Witajcie Kochani!
Dona myślę,że już jesteś po operacji,na pewno się udała,nadal trzymam kciuki,wracaj szybciutko do zdrowia,do nas.Moja operacja przebiegła pomyślnie,trwała sześć i pół godziny,po tygodniu od operacji byłam już w domku,z dnia na dzień nabieram sił,{popruli mnie już całkowicie-żart}tz;mam zdjęte wszystkie szwy.Moim nowym pęcherzem jest worek,czyli UROSTOMIA,maleńkimi kroczkami zaczynam akceptować ten stan rzeczy,nie mam innej drogi,jak na razie ze zmianą worków walczy mój mąż i powiem Wam,że daje sobie świetnie radę,nie wiem czy ja będę tak sobie radziła ja on?Nie korzystam z pomocy psychologa,nie mam na to czasu,gdyż zawsze ktoś mnie odwiedza,mam wspaniałą rodzinę,przyjaciół.Mam już wynik histopatologiczny,nie jest za ciekawie,były przerzuty do czterech z siedmiu węzłów.Wczoraj byłam w centrum onkologicznym,mam termin na 17 lipca na TK,pani onkolog powiedziała,że wynik TK wyjaśni,wszystkie wątpliwości,od tego wyniku będzie zależało czy będzie chemia,czy też nie.Aga nie umiem Tobie pomóc,nie posiadam wiedz w tym temacie,jedyne co mogę dla Ciebie zrobić to PIĘKNIE POPROSIĆ abyś była dobrem myśli,wspieraj swoją mamę,pozdrawiam,miłego dzionka,aż do zachodu słonka:-}