie za jakiś czas i właśnie to sobie pomyśl jak zaczniesz się znowu bardzo martwić i rozmyślać co będzie. 

  • 6 lat temu

    Witam serdecznie.

    Wrocilam właśnie z kolposkopii i okazało się, że coś mam na szyjce. Nie wiadomo co. To coś krwawi. Za tydzień mają mi to wycinać i z macicy też pobierać coś, a wynik potem będzie 20 lutego. Już nic nie wiem. Boję się.😞

  • Dziewczyny, wielkie dzięki za odpowiedzi, pojutrze kontrola u gin to też jeszcze podpytam, u mnie ten obszar na brzuchu z dziwnym czuciem jest dość spory, samo cięcie jest ok. tylko powyżej jest ta tkliwość prawie całego podbrzusza, ale może to szwy wewnętrzne  dają takie odczucie... Powoli już zapominam o operacji. Pozdrawiam Was serdecznie dziewczyny 3

  • Kinga, oczywiście, że to minie...za Tobą dopiero miesiąc...Podobno ciało kobiety potrzebuje sześciu miesięcy, żeby dojść do siebie po tak inwazyjnym zabiegu jakim jest histerektomia. 

  • 6 lat temu

    Kinga80  myślę,że czekasz na informację od Agnieszki76,lada dzień się odezwie bo Ona przeszła radykalną poprzez cięcie więc będzie wiedziała o co pytasz. Ja radykalną histerektomię miałam ponad 3 lata temu laparoskopowo (i od dołu)  dość szybko doszłam do siebie bo właśnie o to chodziło. Wiem, że nawet dzisiaj tego rodzaju przeprowadzenie tak rozległej operacji nie jest normą a nawet rzadkością i pewnie sporo zależy od samego ośrodka i lekarza prowadzącego. Chciałabym teraz napisać,że najważniejszy jest wynik potem odebrany ale równolegle zdaję sobie przecież świetnie sprawę, że niedogodności pooperacyjne mogą uprzykrzyć codzienność dlatego napisz też do tutejszego BIO, tam lekarze może przynajmniej coś Tobie zasugerują, przynajmniej do czasu osobistej wizyty lekarskiej, trzymaj się Kinga !

    Wpis edytowany dnia 12-01-2019 15:30 przez kaa
  • Veronica, to miałaś dużo szczęścia, że miałaś możliwość tak nowoczesnej operacji. Ja miałam tradycyjne chirurgiczne cięcie ok 20 cm. Ogólnie na przeciwbólowych byłam 4-5 dni i też dość szybko doszłam do siebie, i o operacji już prawie zapomniałam, pojutrze minie 6 tygodni od operacji.Tylko ta skóra na brzuchu powyżej cięcia, jak już pisałam, sprawia wrażenie nie mojej, no ale trudno, mam nadzieję, że to minie.

  • Kinga, operował mnie robot. Miałam pięć małych nacięć na brzuchu, przez które pająk (tak lekarze nazywają robota) wprowadzał swoje "macki". Uprzedzili mnie, że robot przed rozpoczęciem procesu histerektomii musi zeskanować moje wnętrzności, a na to trzeba dużo miejsca w jamie brzusznej. Dopiero po wstępnej egzaminacji wewnętrznej, pobraniu i zbadaniu moich węzłów chłonnych, kiedy byli pewni, że wszystko jest zdrowe, przystąpili do wycięcia szyjki i macicy. Wiem, że zajęło im to kilka dobrych godzin, bo na każdym etapie dzwonili do mojego męża, mąż mi wspominał, że dali mu sygnał, że nie znaleźli nigdzie nowotworu, więc mają zielone światło dla histerektomii. Ponieważ mój nowotwór był mały i niskiego ryzyka, przeprowadzono histerektomię oszczędzającą (mniejszą). Jak widzisz, dużo się działo w moim brzuchu, więc solidnie mnie nadmuchali powietrzem i to sprawiło mi największy dyskomfort. Bo jeżeli chodzi o samą operację, to muszę przyznać, że ból miesiączkowy jest silniejszy, od bólu jaki mi towarzyszył po operacji, o ile można to w ogóle nazwać bólem. 

  • Veronica85, dzięki za życzenia noworoczne, również życzę wszystkim kobietkom zmagającym się z problemami ginekologicznymi wszelkiego powodzenia w 2019 i przede wszystkim dużo zdrówka i samych dobrych wiadomości.

    Veronica, czy Twoja operacja była przez cięcie czy laparoskopowo? Pozdrawiam :-)

  • I korzystając z okazji, że dzisiaj się zalogowałam, chciałam życzyć Wam wszystkim samych pomyślności w 2019 roku. Przede Wszystkim zdrowia, zdrowia,i jeszcze raz zdrowia!!!!

  • Witaj Kinga, w moim przypadku, brzuch również miałam większy przez kilka tygodni po operacji. Mimo, że operację zniosłam naprawdę dobrze, Kilka godzin po operacji wzięłam sama prysznic, siadałam w pozycji "po turecku", nie dostałam nawet żadnej morfiny, jedynie w pierwszych dobach po operacji 3 razy dziennie paracetamol. Aczkolwiek muszę zaznaczyć, że we mnie wtłoczyli ogromne ilości powietrza, tak, żeby zrobić więcej miejsca robotowi, stąd prawdopodobnie nienaturalane uczucie wzdęcia. Teraz jestem 15 miesięcy po operacji i absolutnie żadnych skutków ubocznych, brzuch również wygląda idealnie, nawet blizny już zniknęły. Zwyczajnie daj swojemu ciału czas na regenerację. Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia. 



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat