Ostatnie odpowiedzi na forum
Ja leczyłam RSM bez operacji a radiochemioterapią. Miałam przepisane przez lekarza i brałam leki przeciwwymiotne. Soki surowe piłam ale były tez chwile, ze jadłam tylko gotowane warzywne zupki-aby jak najwiecej wody. W tym czego unikac pomagali mi lekarze, a co jesc .... to tu sie dowiemy. Trzeba pamietac, ze kazdy leczenie przechodzi inaczej, sa tez rózne okresy, chwile gorsze i lapsze ale czy sa zelazne zasady sama nie wiem. Ja leczenie przeszłam ogólnie dobrze. Pozdrawiam
Pewnie, z zobaczymy i to moze pod Tatrami na naszym "zlocie" forumowiczów i oczywiscie nie tylko.... Kiedys trzeba bedzie go zrobic. Pozdrawiam
Agasiu, nigdy nie ejstes byle jaka, chociaz moze tak sie czujesz i czuc sie źtak to tylko ludzka rzecz. Ściskam
Kochani, czy ktos brał podczas radiochemioterapii setronon i milurit, czy tez inne podobnie dzialajace leki? pozdrawiam
Bajka, to jak z tymi badaniami?
Agasia, jak dobrze, ze jestes :)
Kochani, czy ktos mieszka w Poznaniu lub okolicy?
Poznań. Warsztat dietetyczny
Akademia Walki z Rakiem zaprasza osoby dotknięte chorobą nowotworową i ich rodziny do udziału w bezpłatnym spotkaniu z dietetykiem, które odbędzie się 29 marca 2012 w Poznaniu. Jest to cykl spotkań związanych ze zdrowym odżywianiem, dietą i składnikami odżywczymi.
oto link:
http://wiadomosci.ngo.pl/wiadomosci/757508.html?utm_source=prenumerata&utm_medium=email&utm_campaign=08.03.2012
lusi, w ktorym szpitalu Cię leczą?
Dziekję Ci za odpowiedz. Czyli poparawic sie powinno tylko kiedy... A espumisan...to tylko lek a ja chciałabym poznac przyczyne. Zapytam moja lekarkę "ogólną", moze unikne jakos kolanoskopii. Pozdrawiam gorąco.
Tolla, mam pytanie. Ostatnio strasznie mnie mecza wzdecia, gazy. Staram sie nie jesc wzymajacych ale i tak nie wazne w sumie co zjem. Do tego juz od leczenia nie ma mowy abym nosiła normalne spodnie nawet na zwykłej gumce, wszytko musze luzne a spodnie najlepiej na szelkach i to b luzne? Czy Ty równiez tak miałas? Co jesc, czego nie jesc, jak temu zaradzic? Mozesz cos podpowiedziec. Pozdrawiam.
zgadzam sie i lekarz to tylko człowiek. Wlasnie chcialam wskazac na to, ze nie da sie ufac temu "ogólnemu" tak do konca i własnie "moje zdrowie w moich rękach". U mnie to taki zbieg wszystkich okolicznosci. Moze i zabrzmiały moje słowa jak obwinianie mojej byłej lekarki. Teraz tak nie mysle ale... Przydaloby sie aby był jakis "odgórny" wrecz nakaz ogólnych badan chocby podstawiwych a pozniej leki. W czwratek zegnalismy znajomego, zła diagnoza, osłabienie antybiotykami organizmu i w 2 miesiace.... Sa tacy ludzie, którzy boja sie badan. Ja sama nadal nie lubiłam i nadal nie lubie poddawac sie badaniom, chocby tym ogólnym ale teraz juz przeciez "inna bajka". Nie wiem jak zmuszac kobiety do badan profilaktycznych. Moze własnie jak wspomniałam to "odgórne" zasady z lekarzem pierwszego kontaktu... i moze tez za mała presja od strony rodziny, przyjaciół, dobrych znajomych... dobre praktyki profilaktyczne.