Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
ania2!
Gdzie się wczoraj podziewałaś?Odezwij się.
bogda!
Co z Tobą,jak się czujesz?
Kobietki co z Wami,gdzie się podziałyście?Oj!,nieładne,nieładnie tak wagarować,hi,hi.
Drotka!
Mówiłaś,że będziesz zaglądać,my nie będziemy wiedziały kiedy,bo skasowałaś profil,wiedz Kochana że myślimy o Tobie,o Twoim mężu,mam nadzieję,że jest lepiej.Pozdrawia,życzę dożo zdrowia,buziaczki:-}
Basia48!
Myślę,że niebawem nas odwiedzisz,nie mogę się już doczekać,zdrowiej,buziaczki:-}
-
Witam wszystkich, a zwłaszcza czarowownicę i hannę57- podziwiam za siłę ducha, chęć walki i nie tylko...do tego chęć pomocy innym. Jak historia większości z Was moja dotyczy mojego kochanego taty. O chorobie dowiedziałam się 1,5mies.temu, gdy był juz po usunieciu pierwszego guza-4cm(2 wycinki złośliwe inwazyjne, 1 nie). Po miesiącu nastapilo wznowienie(1,5cm), pobrali 3 wycinki z czego jeden złośliwy- rak brodawczakowaty inwazyjny G1, o T nic w wynikach nie znalazłam. Póki co skierowano nas do onkologa w Katowicach
Dosia-czytalam twoje wypowiedzi, także jestem z Śląska, moze moglybysmy porozmawiac, ale niestety nie pojawialas sie ostatnio:(
Onkolog nie zrobil na mnie dobrego wrazenia, powiedzial sucho ze to gleboka postac raka i na pewno trzeba bedzie usunac pecherz, ale przedtym tomografia w celu wykluczenia przerzutow- tak bardzo sie boje, czy jest tu wogole ktos kto wygral walke majac przerzuty?? czy wznowienie to to samo? bo przeczytalam wszytskei wypowiedzi i niestety znalazlam tylko te ktore walke przegraly:(
Najgorsze jest to ze tata nie bardzo chce walczyc i slyszec o usunieciu pecherza, oboje rodzicow zmarlo na raka(watroba i pluca) i chyba to odbiera mu sile. Jednak po waszych wpisach wiem ze musimy sie wziasc w garsc i zrobic wszystko aby go zmobilizowac. Dodam ze jestem w 6mies ciazy- wierze ze mysl o pierwszym wnuku da mu sile!!
Chcę sie umowic na konsultacje do prywatnego lekarza (tomograf za 2 tyg, plus wyniki).szkoda mi tego czasu-myslicie ze to dobry pomysl?moze szukam zludnych nadziei....
Pozdrawiam serdecznie, trzymajcie sie cieplo:)
-
Witaj,
może faktycznie warto zmienić lekarza? Naszego polecił nam sam urolog, teściowa ma usunięty pęcherz i nosi worek, i tak naprawdę nie ma ani widać, ani jej to nie przeszkadza. Miała bardzo złośliwego raka i teraz dostaje chemię. Najgorsze co może Twój tato zrobić to się załamać i dać chorobie. Postaraj się go zapisać do psychologa no i bardzo głośno i wyraźnie mu powiedz ze ma dla kogo żyć! w końcu kto Ci pomoże przy maleństwu? Kto będzie je rozpieszczał (mówi się ze od tego są dziadkowie!). Trzymaj się!!!
-
Dorotka dziękuję za odpowiedź i słowa otuchy. Niestety właśnie wróciłam od taty i nie chce slyszec o konsultacji lekarskiej, czy zmianie lekarza, nic nie daja tlumaczenia i prosby:( Slysze tylko, ze co on powie innego niz tamten lekarz z tych samych wynikow i po co isc przed ta tomografia itp. Tłumacze, ze moze potrzebne sa inne badania poza TK i da sie juz cos zrobic a nie czekac az nowotwor sie bedzie dalej rozwijal i naceikal, poprzedni zaczal na nowo juz po miesiacu:/ i Nie wyglada na zalamanego, ale w srodku sie gryzie, ma ciezki charakter, uparty jak osiol. Akurat trafila kosa na kamien, ja tez latwo nie odpuszczam, ale martwie sie tez o swoje malenstwo, ciagle nerwy:( Psycholog odpada, nie zgodzi sie.Myslalam o jego koledze, ktory mial syna z nowotworem mozgu zlosliwym, tez lekarze nie dawali nadziei , ale szukali i chlopak jest zdrowy juz z 10 lat, moze on by go przekonal....ciezkie to wszystko
A odnosnie badan to nie sa one dla mnie jednoznaczne, nie okreslaja stopnia zlosliwosci G, ani T.
O tym drugim juz napisali: dno guza carcinoma urotheliale papillare LG sine signis invasionis
sciana prawa: inflamatio chronica
Opis histop: Male widoczne fragmenty sciany pecherza z oznakami zapalenia i obrzeku. W jednym z dwoch wycinkow carcinoma urotheliale invasivum LG(malego stopnia). Widoczne nacieki blaszki własciwej. Warstwa miesniowa bez nacieku raka.
W badaniach usg wyszlo ze w miednicy malej widac jakies zlogi(TK miednicy, jamy brzusznej, klatki piersiowej 24.09) Czy ten opis cos Wam mowi, tak wiele wiecie na temat tej choroby??
-
Hanna :)jestem ,jestem Kochana -to już nałóg,że zagląda się tutaj co dzień:)Tym bardziej miło jak czytam ,że tak świetnie sobie radzisz po operacji a przy tym tryskasz humorem i wszystkim starasz się pomóc:))))Czarownica chyba jeszcze u Syna?:)))).........ważne,że zdrowa:))) Ines powiem tak,G2to pośredni stopień złośliwości,najgorzej rokuje G3,a T1-nacieka podścielisko a nie błonę mięśniową więc skoro nie nacieka błony mięśniowej to przerzutów nie powinno być bo skąd.W tej sytuacji TK j.brzusznej i miednicy wystarczy.Pozdrawiam Was dziewczyny:)))))
-
ines!
Kochana wiem,że boisz się,ale nie martw się na zapas,u mnie było znacznie gorzej bo wynik po pierwszym zabiegu brzmiał"Carcinoma urotheliale invasium G3 pT1"to było 31,03,2012r.po drugim zabiegu"Naciekający rak urotelialny o wyższej złośliwości{infiltrating uroherial cancer high garde} {M8120/3};pT1"to było 14,05,2012r.po tym wyniku natychmiastowa cystektomia radykalna,a był yo 15 czerwca 2012r.wynik histo.usuniętych narządów bardzo zły tz;
"Przerzuty raka urotelialnego w czterech na siedem węzłów chłonnych.-Mikroskopowo;naciek raka urotelialnego o wyższym stopniu złośliwości.Naciek przekracza błonę mięśniową i obejmuje tkankę tłuszczowa.W tkance tłuszczowej znaleziono jeden węzeł chłonny z przerzutami raka"ten wynik z dnia 18,06,2012r.
17,07,2012r. zrobiony TK miednicy mniejszej z kontrastem wynik "pojedyńczy węzeł chłonny przy naczyniach biodrowych prawych o śr. 1,4 cm."Ten wynik napisałam w skrócie.Jak sama widzisz nie jest tak wesoło,ja się tym nie martwię,bo jestem pod bardzo dobrą opieką lekarską;urolodzy i onkolog.Będzie dobrze,trzymam kciuki,pozdrawiam,buziaczki:-}
-
ania0905!
Witamy Cię na forum!dzięki za miłe słowa.Kochana przeczytaj mój poprzedni wpis,tam znajdziesz moje wyniki,nie martw się na zapas,bo to w niczym Tobie nie pomorze,a przy okazji gratulacje-ciąża to wspaniale,tym bardziej nie możesz się irytować.Pytasz nas o to czy ktoś wygrał z przerzutami?na pewno tacy są,a jak ich nie ma to powiem tak JA BĘDĘ TĄ CO WYGRA Z PRZERZUTAMI.To prawda macie przed sobą nie lada zadanie pt"mobilizacja taty do leczenia"wierzę w Was DACIE RADĘ!Pozdrawiam,buziaczki dla tego maleństwa co nosisz w brzuszku też:-}
-
ania2!
Hej słoneczko ładnie to tak wagarować?Rzeczywiście ,masz rację,że to nałóg,jednego się wyzbyłam,ale za to popadłam w drugi.Ale mi słodzisz?Kochana robię to co lubię,taka już jestem.Hi,hi.Pozdrawiam,buziaczki:-}
czarownica44!
Jak się masz DOBRY DUSZKU,pozdrawiam,buziaczki:-}
-
Witam serdecznie
hanna.57
Jestem kochana wpadłam właśnie w malutkiego dołka, ale już się wygrzebuję z niego. Czekam teraz na TK no i ten wynik histopat. jaki będzie to zobaczymy.
Haniu
Jak miałaś robione TURB to czy też miałaś po tym dyskomfort w postaci bólu cewki i pieczenia bo to już jest prawie 2 tyg.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko
-
Hanna wcale Ci nie słodzę ,jesteś fajna Dziewczyna i tyle:))))Hanna masz rację,że skoro jesteś pod dobrą opieką to trzeba im ufać i będzie dobrze:)Bogda zamiast wpadać w dołka zaglądaj tutaj częściej i nie myśl o chorobie:)))Na dołka świetny pomysł ma Hanna...:)A tak na poważnie to ja miałam przez pewien czas czas lekki dyskomfort ale mija dość szybko,nie martw się to minie:)))Pozdrawiam:)