remil, Wspiera

od 2013-05-22

ilość postów: 138

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu

Użytkownik @czarownica44 napisał:
...Dużo jest pozytywnych, ale brakuje paru osób i wnioskuję, że już nie wrócą:(. Szkoda bo byli to dobrzy ludzie i również pomagali innym.....

Pozwoliłem sobie na wycięcie części Twojej wypowiedzi bo PIĘKNE TE SŁOWA!!!
Wiesz, zawsze jak tu zaglądam to się łudzę że może dziś ....... chociaż jedno słowo.....
Ale cóż my biedne żuczki możemy zrobić?
Czy nam się to podoba czy nie musimy żyć dalej!!!
Jak w przepięknym utworze Claptona "Tears In Heaven"
Jestem pewien, że "Hanna" pierwsza kopnęła by mnie w tyłek i kazała się pozbierać. Pozdrawiam Cię Haniu gdziekolwiek jesteś

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Heniek - napisz proszę datę i godzinę - mój Tata (nie ukrywam, że i ja) jest bardzo ciekawy czy zgadnie.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Jedyne co pokazuje ze jest chory to niezwykle sucha dłoń.
Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Lekarz powiedział że to te węzły chłonne po prawej i ze najprawdopodobniej są przerzuty do górnych.
Oczywiście potwierdzi lub obali ta tezę tomografia ale jeszcze nie wyznaczono terminu.
Jakby było mało frontów walki to Tata znów mówi ze zaraz po powrocie do domu się powiesi. Psychiatra i tak mocno poprawiła go lekami ale takie słowa padają.
Dzisiaj to się wściekłem i zapytałem że skoro tak to po co walczył do tej pory?
W odpowiedzi milczenie.
Czasami nie wytrzymuję i po prostu go opierpapier. Za dużo tego wszystkiego. Oczywiście Tata nie wie co oznacza jego histopatologia.
Myśli ze jest wyleczony. I niech tak myśli po co mu jeszcze dodatkowy problem żegnania się ze światem. Jeszcze zdąży. Niech się cieszy z każdej drobnostki i każdego dnia.

Piszecie ze wiara czyni cuda i TO PRAWDA.

Wystarczyły odpowiednie leki od psychiatry i zmiana nastawienia a Tata zaczął zdrowieć. Przez te 5 dni zrobił olbrzymi postęp.

Dziękuje Wam za wsparcie i zainteresowanie. Szczególne dzięki dla: Dona1955, Margo16, Majka630 i oczywiście Czarownica44. Dzięki za e-mail

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam witam.
Wywołany staje do raportu.
U nas ciągle coś się dzieje. Tydzień poprzedni to masakra. Po 4 dniach nie poznałem Taty.
Od niedzieli coś się zmieniło. Proporcje moczu wcześniej dren 2 litry urostomia 1 litr.
Dzisiaj urostomia 2 litry dren 0,3. Promyk nadziei.
Ojciec nabrał kolorów. Od 3 dni chodzi z rehabilitantką. Dzisiaj jak mnie zobaczył na korytarzu to z workami w reku prawie do mnie przybiegł.
Wiecie po co?
"Synu kochany zabierz mnie na balkon na papierosa bo nie chcą mnie tam zaprowadzić". Poszliśmy.
Nigdy nie widziałem jak papieros znika w oczach. Po wielkich prośbach wynegocjował kolejnego. Później bal się że będzie mu się w głowie kręciło ale gdzie tam.
Na sale wrócił o własnych silach.
I tak to zakończyła się 32 dniowa abstynencja.
Ile radości może dać papieros!
Nie rozumiem tego ponieważ nigdy nie paliłem.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
agap
Nasz lekarz mówił, że w takich sytuacjach nakłuwa się moczowód aby odciążyć nerkę i resztę układu.
Chciał to zrobić u mojego Taty aby odciążyć urostomię i dać jej możliwość zrośnięcia się bez moczu. Niestety zabiegu tego nie da się wykonać - o kuriozum - bo moczowody nie są powiększone.

czarownica44 - DZIĘKUJĘ
kaja1
wynik histopatologi po operacyjnej to pT4aN2 z tym, że w 2/3 węzłów chłonnych z odcinka "P" "rak przekracza torebkę" - gnida zdążyła się rozsiać zanim została usunięta.

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
karolina23118 - najważniejsze to się nie poddać. Wiem co czujesz i jak boli to co słyszysz od taty. Mój mówił dokładnie to samo. Nawet w szpitalu odgrażał się, że jak tylko wyjdzie to się powiesi. Powiedziałem o tym lekarzowi prowadzącemu a ten ściągnął psychiatrę podali leki i ostatnio już nie słyszę takich tekstów.
Jedyne co mogę ci podpowiedzieć to to co przeczytałem tutaj na forum.

ZARAŻAJ TWOJEGO TATĘ WIARĄ I OPTYMIZMEM.
MUSI WIDZIEĆ CIĘ UŚMIECHNIĘTĄ (nawet gdybyś płakała za ścianą - wiem, że łatwo się mówi ale uwierz mi - mój Tata nadal nie wie jak jest źle - mimo że wychodzę z sali niby na pociąg i później wyję pół drogi do centralnej to kiedy wracam następnego dnia to opowiadam mu o sukcesach współtowarzyszy z forum, maluję mu wizję, że jak wyjdzie ze szpitala to zabieram go na piwo i ja stawiam, itp.)
MUSI UWIERZYĆ ŻE WIESZ WSZYSTKO O TEJ CHOROBIE
MUSI CI ZAUFAĆ ŻE PRZEPROWADZISZ GO PRZEZ TEN TRUDNY CZAS
a zobaczysz że ZWYCIĘŻYCIE jak nasza czarownica!!!

Większości się udaje a życie z woreczkiem nie takie straszne jak się w pierwszej chwili wydaje. Poczytaj "donę" "heńka". U mojego taty niewiedza była najgorsza bo myślał o worku który będzie nosił w ręku z długą rurką - tak jakby cewnik u mężczyzny.
Do wszystkiego musicie dochodzić śpiesząc się powoli.
Nie znam twojego taty i nie wiem czy moja metoda zadziała ale jak będziesz chciała to ci napiszę jak ja to zrobiłem.
Trzymam kciuki

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
Witam
Czarownica pytałaś co na to profesor otóż: dzisiaj powiedział mi, że mój Tata NIE DOSTANIE chemii.
Zbyt zaawansowana, jego zdaniem, choroba nowotworowa + zbyt słaby organizm, który nie może poradzić sobie z wygojeniem się po operacji.
Powiedział, że jeśli uda się (tzn. zagoi się zespolenie urostomii z moczowodami i przestanie lecieć z drenów) to puszczą mi Tatę do domu ale powinienem rozejrzeć się za hospicjum przynajmniej na tą końcową fazę.
A jeśli nie to zostanie do końca u nich na oddziale.
Zostało nam kilka miesięcy bo gnida rośnie...

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
margo16 - normalnie ekstra!!! Wręcz książkowo!!! Gratuluję z całych sił i bardzo bardzo się cieszę, że się zdecydowałaś i że się udało!!! Teraz z każdym dniem będzie tylko lepiej!!! Trzymam kciuki za kolejne dni i za jak najszybsze poznanie i dopracowanie swojego nowego sprzętu. Teraz jesteś wyjątkowa (o ile wcześniej nie byłaś) ze swoją maleńką tajemnicą pod bluzeczką. (ale zabrzmiało - jeśli uraziłem to bardzo przepraszam)

Dostałaś próbki w szpitalu?

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
margo16, nixe20, honia, sierotka - Bardzo wam dziękuję za ciepłe słowo.
Wiem, że mi to forum jest potrzebne i to bez dwóch zdań tylko ....

Kiedy tu zajrzałem i poczytałem poczułem ulgę i mniejszy strach. Dzięki Wam namówiłem Tatę..... I pragnę z całego serca aby inni którzy tu trafią mieli takie odczucia jak ja. Boję się, że moje dalsze opowiadanie mojej historii będzie przerażające i paraliżujące dla osób które usłyszą diagnozę - rak pęcherza.
A PRZECIEŻ TO NIE WYROK.
To forum to najczęściej - jak pisał heniek - główne i prawie jedyne miejsce gdzie można otrzymać wsparcie, poradę, i zastrzyk wiedzy i zależy mi piekielnie na tym aby tak pozostało!!!

Nie rozważam odejścia od Was i nie pisania tutaj - Rozważam zaprzestanie opisywania historii mojej i Taty!

czarownica gdybyś chciała kontaktu prywatnego to mój e-mail rademil@o2.pl

Rak pęcherza moczowego

11 lat temu
karolina23118
CARCINOMA UROTHELIALE - nowotwór urotelialny
M-8120/3 - nie mam pojęcia ale wygląda to na katalogowy nr choroby czyli to co wyżej
HIGH GRADE - niestety WYSOCE ZŁOŚLIWY odpowiednik oznaczenia G3
NON INVASIVE UROTHEIAL CARCINOMA - nie jestem pewien ale moim zdaniem oznacza to, że nie nacieka mięśniówki właściwej a więc odpowiednik pT1

Powinnaś mieć na Histopatologii jeszcze oznaczenie w stylu pT1 lub podobne bo to światowa klasyfikacja nowotworu pęcherza. Nie mam tam nic takiego?

Wiem że stopień złośliwości przeraża ale jak powiedział mi profesor - "nie ma nowotworów pęcherza nie złośliwych. A jeśli ktoś ma G1 to tylko chwilowo" Tego się nie bój!!! Ta gnida tak ma, że odrasta. Jak poczytasz forum to zobaczysz, że każdemu odrósł po resekcji przezcewkowej. Musisz przygotowywać się i powoli tatę na usunięcie pęcherza ale jeśli nie ma naciekania to jeszcze nie teraz tylko z tą gnidą trzeba bardzo uważać bo rozwija się piekielnie szybko za sprawą świetnie ukrwionego pęcherza.
Najważniejsze aby nie przegapić momentu kiedy gnida osiągnie II stopień czyli tzw pT2 inaczej - naciekanie mięśniówki właściwej - wtedy natychmiast usunąć pęcherz.

Macie szczęście że to ten nowotwór bo MOŻNA GO CAŁKOWICIE USUNĄĆ i być ZDROWYM tylko czas jest tutaj KLUCZOWY. Tak więc pozdrawiam i trzymam kciuki