Ostatnie odpowiedzi na forum
Joasiu jesteśmy z Tobą myślami i mocno trzymamy kciuki, musi być dobrze, musi !
Dziewczyny Wy naprawdę uważajcie z siłownią bo po konizacji nie powinno się robić żadnych rozciągnięć a już z pewnością żadnych ćwiczeń siłowych. Można świetne efekty osiągnąć lekkim marszobiegiem a plusem dodatkowym jest świeże powietrze.
Ja od lat biegam ale tuż po konizacji no i (wiadomo) po mojej radykalnej właśnie postawiłam na lekki truchcik. Uważajcie na siebie bo może zewnętrznie wszystko ok ale od środka wszystko musi mieć czas na zagojenie się <3
:) :) :) :) :) :) :) :) Kochane Moje nie zgadła żadna bo mój znak zodiaku to rak hi hi hi
white_lavender i właśnie dlatego tylko wąskie grono osób naprawdę mi bliskich wie o tym co przeszłam ale też byli wtedy kiedy spadła na mnie diagnoza.
Niektórzy dowiedzieli się przypadkiem a zbiegi okoliczności to moja specjalność ;) . Zdecydowałam, że nie będę o tym mówić bo teraz jak z kimś rozmawiam to tematem jest wszystko inne ale nie choroba. Życie życiem i przecież normalne jest, że jak ktoś już by wiedział, że chorowałam i wychodzę z tak strasznej choroby to na wstępie zapyta o zdrowie itp. A ja tak nie chciałam i nie chcę.
Po mojej radykalnej operacji ja uniknęłam radioterapii, naświetlań i chemii. Mojego raka wykryto we wczesnym stadium ale w wysokim stopniu złośliwości dlatego strach był paraliżujący.
A czy ten strach minął ?
Wraca niestety kiedy przede mną znowu cykliczne obowiązkowe badania, kiedy coś gdzieś mnie zaboli i takie tam; strach będzie zawsze bo choć bardzo się chce to o tej chorobie nie da się tak po prostu zapomnieć. Ważne, żeby iść dalej, do przodu !!
A która zgadnie spod jakiego znaku zodiaku ja jestem ? ;) ;) ;)
agnieszka76 bardzo nas ale to bardzo sobie skubnął, niech go szlag :/
Joasia pamiętaj co uzgodniłyśmy,pisz ze szpitala jak będziesz wiedziała coś więcej <3
Tasza jestem z Ciebie bardzo ale to bardzo dumna i tak ma zostać :) :)
Wszystkie Kobietki serdecznie pozdrawiam i wiem z pewnością, że jeśli ma się cel przed sobą nawet odległy ale konkretny to warto wziąć się w garść i walczyć, żeby ten cel móc zrealizować.
Jestem z natury optymistką ale życie mnie nauczyło mocno stąpać po ziemi i wiem, że wszystko jest możliwe. My kobiety możemy góry przenosić i każda z nas ma na to siłę tylko musi jej czasami w sobie bardziej poszukać <3 <3 Udanego wieczorku :)
Zania1313 i Angela85 już kiedyś pisałam, że nie można w 100% próbować doszukiwać się w Innej swoich objawów i odwrotnie. Jak widzicie nawet w szpitalach nie zawsze wygląda to tak samo. My możemy sobie gdybać a lekarze i tak mogą postanowić inaczej.
Ja zaufałam lekarzom od momentu diagnozy i ani przez moment tego nie żałuję.
A pamiętam jak dziś jak ponad rok temu jako tzw. "nowa" z przerażeniem próbowałam podpytać co i jak to wygląda, co oznaczają zalecone mi badania itp.itd. I wtedy niektóre wpisy bardziej w tym temacie wydawałoby się doświadczonych kobietek mnie wybiły totalnie a nawet poddały w wątpliwość czy lekarze wiedzą co robią...
Szczęśliwie miałam do tego dystans, skupiłam się na tutejszym BIO i profesjonalizmie lekarzy.
Dlatego pamiętajcie - pytajcie, wymieniajcie się doświadczeniami ale nie sugerujcie się doświadczeniami innych w pełni. Każdy przypadek jest inny. Nawet nasz wiek, korzystanie z antykoncepcji hormonalnej i szereg innych o tym świadczy, o stopniu zaawansowania nie wspomnę.
Najważniejsze, że jesteśmy/jesteście już pod kontrolą i dlatego mamy wielką szansę żeby pozbyć się tego paskudnego problemu raz na zawsze. Ja w to naprawdę wierzę <3 <3
Witajcie wszystkie dzielne walczące <3 <3
White_lavender jeśli o mnie chodzi to cytologię robiłam rok w rok i zawsze była grupa II; rok temu z marszu sobie znowu poszłam i bach dzwoni z wynikiem babka no i zaczęło się. Chodziłam jak zwykle bo trzeba się badać ale wtedy poszłam bo męczyły dłużej mnie upławy i bardziej nasilona nieregularność miesiączek/jakkolwiek to brzmi.
Miałam po miesiączce plamienia, przed miesiączką plamienia i tak w kółko..
Jedna gin. próbowała coś zaradzić, robiła cytologię ale jakoś bez wniosków,teraz wiem, że cytologia/ie była źle pobierana.
Gin.nie pomagała więc szybko zmieniłam lekarkę. Wiem dobrze,że to było wtedy najlepsze co mogłam zrobić.
Znamy swoje ciało więc jeśli lekarz ten czy inny nie pomaga a czas mija i żadnej poprawy to moim zdaniem trzeba zmienić lekarza. Nikt nie jest nieomylny ale tu stawką jest nasze zdrowie i życie.
Pozdrawiam wszystkie <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
angela85 jestem tego zdania co Agnieszka76 a więc poczekaj na kolposkopię bo teraz to tylko jest gdybanie. Postaraj się czymś zająć, żeby nie rozmyślać. Każda z nas ma czekanie za sobą, ba - nawet całe tygodnie/miesiące czekania.
Brzuch Ciebie boli może z nerwów. Bądź dobrej myśli <3 <3
Fjorka80 <3 <3 cieszę się, że się odezwałaś, martwiłyśmy się bardzo.Czas szybko mija i 5 grudnia tuż tuż, trzymaj się Kochana.
Angela Witaj kolposkopia sama w sobie to w zasadzie w miarę normalne badanie ale może także służyć pobraniu wycinka podejrzanej tkanki i wtedy podczas takiego badania lekarz może pobrać w znieczuleniu miejscowym wycinki oraz wyskrobiny z kanału szyjki macicy. Najważniejsze, że jesteś pod opieką, serio :)
Ona30 to prawda, lekarze niech od strony medycznej się nami zajmą a my same musimy zadbać o nasz stan psychiczny. Ja sobie postawiłam konkretne zadanie, że muszę przez to wszystko przejść dla siebie i dla najbliższych.
Bywały chwile bardzo ciężkie, wszyscy ryczeliśmy i tak mijały kolejne dni, Wyryczeć się, wykrzyczeć się też trzeba. Nie można dusić w sobie tych emocji bo strach jest silny i gdzieś ten strach musi znaleźć ujście.
Ale potem nadchodzi czas badań, następnie oczekiwanie operacji i ani się nie obejrzycie nagle zaczniecie znowu planować, planować święta, planować kolejne wakacje...
Całe życie jest przed nami i musimy uwierzyć, że będziemy zdrowe i nadal piękne <3 <3
Udanego dnia Wam wszystkim życzę.