kaja1, Wygrał

od 2013-01-13

ilość postów: 108

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witajcie Kochani!
Mam dobre wieści. Powoli wracamy do zdrowia. Z trzymaniem moczu też jest coraz lepiej. Przy okazji bardzo Wam wszystkim dziękuję za słowa wsparcia, które trzymały mnie na duchu w przerażających chwilach. Jesteśmy po kontrolnym USG, urografii i badaniach krwi-wszystko ok. Konsultacja onkologiczna też jest optymistyczna, 7 marca wizyta kontrolna, na której zapadnie decyzja o ewentualnej chemii. Ufff... troche powietrza moge wypuścić, ale to i tak życie na bombie-od badania do badania. Za miesiąc tomograf.
Hanuś!!! Skrobnij słówko, martwimy się :(
Czarownico-mój mąz też nadal pali, próbował, ale w takim stresie i z tą diagnozą... trochę rozumiem. Sama jestem palącym wrogiem palenia, i nie polecam.
Heniu w mojej okolicy też są takie rajdy-szlakiem Hubala, i zjazdy właścicieli zabytkowych motorów. Fajna rzecz :)
Agatko-napisz, kiedy ta operacja, koniecznie!!! Ten wynik nie jest zły, więc są duże szanse, że operacja pomoże. Trzymam kciuki.
Facingnorth-co u Ciebie?
Robert, pistacja i spartunia-witajcie :)
Grzeczni bądźcie i do zdrowia wracajcie :)

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
tatinka, pewna nie jestem, ale my też mieliśmy skierowania z prywatnego gabinetu i nie płaciliśmy. lekarz jednak tez pracował w szpitalu, w którym były badania.
Córka-odezwij się, martwimy się!
Gloria- pewnie, ze będzie ok, nie ma innej opcji... :)

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
ech... znów wszystko mi zjadło... Zatem po krótce-Witajcie kochani. Ba i Anuś-super wieści, ąż człek nabiera chęci do walki. Heniu-cieszę się, że wszystko dobrze się układa. Tatinka-trzymam kciuki. G2 nie musi kwalifikować do wycięcia pęcherza, ważne są nacieki. Cierpliwości w czekaniu na wyniki, choć wiem, że zwariować można. Co do białka - to koniecznośc i przed operacją i po, choć na zdrowy rozum-powinno kolidować z nerkami. Ale cóż, trzeba. Cystoskopia- mój mąż i inni pacjenci (mężczyźni) mówili zgodnym chórem, że takiego bólu jeszcze nie przeżyli, nie wiem, jak to jest u kobiet. tu nie podawali nic przeciwbólowego. po pierwszym badaniu mąż prawie zemdlał. Agatko, dobrze, że ta operacja będzie tak szybko. Przemyśl jednak termin urlopu, bo jeżeli ma kto być przy mamie po operacji, później bardziej się przydasz-fizycznie, psychicznie i by zadbać o odpowiednią dietę. W szpitalu jest opieka i lekarze, w domu bywa różnie, a 3 tyg jest się w szpitalu, jeśli nie ma powikłań. Urlopu na kilka miesięcy przecież nie weźmiesz. To oczywiście moje zdanie.
Hela- decyzję musi podjąć lekarz, nie myśl od razu o najgorszym.
Buziole kochani i zdrowiejcie.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witajcie.
Mogę się przyłączyć do tych, którzy maja nieciekawe doświadczenia z lekarzami.. ktoś tu pisał o Łodzi. Czy macie jakiś namiar na onkologa, u którego moglibyśmy skonsultować nasz wynik?
Buziole i zdrówka kochani.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witajcie.
Córka, wiem co przeżywasz. Najgorsze to czekanie na wyniki i czas, który płynie, a który mamy wrażenie działa na naszą niekorzyść. To jakiś koszmar i chyba cecha polskiej służby zdrowia. U nas niestety nie jest dobrze. Odebraliśmy wyniki tego, co wycięli, i niestety przez miesiąc, który minął od drugiego Turbt-a, ten guz nie dość, że przerósł pęcherz, to jeszcze uzłośliwił się do g3. Pogorszył tym samym rokowania. Do tego dziś mieliśmy kryzys-pojawiły się dolegliwości jelitowe, wymioty i ból brzucha. Myślałam, że oszaleję. W takich chwilach jestem po prostu sparaliżowana. Koszmar jakiś. Mąż jest bardzo słaby, ciągle leży i ciągle boli :( Na szczęście teraz jest trochę lepiej. Poprosiłam o opis wyniku na forum fundacji dum spiro spero i tak to brzmi:

Makroskopowo stwierdzono naciek w ścianie bocznej pęcherza o średnicy 3 cm.

Mikroskopowo: rak urotelialny pęcherza moczowego o wysokim stopniu złośliwości (G3).
Naciek tkanki tłuszczowej oznacza wysokie zaawansowanie guza pierwotnego do cechy T3,
brak przerzutów w węzłach chłonnych (N0) kwalifikuje chorobę do III stadium zaawansowania
(Zalecenia PUO (2011 r.), str. 332, tabela 16).

Oznacza to już wysokie zaawansowanie choroby, dodatkowo o wysokim stopniu złośliwości,
co ma niekorzystny wpływ na rokowanie i niestety obarcza możliwość wyleczenia ryzykiem niepowodzenia. Do tego lekarz jak odbierałam wyniki, powiedział, że gdyby wiedział wcześniej, nie zrobiłby pęcherza z jelita. W zaleceniach PUO jest napisane, że do takiego pęcherza taki przypadek się nie kwalifikuje. Ech...sił już brak na to wszystko.
Haniu wszyscy jesteśmy z Ciebie dumni. Jesteś wspaniałą, dzielną kobietą. Walczymy z Tobą myślami i przytulamy. Jesteśmy z Tobą, pamiętaj o tym.
Pozdrawiam Kochani i zdrówka życzę.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witajcie Kochani :)
U nas masakra. Mężowi wyjęli cewnik i niestety mocz samoczynnie wypływa bez przerwy. Jest załamany i widzę, że psychicznie sobie nie radzi. Doprowadza go to do szału, płaczu i wszystkich innych skrajnych emocji. To wszystko chyba go przerasta, a ja też, mimo że na zewnątrz się trzymam, to mam ochotę wejść pod łóżko i tam zostać. Zdrówka kochani.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Córka-napisz coś o sobie, skąd jesteś i takie tam. Gdzie leczy się Twoja mama? Są tu ludzie z dużym doświadczeniem chorobowym i lekarskim, na pewno pomogą, doradzą, no i zawsze będziesz mogła się wygadać :)

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Nie martw się. Skoro czytałaś nasze wpisy, to wiesz, że BĘDZIE DOBRZE, BO NIE MA INNEJ OPCJI. Wiem, że się boisz, bo sama jeszcze niedawno umierałam z przerażenia. Jak każdy z nas tutaj. Ale trzeba myśleć pozytywnie, ani przez chwilę nie dopuszczać złych myśli. Zostań z nami, a na pewno będzie Ci raźniej.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Witaj Córko. Nie można od razu myśleć o najgorszym. Każdy przypadek jest inny, a nikt z nas nie jest lekarzem, żeby odpowiedzieć na Twoje pytania. To czekanie jest najgorsze, wszyscy o tym wiemy. Pęcherz trzeba usunąć i trzeba sobie wytłumaczyć, że tracisz pęcherz, zyskujesz życie. Musisz uzbroić się w cierpliwość i wspierać mamę. Życzę dużo siły.
Haniu-skrobnij do nas, martwimy się.
Babciu Czarownico-jak maleństwa?
Małgosiu-zaskakuje mnie, to co piszesz, bo większość opinii, z którymi się spotkałam to nauka trzymania moczu ok. pół roku i pampers na noc na zawsze. Jak to możliwe, że Tobie udało się inaczej?
Zdrówka kochani!

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Heniu, a na jak długo masz orzeczenie z powiatu? Bo my dostaliśmy na rok.