tatmag, Wygrał

od 2015-03-28

ilość postów: 336

Domatorka, rocznik 1967. Diagnoza: sierpień 2014, FIGO 4, radykalna operacja: październik, chemioterapia 3 cykle przed operacją, 3 cykle po - taxol plus carbo. Koniec leczenia 31.12.2014. Jak dotąd wszystko w porządku.

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

7 lat temu

Eee tam. Wpis zjadło. No to w skrócie. Chętnie bym pracowała, ale ledwo daję radę dom ogarniać i cieszę się, że nie trzeba się mną opiekować. Nie jest lekko niestety.

Rak jajnika

7 lat temu

Hej Dziewczyny

Rak jajnika

7 lat temu

Acha, i to i niskim progu bólu to żaden przytyk. Każdy inaczej znosi ten czy inny ból. Ja na przykład po operacji czy ból kości spoko znoszę a ból zęba czy u dentysty istna katastrofa

Rak jajnika

7 lat temu

Margareta, przerzut do kości byłby raczej miejscowy. Bolałoby Cię konkretne miejsce i raczej stale. Co do przerzutów do kości, zetknęłam się z przerzutami do kości miednicy, ale stawy i reszta kości nie miały tu nic do rzeczy. Możesz mieć zmiany reumatyczne. Jeśli to skutki chemii, to raczej masz niski próg bólu, bo nie zetknęłam się z nikim kto by z tego powodu cierpiał aż tak. Warto zbadać gęstość kości pod względem osteoperozy i zrobić badania pod kątem zapalenia stawów. Jeśli te bóle nie łączą się z mrowieniem, wcale nie muszą mieć związku z chemią. Poza tym to, że Ci ciągle zimno też raczej świadczy o procesie zapalnym, bo tak się dzieje przy stanach podgorączkowych czy osłabieniu. Miałam kłopoty ze stawami zanim zachorowałam na raka i czułam się podobnie do Ciebie. Czasem pojawiała się także opuchlizna. Zdrówka Ci życzę :) Martwię się o te, które czuły się źle a milczą :( Choć słówko Dziewczyny proszę. Miłego dnia :)

Rak jajnika

7 lat temu

Lupus, możesz uznać moją radę za durną ale mnie na mdłości w trakcie chemii i na mdłości w ogóle pomagała cocą cola. Jak tylko czułam, że się coś dzieje, to od razu łyk coli. Ja wiem, że się bardzo źle czujesz i może to mało fachowa rada, ale ze mną też wtedy było źle, a jednak ta cola działała. Spróbuj może kisieli albo galaretek w diecie. Może jakieś słoiczki dla niemowląt, bo nutridrinki to tylko słodkie a takie słoiczki to różne smaki mają. Trzymaj się ❤ Każdej zdrowia i polepszenia życzę

Rak jajnika

7 lat temu

Co do hospicjum, to już pierwszego dnia na oddziale usłyszałam od pielęgniarki, żebym załatwiała sobie tam miejsce. Strasznie dobiła mnie wtedy taka informacja. Teraz po trzech latach inaczej na to patrzę. Wiem, że to realna fachowa pomoc a nie umieralnia. Tak się złożyło, że nie musiałam skorzystać z takiej pomocy, bo leczenie przebiegło pomyślnie i na razie jest okay, ale dla mnie największy problem to opuszczenie swoich czterech kątów, więc w razie czego wolałabym pomoc we własnym domu. To ważny temat. Żadna z nas nie wie co los przyniesie.

Rak jajnika

7 lat temu

Wpis mi zażarło. :( więc krótko. Lupus oby chemia zadziałała. Oby wodobrzusze znikło. Nie mam wiedzy ani o lekach ani o łóżku ani o hospicjum. Mogę Ci tylko powiedzieć żebyś nie traciła nadziei. Kiedy na początku sierpnia 2014-tego roku trafiłam do szpitala, to nikt nie wierzył, że wyzdrowieję a jednak się udało. Tobie też tego życzę. Każdemu życzę z całego serca

Rak jajnika

7 lat temu

Rukola, życzę dobrych wyników tk i peta oraz badan genetycznych. Na wyniki tych ostatnich trochę poczekasz. Nie znam nikogo kto czekałyby krócej niż dwa miesiące. Wszystkim Wam życzę zdrowia i tylko dobrych wiadomości. U mnie kontrola w listopadzie. Zrobiłam sobie badania krwi i marker. Ca 125 u mnie 8. Tu się często ktoś martwi, że rośnie i nie dziwię się, ale czasem tak myślę czy ten mój niski marker to prawda o moim zdrowiu. Za dużo ostatnio spotkałam w swoim otoczeniu wznow bez markera powyżej normy. Zasrane raczysko. Wieczny strach za plecami. Człowiek stara się żyć zwyczajnie ale nie do końca się da. Wiesz, że ci się udało ale nie wiesz na jak długo.

Rak jajnika

7 lat temu

Wyraziłam swoje zdanie i tyle. Każdy może wierzyć w co chce. Zgadza się. Jednak jedyne osoby zdrowe jakie znam to te, które były skutecznie zoperowane a ich nowotwór okazał się wrażliwy na chemię. Nie miała nic do rzeczy pogoda ducha, waleczność, dieta, suplementy i inne rzeczy.

Rak jajnika

7 lat temu

Powiem tak, Margareta kiedy tylko może przypomina jak chemia jej zaszkodziła i chwali każdego kto z niej rezygnuje albo chemię odracza . Chwali za to "Ukryte terapie" pana Zięby, który największe sukcesy ma w marketingu a nie w leczeniu. Margareta wierzy też w horoskopy, co już całkiem mnie dobija. Dla mnie taka postawa to trolling i nic więcej. To tyle.