Hej wszystkim. Pisałam wczesniej na forum. Mam pytanie do osób, które przyjmowały zastrzyki thyrogen. Byłam na drugiej kontroli i po raz pierwszy lekarz zaproponował zastrzyki zamiast odstawiania hormonów. Wczesniej po odstawieniu letroxu moje tsh wynosiło 56, po zastrzykach 89. Zastanawiam się jak szybko się dochodzi do siebie po thyrogenie. Wczoraj wróciłam ze szpitala i jestem trochę zakręcona i jest mi zimno, pomimo, ze na zewnątrz ponad 20 C 😉 Pozdrawiam
serdecznie dziękuję, ja też zawsze o wszystkich tutaj pamiętam ♥️
Isiu, dziękuję. Nie chciałabym mimo wszystko szukać innego szpitala, myślę, że tak od ręki to nikt nigdzie mnie teraz nie przyjmie. Poczekam jeszcze, może opanują tego koronawirusa na oddziale i doczekam się.
Patrycja1985, nie przejmuj się ta niespodzianką. Jak byłam w Gliwicach, to była Pani, której kilka jodow zniszczyło przerzuty w płucach. Zawsze trzeba byc dobrej myśli. Czujesz się dobrze i to jest najważniejsze.
Marzycielko, uwierz tu nam wszystkim. O te kilka miesięcy pewnie nie przyjdzie. Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale nie załamuj się. To nic nie da, a samopoczucie sie pogorszy.
Tak jak kiedyś pisałam, oprócz tego raka, mam też toczeń rumieniowaty. O wiele gorsza chorobę niż ten rak. A im więcej mam chorób, tym lepiej się czuję j wyglądam ;) Toczeń jest w remisji od lat, po raku nie ma sladu. Żyje normalnie. Nie martw się. A jeśli naprawdę się martwisz, boisz, to spróbuj może w innym szpitalu, a potem i tak będziesz się leczyć w Gliwicach.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Tak, wiem, ale obawiam się, że to teraz potrwa jeszcze dłużej niż miesiąc, dwa... Z tym guzem chodzę już długo, moja endo w końcu dała mi skierowanie do Gliwic, tutaj jeździłam rok zanim zdecydowano o operacji (styczeń), teraz już drugi raz odwołali operację a koronawirus szaleje i wiadomo że już z nami zostanie. A ja tego guza zaczynam czuć, mam uczucie zdartego gardła i lekką chrypkę.