Ostatnie odpowiedzi na forum
Czarownico, miałaś jakieś problemy z ZUSowską komisją? Ja idę za tydzień - na razie zasiłek rehabilitacyjny.
Jestem po operacji wycięcia przetoki (podoba mu się jej łacińska nazwa - fistula).
Proktolog powiedział, że ona powstała w wyniku osłabienia organizmu chemią. Taki bonus.
Turczynka, grunt to dobre nastawienie:)
Ja spedzilam tydzien w szpitalu, potem przez kolejny tydzien bardzo na siebie uwazalam. Pamietaj, ze nie wolno sie schylac, ani podnosic ciezarow.
Nie wiem czy udzial w szkoleniu po 12 dniach od operacji to dobry pomysl.
Ja wyladowalam dzisiaj w szpitalu, bo zrobila mi sie przetoka okoloodbytnicza (a myslalam, ze to hemoroidy). Jutro mam operacje. Czynktoras z Was to przechodzila? Nie wiem jeszcze co mnie czeka.
Nie wiem czy powodem byly zaparcia bo operacji czy tez Avastin - jednym ze skutkow ubocznych jest powstawanie przetok.
Przez ten zabieg opozni mi sie podanie kolejnej dawki Avastinu, bo trzeba znowu odczekac miesiac.
Margareta, zastrzyki na pewno pomogą. Trzymam kciuki. Głowa do góry. I nie chowaj się przed ludźmi - to ich problem, że mogą mieć problem z Twoją łysą głową.
Czarownico, mówiłam o hemoroidach zarów o onkologowi (podczas chemii trochę dały mi się we znaki).i ginekologowi-onkologowi w szpitalu (on mnie nawet zbadał per rectum). Obaj mówili, żeby w razie nasilenia objawów brać te leki bez recepty.
Przy Avastinie niestety krwawią czasem, tak jak śluzówka w nosie, ale nic strasznego sie nie dzieje. Tylko niepotrzebnie się.muszę męczyć.
Mam nadzieję, żs wkrótce.mi to minie, jak Tobie Bostonka.
Po jakim czasie od operacji miałyście podawaną chemię?
Wymyśliłam sobie, że to będzie po miesiącu od operacji, bo trzeba odczekać min. 28 dni z Avastinem, ale w sumie nie potwierdziłam jeszcze tego. Do onkologa idę w środę.
12 dni po operacji czuję się świetnie jeśli chodzi o sprawy pooperacyjne.
Niestet wczoraj zaczęly mi dokuczać hemoroidy. Każdy ruch sprawia mi potworny ból, nie wspominając o wizytach w toalecie. Biorę Proctoglyvenol, jest minimalna poprawa. Myślałam, że się jakoś zregeneruję między operacją, a chemią, że pożyję sobie normalnie przez chwilę, ale chyba nic z tego.
No to się pożaliłam.
Czarownica, nawet nie słyszałam o takiej chorobie.
Kuruj się i wypoczywaj.
Wróciłam od lekarza, który wyciągnął mi połowę szwów, a przy okazji powiedział, że patomorfolog znalazł w guzie i tkankach tylko jedno małe ognisko nowotworowe. Będzie szukał jeszcze raz, bo dla wszystkich to dziwne jest.
Ja się cieszę, bo to przecież tylko oznacza, że chemia świetnie zadziała:)
marta_ Miałam 6 chemii (taxol+carboplatyna) i 5 Avastinów przed operacją ze względu na odległe przerzuty (m.in. do płuc i węzłów chłonnych nadobojcza). Chemia pięknie te przerzuty załatwiła. Od września mam dostać jeszcze 3 "pełne" chemie, a potem tylko Avastin.
Wszystko ładnie się goi.
Margareta, obawiam się, że jednak wypadną.