Hej dziewczyny, 2.08 byłam na cytologii, lekarz określił stan szyjki jako zmiana kalafiorowata, znaczny przerost. Pobrał cytologię i bez czekania na wynik kazał zrobić kolposkopię. Czy jest sens takiego badania przed wynikiem cytologii? Rozumiem, że już sam opis szyjki oznacza bardzo złe wyniki histopatologiczne? Usg transwaginalne nie wykazało innych zmian poza obręvem. Mam 27 lat 2 córeczki. W myślach zaczynam żefnać się z życiem :-(
witaj Anxa20.
Nie zamartwiaj się na zapas.
Zawsze jest szansa, że to nic groźnego.
Nawet jeśli (czego Ci nie życzę) wyniki będą złe to to się leczy😉
6 kwietnia dowiedziałam się, że moja widoczna gołym okiem zmiana na szyjce macicy to rak. Dziś jest już po wszystkim😊 Jestem zdrowa😊😊😊
Więc nie myśl o najgorszym. Jestem przykładem jak i wiele dziewczyn tu na tym forum, że to się leczy😊😊😊
Życzę Ci z całego serca aby wyniki były dobre 😊
Trzymam kciuki✊✊✊
Anysz Czekam na wyniki histopatologiczne. Kolposkopia wykazała patologiczne naczynie nieznikające po probie kwasem octowym,więc czekam już tylko na wyrok. Boję się chodzić do toalety, mam stany lękowe, wyję, nie śpię. Wszyscy mówią, że będzie dobrze,ale przecież sama kolposkopia zabrała mi nadzieję. Drżę na myśl, że znów mam zadzwonić do szpitala z pytaniem czy jest już wynik. W środę miną 3 tygodnie. We wtorek mam urodziny. Boję się, że ostatnie. Wiem, że wygląda to jak wyznania histeryczki,ale życie już tak bardzo dało mi w kość, że nie umiem myśleć pozytywnie...
agnieszka76 Anysz Dziękuję dobre słowo. Szczególnie, że same jesteście po tak ogromnych przejściach, a mimo to potraficie z dystansem i uczuciem otoczyć kogoś obcego wsparciem. Jesteście wyjątkowe 3 odebrałam dziś wyniki. Jedyne co zrozumiałam to to, że to nie rak. Odbiór wyników polegał na tym, że otrzymałam karteczkę z informacją, że to nic groźnego, ale konieczna jest wizyta u lekarza. Już się umówiłam, ale próbuję rozszyfrować łacińskie znaczenie słów "ectropion papillaris in statu epidermisationis". Niestety nie znalazłam dosłownego tlumaczenia, a te niedosłowne wogole mnie mnie pocieszają. Znów będę się zamartwiać, tak już mam. Nie wiem czy nie za szybko zaczęłam się cieszyć...