Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • 14 lat temu
    Cześć.
    aneczka ja biorę dawkę 150 mg i powiem ci że nie odczuwam jakiś zmian czy np. zmiany nastroju. Można powiedzieć że czuję się tak samo jak przed usunięciem tarczycy.
  • 14 lat temu
    Dzięki. Jaką bierzecie dawkę hormonu? Jak sie po tym czujecie? Słyszałam, że przy duzych dawkach są "kłopoty" sercowe... Ja biorę dość dużo ponad 200 mg...
  • 14 lat temu
    Witam, dawno nie zaglądałam tutaj. Ktoś pytał o jodowanie w Zgierzu (przepraszam nie pamiętam kto). Ja tam byłam i jeżdżę na kontrole. Jeden wielki chaos, nikt o niczym nie informuje-to w głównej mierze zależy od lekarza na jakiego się trafi, pielęgniarka prosi na kolejne badanie i tyle.
    Co do odizolowania to mi po jodowaniu ordynator powiedziała, że jestem bezpieczna i nie muszę wyprowadzać się z domu bo to co zostaje w organizmie to nawet nie jest 1%. Kazał nie przytulać i nie całować. Jak byłam na kolejnej kontroli to wiem, że jodu przy pT1a (bez przerzutów) nie podają już. Teraz kontrolę mam mieć dopiero w 2014.
    agus_k2 ja mam zawsze tak, że mam odstawić hormon-miesiąc przed.
    aneczka żadnych specjalnych zaleceń dot. leków i diety po leczeniu nie miałam.
  • 14 lat temu
    Witaj Agus! Ja przed jodowaniem normalnie przyjmowałam hormon. Aby podnieść poziom TSH, dostałam dwa zastrzyki (jednen na dobę) Tyrogenu. Wiem, że w niektórych ośrodkach zalecają odstawienie hormonu. Generalnie chodzi o to by organizm był "na głodzie" i dobrze przyswoił jod. Ja miałam zalecenia wypisane na karcie konsultacyjnej z wyznaczoną datą przyjęcia do szpitala. Jeśli masz wątpliwości to po prostu zadzwoń do szpitala. To ważne, bo jeżeli nie podają zastrzyków odstawić trzeba na nieco dłuższy czas.
    Ewuniu! Powiedz, czy miałaś jakieś specjalne zalecenia po leczeniu? Odnośnie leków (nie myślę o hormonie, bo co do niego to jest oczywiste), diety itp.?
  • 14 lat temu
    Dzięki Ewuś za obszerne informacje.
    Jestem trochę spokojniejsza gdy mnie tak wspieracie :-). Faktycznie to forum to fajna sprawa.
    Ewuś a skąd ty jesteś? Przepraszam że tak pytam ale skoro dali cie do Krakowa to musisz być gdzieś z okolic. Ja jestem z małej miejscowości koło Czchowa (tj. miedzy Brzeskiem a Nowym Sączem).
    Aneczko tobie też dziękuje za wsparcie.
    Powiedzcie mi jeszcze czy przed jodowaniem trzeba jakiś czas nie brać tabletek, bo tak mówiła mi przy rejestracji a lekarka nic mi nie mówiła.
  • 14 lat temu
    W ogóle fantastyczna sprawa z tym forum :-) Można się dowiedzieć od innych o leczeniu, wygadać o swoich problemach, usłyszeć życzliwe słowo. Myślę, że to bardzo ważne, aby mieć z kim podzielić się zmartwieniami.
  • 14 lat temu
    Witaj Ewo! Dziękuję Ci, że się odezwałaś. Fajnie jest usłyszeć, że pokonałaś raka na dobre... Szczegłonie gdy jest się na początku drogi... Powodzenia...
    Agus! Widzisz, wszyscy mówią, że da się przez to przejść, więc uwierz, że i Tobie się uda. Pozdrawiam
  • 14 lat temu
    Agusia!!! Nic się nie bój. Nie wypadną Ci włosy. To zupełnie inne leczenie niż chemioterapia. Jod radioaktywny działa tylko na komórki tarczycy (jeśli jeszcze jakieś zostały po operacji), a dla reszty organizmu jest nieszkodliwy. A przecież o to chodzi, aby pozbyć się z organizmu wszystkich komórek tarczycy. Ja po wzięciu jodu właściwie nie miałam żadnych objawów. Czułam się zupełnie normalnie. Wiem, że czasami mogą boleć ślinianki (pomaga guma do rzucia) lub występuję ogólne zmęczenie. Generalnie jednak leczenie to nie daje przykrych skutków ubocznych. Jeśli masz jakieś obawy, najlepiej zapytaj lekarza.
    Moje leczenie wyglądało następująco (na ile pamiętam):
    Na czczo dostałam kapsułkę, popiłam ją wodą.
    Później przez 5 dni przebywałam w izolatce: raczej skromne pomieszczenie, 2 pokoje 2-osobowe, łazienka, toaleta, czajnik bezprzewodowy, radio, telefon (można zadzwonić do pielęgniarek) i okno na ulicę Kopernika :-) MOŻESZ WIĘC POMACHAĆ BLISKIEJ OSOBIE, KTÓRA STANIE PRZED OKNEM. Codziennie przychodzi lekarz, a pielęgniarka chyba nawet 3 razy.
    Zalecenia: Musiałam pić sporo wody, żeby wypłukać z organizmu jod radioaktywny. Ważna była higiena: 2 razy spłukiwać toaletę, wycierać podłogę i brodzik po prysznicu, chusteczki i inne środki higieniczne wyrzucać do specjalnego kosza.
    Do tego jedzenie jak w szpitalu, dlatego warto zaopatrzyć się wcześniej w jakieś jogurciki lub inne przekąski, które lubisz.
    Jeśli chodzi o ubrania, nie bierz niczego, czego byłoby Ci żal. Może się okazać, że ubranie się napromieniuje od twoich wydzielin i nie oddadzą Ci go odrazu po wypisie. Wystarczy piżamka i bielizna na zmianę, kapcie, podstawowe kosmetyki, ręcznik. Ubranie w którym się zgłosisz i buty przechowają dla Ciebie w innym miejscu.
    I nie zapomnij o czymś do zabijania nudy ! ! ! Nuda może tam nieźle wymęczyć. Polecam jakieś krzyżówki, książki, gry towarzyskie (byćmoże będziesz miała współlokatorkę).
    Jakbyś miała jakieś pytania, chętnie odpowiem.
    Pozdrawiam serdecznie
  • 14 lat temu
    Cześć Ewuśka.
    Pisałaś że leczyłaś się w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Ja też mam tam jodowanie. U lekarza byłam u dr. Waligórskiej. Proszę napisz mi jak wygląda tam to jodowanie. Czy jest się z kimś w pokoju czy to raczej izolatka. Nie wiem na co mam się nastawić. Niewiem co mam zabrać ze sobą. Powiedz mi jak wygląda leczenie po jodowaniu?.
    Jakie są sutki uboczne po tym jodowaniu (chodzi mi o to czy np. wypadają włosy?)
    Przepraszam że Cię tak męczę ale proszę spróbuj mnie zrozumieć.
  • 14 lat temu
    Witam wszystkich.
    Jestem nowa na tym forum, więc zacznę może od mojej "przygody" z rakiem tarczycy. Mam teraz 26 lat. 6 lat temu zdiagnozowano u mnie raka pęcherzykowego tarczycy. Najpierw wyskoczył mi węzeł chłonny na szyi wielkości śliwki, zrobiłam USG, biopsję i tak się dowiedziałam. Przy pierwszej operacji wycięto mi dwa guzki. Okazało się, że były złośliwe, więc miałam drugą operację po 3 miesiącach (wycięcie całkowite) i terapię radiojodem. Leczenie przeszłam bez większych skutków ubocznych (nie licząc mdłości po operacji). Od 5 lat biorę Euthyrox i zgłaszam się regularnie na badania kontrolne do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie (przy okazji pozdrawiam dr Monikę Buziak-Berezę, która mnie prowadzi. Powinna dostać medal za fachowość i życzliwe podejście do pacjenta :-) Do tej pory wszystko jest OK :-) Jeszcze tylko jedna scyntygrafia kontrolna w lipcu 2011 i będę oficjalnie WYLECZONA. Chociaż czuję się wyleczona już od kilku lat.
    Piszę to wszystko do Was dziewczyny, żeby dodać Wam otuchy. Wierzę, że warto poświęcić tych kilka tygodni dla swojego zdrowia i mieć problem z głowy. Z perspektywy całego życia to nie jest aż tak długo.
    I na koniec kilka słów do Agusi: To, że martwisz się o swoje dzieci jest naturalne i świadczy o tym, jak bardzo je kochasz. Podziwiam Cię za to :-) Życzę Ci, aby miłość do dzieci i troska o waszą wspólną przyszłość pomogły Ci przetrwać chwile rozłąki. I powodzenia w rozwiązywaniu problemów organizacyjnych związanych z opieką nad dziećmi. Pamiętaj, że zawsze warto szukać pomocy :-) Często przychodzi z najmniej oczekiwanej strony.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat