Ostatnie odpowiedzi na forum
coś na temat "wesoło na sali", pierwszą chemię miałam na oddziale i też miałam bardzo fajne 3 panie, było więc wesoło, pani w sali obok nie mogla zdzierżyć naszej wesołości, wpadła do nas i krzyczy "uspokójcie się ja tu przyjechałam na chemię" a my na to spokojnie " oj to pani współczujemy bo my to na wczasy, :D :D ;)
Witajcie z samego rana, trzymam kciuki aby to był dobry dzień dla magg i nas wszystkich :D :D :)
fakt, raka żołądka to my nie mamy i jeżeli ktoś nie ma innych problemów z żołądkiem to na pewno nie ma powodu do wyrzeczeń kulinarnych, czytałam, że duża grupa chorych z nowotworem umiera z powodu niedożywienia spowodowanego rezygnacją z wielu pokarmów, dlatego też ja jem na co mam ochotę wierząc, że organizm sam smakiem podpowiada co jest mu potrzebne, jak brałam chemię to poza lodami jadłam ogromne ilości truskawek i jak kończył się sezon to zamroziłam zmiksowane pojemniki jeszcze na 3 miesiące, jak mam ochotę na piwo to pije, wino również jedynym ograniczeniem jaki zastosowałam podczas chemii był zakaz opalania,
pozdrawiam
Magdakos, spróbuj się uspokoić, wyniki nie wskazują, że to coś złego, ale na pewno jak po miesiączce nie zniknie to trzeba będzie usunąć, na razie musisz poczekać, wiem, że czekanie jest okropne, ale nie ma innej rady, głowa do góry ,
pozdrawiam
magg, na pierwszej chemii obok mnie była babka tok na oko ponad 70 lat i powiedziała "że też musiał mi się przyplątać ten s..syn, ale ja go jeszcze załatwię, ja mu pokażę gdzie raki zimują" w chwilach zwątpienia, kiedy już po kolejnej chemii nie miałam siły na wejście na schody przypominałam sobie słowa tek kobietki i zaraz robiło mi się raźniej, magg jak ona mogla pokazać temu s..synowi to ty też możesz :D
magg, masz rację, pół litra brzmi nie żle, a tak na poważnie, to przecież w końcu jakiś dobry znak, płynu przybywa wiele mniej, oby tak dalej
dzięki, że trzymałyście kciuki, marker wyszedł malutki tak więc ze spokojem czekam na wynik prześwietlenia płuc i mammografie, i następne 3 miesiące mam spokojne,
magg na pewno coś wymyślą dla siebie, tylko nie krępuj się pytać i naciskać, jak czujesz, że coś jest nie tak, ty nie jesteś panikarą tak więc twoje odczucia co do stanu zdrowia są bardzo ważne i lekarze muszą to wziąć pod uwagę, trzymam kciuki bardzo mocno,
pozdrawiam <3 <3 <3
wróciłam z pobrania krwi na marker, wizytę mam za dwa tygodnie ale już nie wyrabiałam ze strachu, trzymajcie kciuki proszę
Lena31 tak to naukowo i strasznie zabrzmiało, że aż strach czytać,
Nutka rób co możesz i nie myśl za wiele, żadna z nas nie wie czy z tego wyjdzie, ja maiłam 1a i to lekarz powiedział, że nic pewnego nie można powiedzieć ale z drugiej strony nikt z zupełnie zdrowych nie wie co go może dopaść jutro, bądź dobrej myśli na optymistów medycyna jest bezsilna,
pozdrawiam :D :D :D
Lena31 tak to naukowo i strasznie zabrzmiało, że aż strach czytać,
Nutka rób co możesz i nie myśl za wiele, żadna z nas nie wie czy z tego wyjdzie, ja maiłam 1a i to lekarz powiedział, że nic pewnego nie można powiedzieć ale z drugiej strony nikt z zupełnie zdrowych nie wie co go może dopaść jutro, bądź dobrej myśli na optymistów medycyna jest bezsilna,
pozdrawiam :D :D :D