Ostatnie odpowiedzi na forum
Aniu... jak pewnie zauważyłaś ja nie wnikam w rodzje badan, wyniki. Nie wiem czy to dobra moja droga leczenia. Moje leczenie oddałam w ręce mojego onkoginekologa. Tak jest lżej. Staram sie nie myśleć co tam dzieje sie w moim organiźmie. Ja mam być zdrowa i cieszyc sie zyciem. Staram sie zdrwo odżywiać itd itp. Oczywiscie i ja nadal miewam małe chwile paniki. "Studzi" mnie moja internistka kierujac mnie na raz to mniejsze raz wieksze badania. Wyniki na ta chwile ok. Moze warto uwierzyc iz koniec z chorobą i teraz nastawic sie na pomoc organizmowi aby podnósł sie po tak obciążającym leczeniu. I pomagac nie lekami a tzw zdrowym dla nas (po tym leczeniu) życiem. Pozdrawiam :)
Anna.., jesli to mozliwe to spokojniej myśl, działaj. Ja pamietam straszna panikę zaraz po leczeniu. Jak dobrze pamietam to szczególnie Tolla pomagała mi sowiem. Dziękuję :)Miałam również wrażenie iż jestem bardziej chora niż prezd leczeniem raka. To m. in. skutki uboczne leczenia. Pozostaje pogodzic sie z tym. Cos za cos. Bedzie to wszystko pomalutku mijac. Kontakt z dobrymi lekarzami jest wazny. I wierz mi nawet wśród tych z ubezpieczenia są dobrzy. Co ważne mamy prawo i mozemy zmieniac lekarza chocby pierwszego kontaktu. Jak mi cos dolega to moj lekarz kieruje mnie na badania (albo do specjalisty) a pozniej jak juz konieczne biore leki. A jak bedzie samo życie pokaze. Pomalutku, spokojnie (na ile to mozliwe) i żyjmy tym nawet szarym ale naszym i jedynym ...:) Doceńmy, że je mamy. Pozdrawiam
Aniu, bardzo trudno jes mi cokolwiek Ci radzić. nie wiem co miałabyś zrobić. Jak rozumiem leczenie zakonczyłas w maju a teraz masz ciagłe straszne bóle? Ja nie pamietam jakie to bóle miałam ale pamietam jak bardzo panikowałam przy najmniejszym bólu i to gdziekolwiek. Jesli wyniki masz ogólnie ok to i bóle powinny mijać i panika powinna być niejsza. Po leczeniu trzeba bardzo sie oszczędzac. Pomyslę jeszcze i napisze. Tymczasem pisz proszę. Pozdrawiam
Aniu (Anna0912), czy lekarz mówi na Twoje bóle? Podobno nie powinniśmy cierpiec, to nie powinno być "normalne".
Dziekuję. U mnie krew (po badaniu na onkologii) ok. Agnieszko, cos mam wrazenie iż Ciebie lekrze za bardzo "informują"... Moj onkogin. niewiele mówi a działa kierujac mnie na badania. Ten "sposób" działania mi odpowiada. Strach nam towarzyszy ale martwic sie bedziemy jak bedziemy miały czym. Tymczasem dokładnie Ciebie przebadają i teraz ja będe trzymać kciuki. Pozdrawiam :)
Kamu, z wodonerczem nie spotkałam sie. Co do bólu. Kiedys juz po leczeniu jak byłam u neurolog z powracajacymi bólami głowy mówiła mi, ze z bólem trzeba walczyc, nie można cierpiec. Cierpienie moze prowazić do depresji a na to nie powinnismy pozwalac. Sama nie wiem co Wam podpowiedziec... Jeden z onkologów mi znowuż mówił aby nie zazywac przciwbólowych.. Wymienił jedynie jeden z nich ...i teraz juz niestety nie pamietam. Chodziło o to iz ma byc o ile to mozliwe "delikatniejszy" dla żołądka. Sumujac nie mozna cierpiec a jak sobie radzic... myśle iż dopytywac lekarzy. A jutro moje wyniki badań krwi.,, Pozdrawiam gorąco :)
Dziękuję za odpowiedzi. W srode wyniki. Dam znac. Martast79, to juz chwile temu napisałas o depresji. Już lepiej?
Oj, cos tu cichutko.. Co do mnie to po kontrolnej wizycie nie odebrałam skierowania na badanie krwi. Zazwyczaj był to marker.. Wczoraj odebrałam zaległe skierowanie na krew i było tam m.in. próba wątrobowa. Jak juz pisałam moje wizyty sa bardzo "szybkie". Moj onkoginekol. nawet mi ne powiedziała po co jakies dodatkowe badania. Wiecie moze po cuz takie "szersze" badania krwi? Miałyscie moze takie?
Kochani, nic tu "w temacie " rozmów nie napisze ale jestem, czytam i myślami jestem z Wami. U mnie pokontrolnie spokojnie. Dni mi cos za szybko przemykają, głowa w obowiązkach. Trzymam za Was kciuki razem i osobno. Pozdrawiam :)
Dziekuję. A krwawienia- zalecen brak. Kolejna w takiej sytuacji"normalnosć".
Aga32, wytrwasz. Pisz jak tylko mozesz.