od 2013-08-21
ilość postów: 347
Nana, brak słów jak wyrazić żal, że to już trzeba się żegnać, tak wiele znaczysz dla nas, tak wiele nauczyłaś nas jak żyć w obliczu nieuniknionego, jesteś dla mnie wzorem.
Nana, trzymaj się dzielna dziewczyno i pamiętaj, że jesteśmy z Tobą, a każdy znak od ciebie jest nam bardzo drogi, pozdrawiam
Nana, wiesz jak bardzo współczujemy ci , to nie powinno być tak, że boli i nie wiele można z tym zrobić, taki postęp we wszystkich dziedzinach, wybieramy się na Marsa a nie potrafimy ulżyć w cierpieniu, to niesprawiedliwe. Wiele dobrego słyszałam o opiece hospicjum, wierzę, ze i Tobie potrafią pomóc, serdecznie pozdrawiam.
ja również niedługo mam kontrolę, badałam marker i dzisiaj USG, wyniki dobre, ale jestem nieżywa, ten strach przed każdym badaniem dosłownie ogłupia i z upływem czasu wcale się nie zmniejsza, ale jeszcze jedna dobra wiadomość, lekarka która robiła mi USG powiedziała, że niedawno robiła badanie kobiecie która miała kilka lat temu raka jajnika, potem raka piersi i teraz wszystko z nią w porządku, lubię słuchać takich wieści,
pozdrawiam🙂
Tego tylko brakowało żebyś zaczęła myśleć, że rak to twoja wina. Chorują mięsożercy i wegetarianie, pracowici i dużo wypoczywający, tak na pewno to poza nielicznymi sytuacjami nie wiadomo dlaczego jedna zachoruje a inna nawet prowadząc skrajnie niezdrowy tryb życia dożyje setki, pozdrawiam🙂
A swoja drogą to też się trochę przestraszyłam, jakoś tak idziemy równo, w podobnym czasie zachorowałyśmy i do tej pory bez wznowy i tak ma zostać droga koleżanko
I bardzo dobrze, ze tak podchodzisz do sprawy, nie ma co odkładać, trzeba wyjaśnić i mieć to z głowy
Czarownico, to tylko cysta, tego się trzymaj, o ile pamiętam całkiem niedawno badałaś marker i było ok, to mało prawdopodobne aby raptem zrobiło się coś złego. Tez muszę iść do gin bo nie byłam ze 3 lata.