czerniak złoślwy
zdiagnozowano u mnie czerniaka 5m-ce temu nic nie wiem o tej chorobie bardzo prosze o jakie kolwiek wiadomosci o tej choeobie . dziekuje za kazda wiadomosc pozdrawiam wszystkich WIARA CZYNI CUDA .
-
Ja bym Ci radzil posłuchać lekarzy. Taka zmiana widocznie budzi ich podejrzenia, poza tym jest na twarzy, a więc narażona jest na dzialanie promieni, środków chemicznych/ kosmetyki/ i drażnienie- ręcznik poduszka. Lepiej usunuąć i mieć spokój niż się zastanawiać i obserwować.
-
Dermatolog i onkolog stwierdził,że powinnam usunąć 5 mm. plamkę na twarzy.21 stycznia mam termin.Nie wiem,czy się zdecydować.Po prostu boję się.Mąż i dzieci twierdzą,że powinnam.Swędzi mnie ta plamka,zwłaszcza wieczorem.Nikt nie robił mi żadnych badań.Tylko stwierdzili wzrokowo.Całe życie uwielbiałam słońce i solarium.Teraz żałuję.Wszystkich serdecznie pozdrawiam.
-
Zgadadza się. Powinien każdy dostaćgrafik badań. Ja idędopeiro po roku na badania i tak dla przypomnienia Patrzcie - żyję już kolejny rok :)
-
Trzeba być czujnym ale żeby nie popaść w paranoje. Dobrze bybyło żeby kończąc leczenie każda osoba otrzymała grafik kontroli: co gdzie kiedy i jaki zakres. Co refunduje NFZ, za co mam zapłacić samemu. Bo mnie przepraszam cholera czasami bierze jak mam się prosic i domyślać.
-
Użytkownik @irena 06 napisał:
Witam!Myślę,że niestety tak to działa.Byle jakiś ból i zaraz się człowiek zastanawia czy coś się nie dzieje.
Hej
Też uważam, że "tak to działa" ale wiecie to chyba dobrze...kto jak kto, ale ludzie z diagnozą "nowotwór złośliwy" powinni być czujni...
-
Witam!
Myślę,że niestety tak to działa.Byle jakiś ból i zaraz się człowiek zastanawia czy coś się nie dzieje.
-
Witam!
Mam takie pytanie - czy po diagnozie zrobiliście się bardziej wrażliwi na zmiany zachodzące w Waszym ciele? Bo odnoszę wrażenie, że po czerniaku zmieniam się pomału w hipochondryczkę. Nie chcę co chwilę biegać do lekarza, ale z drugiej strony nie wolno nam nic ignorować..
-
witam!
U mnie zdiagnozowano czerniaka złośliwego tzn. in situ ( w naskórku) na plecach. Co 3 miesiące stawiam się na kontrol. Raz do roku rtg płuc i usg jamy brzusznej a dodatkowo konieczne zalecenie od mojej Pani Dr usg piersi i badania ginekologiczne (cytologia). Ja co 3 miesiące wykonuje tez morfologię- CRP by w razie "w" jak najszybciej wyłapać jakiś stan zapalny. U mnie obyło się bez dalszego leczenia (tylko wycięcie) niestety w po 3 miesiącach od operacji zrobił się malutki guzek dokładnie w miejscu rany i znowu mnie pocięto....Ale na szczęście nie było to nic groźnego. Pozdrawiam Was :)
-
witam. jestem 11 lat po ostatniej trzeciej operacji. Miałam czerniaka (IV st. Clarka). Było ciężko. pierwsza operacja usuwająca, druga poszerzająca bo okazało sie że były jeszcze komórki rakowe nie usuniete. Po 7 miesiacach okazało sie że są przerzuty na węzły chłonne. No i teraz od 11 lat jestem stałym bywalcem onkologii gliwickiej. Lekarze sa super. Fachowcy z najwyzszej półki. Dzięki nim jeszcze żyję. Życzę wszystkim chorym szybkiego powrotu do zdrowia. Najważniejsze to się nie poddawać, ten rak jest uleczalny. Wiem to po sobie. Wierzę, że najgorsze mam za sobą.
Wandzia
-
Wojtek - też tak myślę, że lepiej mieć kawałek ręki na twarzy czy tyłka na nodze ;) i żyć.. dlatego też uświadamiam moich znajomych, że warto się badać i kontrolować wszystko.. ja swoje znamię usunęłam na własne życzenie, żaden lekarz nie namawiał mnie do tego.. mimo tego bólu, który mi towarzyszył po zabiegach, cieszę się, że podjęłam właściwą decyzję i że wszystko będzie dobrze.. czekają mnie jeszcze "oględziny" całego ciała przez mojego lekarza, ale chcę się pozbyć wszystkiego co może spowodować powrót tego potworka.. musimy pamiętać o tym, że wcześnie wykryty rak daje ogromne szanse na wyleczenie.. bo warto żyć :)