Hej! U mnie minął ponad rok od konizacji. Strach wciąż mi towarzyszy... w ciągu tego roku miałam 3 cytologie i jedną kolposkopie. W jednej cyto wyszło zapalenie i oczywiście musiałam powtórzyć badanie po leczeniu - nie muszę mówić ile nerwów kosztowało mnie oczekiwanie na wynik... :( ale jest dobrze! Po konizacji zrobiłam tez test w kierunku hpv (na 14 typów wirusa) wyszedł ujemny, po teście zaszczepiłam się. Poza tym staram się bardziej dbać o siebie i wspierać odporność. Trafiłam na wspaniała panią dr, która powiedziała mi że z chorobą trudno się rozstać a u mnie jest już po wszystkim i czas pójść dalej. Wiadomo kontrolować się trzeba, ale to tak jak każda kobieta. Z mężem zaczęliśmy się starać o nasze pierwsze dziecko:) dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki! Wiem jaki to ciężki czas, ale dacie radę :)
Na szczęście po kontroli jest wszystko dobrze. spokój z kolposkopią na rok. W ciągu roku jak zawsze 2 cytologie do zrobienia. poprosiłam aby sprawdził długość szyjki okazuje się że samoczynnie się wydłużyła i jest pełnowymiarowa (nie wiedziałam nawet że może tak być). Mamy zielone światło na dzidziusia ale chcę się wstrzymać do wiosny 😉 Pozdrawiam was wszystkie
Cześć dziewczyny 😊
Jestem po konizacji wykonanej w maju , nożem na zimno , wyniki histopatilogiczne wykazały cin 2 hsil z 1 cm zdrowej tkanki✊😊 , w sierpniu byłam odebrać kartę dilo z zakończonym leczeniem i miałam badanie ginekologiczne gdzie usg było ok natomiast P.Doktor nie zrobił mi cytologi ponieważ rana jeszcze się nie zagoiła.Poprosil abym zjawiła się we wrześniu , teraz bylam i jestem już nerwowa czekaniem na wyniki.Predzej byłam na kontroli u mojej Pani doktor, która mówiła, że cytologie wykona mi dopiero w styczniu 🙄 a ze szpitala jak dzwonili abym odebrała kartę dilo to sami zaproponowali kontrolę ponieważ należy co 3 mies.robic kontrolę.Jestem w szoku, że moja P.doktor kazała za pół roku.
Ja często wchodzę na to forum, trzymam mocno kciuki za nas wszystkie.W trudnych chwilach jakie miałam czułam również wasze wsparcie, za które dziękuję. Jesteście cudowne.Buziaki
Asik, karibu, patka gratuluję wynikow!!! Ogromnie się cieszę że macie to już za sobą. Ja także do dzisiaj czuje strach za każdym razem kiedy idę na cytologię i to chyba nigdy niei minie robię ja w dwuch odrębnych przychodniach tak dla pewności he he w październiku będę miała wyniki HPV więc dam znać trzymajcie kciuki za negatywny wynik.. Trzymajcie się cieplutko jesteście wielki!
Hej Kochane Kobietki 😊 Dawno mnie tutaj nie było, ale już "nadrobiłam forumowe zaległości". Potrzebowałam czasu, by odpocząć od tego wszystkiego, oczyścić myśli...
I mam MEGA wiadomość Udało się !!! Po 3,5 miesiącach od konizacji zaszłam w upragnioną drugą ciążę ❤❤❤
W październiku (czyli 6 miesięcy po konizacji) miałam mieć kontrolną cytologię. Byłam przerażona myślą, że jeśli coś wyjdzie nie tak, stracę szansę na dzidziusia ... odpuściłam nawet leczenie mojego zaniku miesiaczki, mówiąc sobie "a pieprzę to wszystko, po wakacjach się będę martwic" 😂😂😂
A tu taki dar od Boga 😭 Nadal nie mogę w to uwierzyć. I choć czuje się przeokropnie to jestem baaaardzo szczęśliwa.
Na kolejnej wizycie doktorek zapewne wykona mi cytologię, by sprawdzić sytuację . U mnie zmiany wycięto doszczętnie, ale zawsze jest w głowie jakaś niepewność. Mam nadzieje, że wszystko będzie w porządku 😊
Evelinka_90 trzymam kciuki za starania o dzidzię Mój lekarz również powiedział, że teraz jest najbardziej odpowiedni czas, bo zazwyczaj w ciąży CIN nie ulega znacznej progresji, a często nawet się cofa 😊
Buziaki dla wszystkich dzielnie czekających na zabiegi i wyniki Bedzie dobrze Kobietki , najważniejsze, że wszystkie zmiany są wykryte na wczesnym etapie 😉
Czesc dziewczyny! Dolaczam do grona dobrych wiadomosci😁 Odebralam dzis wyniki biopsji po LEEP. Tym razem byl CIN2 co juz mnie cieszy i do tego granica ciecia czysta. Kolejna kolpo za 6 mcy + test na HPV. Tym razem nie dam dziadowi wrocic...to koniec 💪Pracuje powaznie nad odpornoscia. Mamita87 gratulacje !!! i za was wszystkie trzymam kciuki. Bede tu zagladac raz po raz co tam nowego i na pewno dam znac w lutym po kontroli. Pa
Hej asik1. Oh kochana, tyle tego jest, ze podzielilam to na etapy. Teraz biore kwas L-askorbinowy tzw. wit.C lewoskretna, propolis Brazylijski tj.od zielonych pszczol z amazoni ha, ha, ha wiem, ze brzmi dziwnie. Szoty z kurkumy zmieszanej z pieprzem, oliwa z oliwek i sokiem z cytryny, wit.D3 oraz olejki CBD i THC 1:1. Jak mi sie to skonczy to dodam AHCC i kwas foliowy. Zaznacze, ze nie mieszkam w Polsce. Jedna pani z Polski poleca liposomal kurkuminy ale tu u mnie tego nie ma wiec pije szoty. Duzo tez czytalam, ze miod Tualang stosowany jest w leczeniu naszego paskudztwa ale tez go tu nie ma bo pochodzi z Malezji... Aha, ja sie tak uparlam bo 2 lata temu mialam CIN3 i chcieli mi juz usuwac macice ale sie nie zgodzilam. Dlatego wiem, ze jak 3 raz wroci to nie bedzie juz wyjscia...Buziaki dla wszystkich rodaczek :)