Domatorka, rocznik 1967. Diagnoza: sierpień 2014, FIGO 4, radykalna operacja: październik, chemioterapia 3 cykle przed operacją, 3 cykle po - taxol plus carbo. Koniec leczenia 31.12.2014. Jak dotąd wszystko w porządku.
od 2015-03-28
ilość postów: 336
Domatorka, rocznik 1967. Diagnoza: sierpień 2014, FIGO 4, radykalna operacja: październik, chemioterapia 3 cykle przed operacją, 3 cykle po - taxol plus carbo. Koniec leczenia 31.12.2014. Jak dotąd wszystko w porządku.
Karmel do badania markera nie trzeba być na czczo. Jeśli chodzi o jajnik bada się marker Ca 125. Lekarz po samych badaniach obrazowych nie stwierdzi na 100% jakiego rodzaju jest zmiana. Na 100% to wiadomo po usunięciu i badaniu histopatologicznym tego co wycięto.
Midi90, jeśli idzie o stopy bardzo mi pomagało chodzenie na boso po mieszkaniu, zwłaszcza jak chwytały bolesne skurcze. Widocznie bosa stopa jakoś inaczej pracuje, bo odczuwałam dużą ulgę. Wiadomo, że teraz po ponad dwóch latach od ostatniej chemii dolegliwości prawie nie mam, choć nawet teraz dopadają mnie bóle, odrętwienia czy skurcze ale rzadko i wydaje mi się, że głównie na zmianę pogody.
Ooo, wysłało mi przed zakończeniem pisania :( Trudniej też zapamiętuję. Ciekawe jak z tym u Was? Izabela roslan, nie czytaj za dużo. Jak trzy lata temu poczytałam jakie mam szanse z moim figo4, to właściwie już zaczynałam godzić się ze śmiercią, a tu już minął 32 miesiąc bez wznowy. Uszy do góry :) Będzie dobrze :) Lilith, gratki dla mamy :) Zdrówka dla niej i synusia :) Tess, trzymam kciuki :-)
Hej dziewczyny :) Z tym odpisywaniem to prawda. Nie widać wpisów, a nie wszystko się zapamięta. Dlatego często piszę dziewczyny zamiast konkretnej osoby. Zresztą od zakończenia leczenia miewam kłopoty z pamięcią. Krótkotrwałe i nagłe ale
Babeczko, naturalna menopauza sprawia, że jajniki pomału wygaszają działalność i to co innego jednak niż ich gwałtowna utrata. Z powodu menopauzy w sumie nie pociłam się prawie wcale, za to z powodu osłabienia często, ze stresu czasem. Na pewno niedługo Ci przejdzie :) Co do kawy, to lekarz odradza jej picie przy problemach z trzustką - tak miała koleżanka. Wątrobie bardziej szkodzą alkohol i papierosy niż kawa. Udanego nowego tygodnia Dziewczyny :)
Babeczka, jak tam wzdęcia? Już lepiej? Nie zamartwiaj się. Ja też miałam często wizję wodobrzusza, a potem okazywało się, że to tylko moja wyobraźnia i strach. Trzymaj sie :) Będzie dobrze :)
Lupus, kotka, Carmen trzeba wierzyć, że będzie dobrze. Zawsze jest szansa. Ja myślałam, że jej nie mam a jednak nadal żyję i trzymam się bez tej nieszczęsnej wznowy, czego i innym życzę. Co do nutridrinków to uważam, że warto je włączyć tylko w przypadku, kiedy człowiek nie może się normalnie odżywiać. Znam wiele osób, które nie mogły patrzeć na nutridrinki wtedy, kiedy faktycznie były do nich jakieś wskazania, bo wcześniej wypiły ich za dużo zamiast normalnie jeść. Osobiście zresztą nie mam do nich przekonania i nigdy ich nie piłam. Wszystkie są słodkie i to mi przeszkadza, bo zdecydowanie wolę słone smaki. Nie zauważyłam też żadnych dobroczynnych skutków ich picia u innych. Dla mnie są przereklamowane.
Rademenka, życzę żeby wszystko bylo okay :) Dziewczyny, co do oznaczania markera, to uważam, że warto to robić. Jak ktoś nie chce częściej, to chociaż raz na 3 miesiące. Fakt, to stresujące, ale chyba lepszy stres niż życie w nieświadomości. Przy systematycznym wzroście markera lub przekroczonej normie można się domagać badań obrazowych i w razie potrzeby wdrożyć leczenie. To prawda, że markera się nie leczy i nie u wszystkich bywa miarodajny ale bywa jakąś wskazówką. Na szczęście koszt tego badania nie jest wysoki i można je wykonać we własnym zakresie. Wszystkim dużo zdrówka życzę :) Dziś u mnie mijają 3 lata od pierwszej chemii. Jak ten czas leci. Bez wznowy 32 miesiące. Trzymam kciuki za Wasze dobre wyniki a kto po operacji, niech mu się ładnie goi. Pozdrawiam :)
Rademenka, koleżance usunięto niedawno jajnik z guzem granicznym i od razu na pierwszej wizycie kontrolnej zaproponowano operację radykalną. Zdania są podzielone, ale z perspektywy wiedzy, którą zdobyłam przez 3 lata chorowania, ja bym się na taką operację zdecydowała. Rosnący marker choć w normie też zawsze daje do myślenia. Oczywiście może wzrastać i z innych przyczyn niż nowotwór. Skonsultuj się jeszcze z jakimś specjalistą, żebyś była pewna podjętych decyzji. Pozdrawiam :)
Tess, z tym męczeniem się to chyba norma. Każdą niemal dopada w mniejszym lub większym stopniu. Pojawia sie to zmęczenie i znika. Potem ustępuje całkiem. Jednak do pełni sił nie wróciłam do tej pory, choć od ostatniej chemii minęło już 2 i pół roku. Gorzej też znoszę upały. Co do tycia, to zaczęłam tyć po zakończeniu leczenia. Jednak po kilku miesiącach waga stanęła w miejscu, a potem zaczęła wracać do normy. Ale to u każdej dziewczyny jakoś inaczej przebiega.