Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    czarownica44!
    Dobry Duszku,nie mogło być inaczej,dołożyłaś WIELKĄ DOBRA WIADOMOŚĆ,pozostałe wyniki też będą BARDZO DOBRE,ja to wiem.Buziaczki Kochana:-}

    dona1955!
    Serce rośnie czytając dobre wieści,masz Kochana Świętą rację.Jak przebiega testowanie?Pozdrawiam,buziaczki:-}
  • 12 lat temu
    witam
    hanna testuje teraz conva tec i docinam te płyteczki tak by krostki były możliwie na wierzchu i by się goiły, ale swędzą jak djabli, fajne mają chusteczki z płynami i do czyszczenia i gojenia, jeśli chodzi o worki to wydaje mi się że dansac ma lepsze, fajny jest kranik i kształt, no ale co kto woli, dzwoniłam też do coloplastu i salts healthcare i mają przysłać próbki, zobaczymy co z tego wyjdzie, w tej ostatniej firmie mają worki z aloesem gojące,zobaczymy
    a co u ciebie słychać,myślę że dobrze bo nic się nie skarżysz, jak u ciebie z tymi workami ,czy też testujesz i jakie ,
  • 12 lat temu
    dona1955!
    Conva-Tec,ten sprzęt używam od początku{zapas na trzy miesiące,taki dali mojemu mężowi}jak widzisz niejako jestem zmuszona go używać,nie jestem zadowolona,więcej go nie wezmę,gdyż worki ?sama zauważyłaś kształt,oraz zapięcie mają wiele do życzenia.Coloplast,ten sprzęt ma fajny kształt,ma zabezpieczenie cofania się moczu,dobre zapięcie,nie mogłam dokładnie przetestować,gdyż nie trzymają się na moim brzuszku dłużej niż pięć minut,może coś źle robię.B Braun,wypróbowałam są dobre,kształtem,zapięcie też OK.Dansac,wszystko OK,mój brzuszek też ich nie chce,po prostu nie trzymają się.Ale ten mój brzuszek jest wybredny,to co mnie się podoba,jemu zaś nie,cóż muszę go słuchać,bo w przeciwnym razie zrobi mi psikusa,a wtedy nie będzie do śmiechu,kiedy nastąpi katastrofa w postaci zmoczenia.Salts Healthcare,ten sprzęt wygrał w moim teście,i to pod wieloma względami,po pierwsze mój kochany brzuszek zaakceptował,ba mało tego,on się zaprzyjaźnił już z tym sprzętem,razem trzymają sztamę,nie mam nic do gadania,ten sprzęt i żaden inny.A tak na poważnie,nie wiem jak inni,ale ja wybieram właśnie ten sprzęt,kształt, zapięcie kosmetyki tej firmy,przemawiają za tym,aby właśnie go stosować.Następna sprawa,to,to,że mam kontakt z babką {przedstawiciel medyczny}.Jak dzwoniłam do Salts Healthcare,aby wysłali mi ich próbki do testowania,mówili,że przyślą,zatem czekałam,aż tu nagle niespodziewanie telefon,w słuchawce usłyszałam,że pani jest przedstawicielem medycznym,mieszka niedaleko mnie,czy może złożyć mi wizytę,celem omówienia danego sprzętu,zgodziłam się bardzo chętnie,powiem tak,pani okazała się pomocna,rozwiała moje wszelkie wątpliwości.
    U minie wszystko jest OK.nie mogę narzekać,a że czasami coś poboli,mawiają,że jak coś boli to znaczy ,że człowiek żyje,zatem żyję i mam się w miarę dobrze.najważniejsze to jest to,że mam pozytywne nastawienie do świata,życia:-}
  • 12 lat temu
    Drodka nie ma chyba lepszej wiadomości jaką mogłaś nam tutaj napisać:)))Czarownica Twoje badania muszą być dobre bo co my bez Ciebie zrobimy:)Mam nadzieję ,że coraz więcej takich dobrych wiadomości będziemy tutaj czytać:)Hanna dobra Duszyczko dobry humor powinien nam zawsze towarzyszyć:) -ze skwaszoną minką nam nie do twarzy:))))Pozdrawiam wszystkich:)
  • 12 lat temu
    w poniedzialek, w noc gdy moj tato wyjechal na wizyte,śniła mi się czarownica44 tak juz nad ranem!!wiadomo jak to ze snami bywa -są dziwne- ten byl taki, ze szlam po onkologii i nagle w wielkim chaosie, wsrod wielu ludzi dostrzeglam czarownice44:)(choc nie wiem jak wyglada-takie moje wyobrazenia to byly).wielce sie ucieszylam.rzucilam sie jej na szyje,zaczelysmy plakac obydwie,nie moglam przestac jej dziekowac itp..i cos tam jeszcze ale to tak przez mgłe pamiętam, to juz nie napisze.
    p.s. pozdrawiam Cie więc czarownico44 , mam nadzieje,ze z niedzieli na poniedzialek w nocy smacznie Ci sie wyjątkowo spało:)
  • 12 lat temu
    to byl pozytywny sen. a pozniej i pozytywne wiadomosci otzrymalam!!!:)
  • Już drugi dzień jak napływają same dobre wieści:)), aż dusza się śmieje:).
    Jeśli chodzi o moje badania i kontrolę w onkologii to nie moze byc inaczej, tylko bardzo dobrze:) Pozwiem Wam w tajemnicy że mam życ 94 lata, więc nie zamierzam dac się pokonac:))
    nixe20 jak już po nacy Cię nawiedzam to nie wiem czy to horror czy komedia?:)) hahaha. Cieszę się, że był to sen pozytywny i dobre wiadomości:)
    Ciekawa jestem jak wyglądałam w Twoim śnie:) Latałam na miotle???:)
    Pozdrawiam wsztsrkich i życze spokojnej nocki i czekam jutro na pozytywny wpis:))))
  • Dzisiaj kupiłam mężowi notes, długopis, zawiozłam okulary i będziemy próbowali porozumiewać się w ten sposób, bo dopiero od jutra będą go uczyć z użyciem takiego urządzenia do mówienia gdy się ma tracheostomię.
    Bardzo się ucieszył z obrazków małej z Przedszkola-codziennie coś rysuje i tak bardzo tęskni za nim.
    Na razie nie wiadomo skąd ale przyplątała się jakaś gorączka.
    W piątek mam spotkanie z całym zespołem lekarskim i tłumaczem oczywiście-przedstawią wyniki biopsji i dalsze leczenie.
    Mąż się strasznie złośći, że nie może się porozumieć i ze musi leżeć w łóżku. Wiecie, przykro mi było bo powiedział, że nie powinni byli go wybudzać tylko dać mu umrzeć. Aż się boję co to będzie jak się dowie, że ma raka, wolę nie myśleć. Boję się, że coś sobie zrobi.
    Jak myślicie-powinnam powiadomić jego rodzinę , że się wybudził? jeśli wogóle się nim/ nami nie interesują? ja myślę, że poczekam i za kilka dni po prostu spytam męża czy mam ich powiadomić czy nie. On serce ma jak dzwon, hehe, zawał mu nie grozi jak się dowie, że wszyscy odwrócili się od nas w takim momencie.
  • 12 lat temu
    dotka
    bedzie dobrze !!! :) jesli Twojego Meza ciesza obrazki corki to przynos mu ich jak najwiecej :)
    co do tego czy powinnas powiadomic rodzine meza - mysle ze tak - ja sama pewnie bym sie nad tym zastanawiala - ale powiadomilabym bo to wkoncu jego rodzina - jacy sa tacy sa ale Ty przynajmniej bedziesz wiedziala ze zachowalas sie tak jak powinnas :)

    co do tej dorszej wiadomosci (ze maz ma raka) mysle ze narazie nic mu nie mow - najpierw niech sie wzmocni i dojdzie do siebie - a jak juz mu powiesz to powiedz ze i tak z tego wyjdzie - i ze wszystko bedzie dobrze :)
  • 12 lat temu
    ania2!
    Dziękuję za miłe słowa,jesteś kochana.Ja to wiem,że optymizm,uśmiech,dobry humor to recepta na lepsze życie ,tego się trzymam,mam takie życzenie"ABY WSZYSCY LUDZIE BYLI POZYTYWNIE NASTAWIENI DO ŚWIATA"wtedy naprawdę byłoby lepiej na tym naszym świecie,no cóż to tylko moje życzenie,nie rozweselisz świata,gdyż ludzka mentalność jest różna,jeden zadowolony,drugi zaś nie,i co z tym fantem zrobić?NIC,gdybym miała taką moc,dać radość,ale jej nie posiadam,a szkoda.Jedyne co mogę zrobić to,powiedzieć"KWAŚNE MINKI, TO NIE DLA NAS SĄ DZIEWCZYNKI"

    nixe20!
    Być może Twój sen się ziści,i kiedyś w szpitalnych korytarzach spotkasz NASZĄ CZAROWNICĘ,A RACZEJ DOBREGO DUSZKA,wolałabym abyś Ją spotkała w innym miejscu,to dopiero by było fajnie:-}

    czarownica44!
    Dobry duszku,nie może być inaczej.A to ci tajemnica 94 lata,ejże a dlaczego nie 100?Jesteś naprawdę zabawna,co byś wolała horror, czy komedie?Również nie wiem jak wyglądasz,bo znamy się tylko z forum,dla mnie jesteś i pozostaniesz DOBRYM DUSZKIEM,zatem o ile sobie kojarzę to duszki nie latają na miotle,czyż nie?:-}

    Drodka!
    Kochana, wiem,jestem tego pewna,że będzie wszystko dobrze,już tyle za nim,teraz to już jak to mawiają będzie tylko z górki,z dnia na dzień będzie coraz lepiej.Piszesz ,ucieszył się na rysunki córci,to już coś.Musi upłynąć trochę czasu aby oswoił się z nową rzeczywistością,też mnie by było przykro słyszeć takie słowa"że nie powinni byli go wybudzać tylko dać mu umrzeć",to bezsilność przez niego przemówiła,wiem że tak nie myślał,chlapnął co mu ślina na język przyniosła.Na razie nie mów mężowi o raku,bo rzeczywiście może to źle znieść,jak już oswoi się z tracheostomią,wtedy rozważ te kwestię.Hm???rodzina???tak,zdecydowanie tak powiedz,uczyń to,pomimo wszystko powiedz,niech wiedzą,że odwracają się od ciężko chorego,to oni są nie fer,Ty będziesz w porządku wobec nich,a co zrobią to już ich sprawa.A teraz coś tak z głębi mego serca,proszę uściskaj swego męża,powiedz Mu,że tam daleko w Jego Ojczyźnie są ludzie zupełnie Mu nieznani,którzy modlą się o jego zdrowie,trzymają bardzo mocno kciuki,i wierzą w to że wyjdzie z togo, bo ma wspaniałą waleczną żonę,maleńką córeczkę ,On misi żyć dla Was Kochani.Bardzo Cię o to proszę przekaż Mu to.:-}

    ona25!
    Zgadzam się z Tobą Kochana:-}

    Kochani,pozdrawiam Was,życzę dużo zdrówka,słonecznego uśmiechniętego dnia:-}


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat