Witajcie kochani!Już emocje opadły,wczoraj myślałam że oszaleje ze szczęścia,dziękuję Wam za piękne wpisy.Dziś już na spokojnie,bez chaosu,mogę porozmawiać.Oczywiście mam kontrolne wizyty u urologa,byłam już trzy razy,teraz pójdę w następny wtorek z wynikami TK.goska8318!nie wiem jak jest w innych szpitalach jest,ja byłam operowana w Poznaniu na ul Jarochowskiego 18,w szpitalu stawiłam się 14 czerwca o godz.12,dostałam na dzień dobry kubeczek zupki lekko strawnej,później zaczęło się od badań krwi,{grupę krwi miałam ustaloną w maju,jak robili kolejny zabieg TUR B,oraz prześwietlenie klatki piersiowe te badania miały miejsce w maju},o godz 16 dostałam do wypicia 4-ry litry wody z dodatkiem nie wiem czego,było to w smaku fe niedobre,wypić to miałam w dwóch godzinach,po pierwszych dwóch kubeczkach myślałam że zwymiotuję,oj!!!jakoś dałam radę,zmieniłam system picia piłam po jednym kubeczku starając się nie wyczuwać smaku fe,wypiłam dwa litry czułam się niczym nadmuchany balon który zaraz wyleci w powietrze,pomyślałam sobie dopiero dwa litry poszły a gdzie jeszcze następne dwa brr,po jakiś paru minutach wylądowałam w toalecie,leciała ze mnie woda,no cóż było robić,zatem do dzieła piłam następne litry,aż udało się niesamowite wlałam w siebie wszystko przed terminem,bo w półtorej godziny brawo Haneczko pomyślałam sobie zuch dziewczyna,oczywiście marsz do WC był co parę minut,trwało to jakiś czas,aż w ostatniej fazie wylatywała czysta woda,to było płukanie jelit,nic już mi nie było wolno jeść,pić op 22-ej tablateczka na spanie,i tak dotrwałam do następnego dnia.15 czerwca o 6 rano prysznic przebranie w uniform szpitalny,koszula jak to koszula,o 7 podłączenie do kroplówki,potem następna,godz 12 tabletka czyli głupi Jasio,po dwudziestu minutach odjazd na blok operacyjny.tam pięknie Haneczkę uśpili i zabrali się do dzieła,{ trwało ponad sześć godzin}, które zwało się RATUJEMY TOBIE ŻYCIE.WIELKI DZIĘKI CAŁEMU ZESPOŁOWI OPERACYJNEMU!!!Po 9-ciu dniach wróciłam do domu.Gosiu nie zamartwiaj się wszystko będzie dobrze Kochana wiem co czujesz,pomodlę się za pomyślność operacji Twojej mamy,MUSI BYĆ DOBRZE,nie ma innej opcji,dacie radę,każdy szpital ma swoje wytyczne,może tam to przygotowywanie trwa inaczej,może też wiele zależy od pacjenta,ja wierzę że wszystko się uda.Pozdrawiam:-}